Bonus

229 17 3
                                    

To co ja tu napisałam jest złe. Najlepiej od razu zamówcie mi mszę.
______________________
— Dziewczyny! Doczekałam się tego! — krzyknęłam. — Camilo mi się oświadczył!

To stało się dzisiaj. Dwie godziny temu. Spotkaliśmy się, a on uklęknął na jedno kolano i spytał mnie zadając to pytanie.

Sol, czy chcesz abym był tylko twój? Czy chcesz wyjść za mnie?

Mirabel uśmiechnęła się na samą myśl o tym, że będę jej rodziną.

Anne wybałuszyła oczy na tą wiadomość, niedowierzając, że Camilo zdobył się na odwagę i zadał mi to pytanie.

A Dolores zakszusiła się herbatą chociaż wiedziała o tym od wtedy od kiedy mi się oświadczył. Przed nią nic nie dało się ukryć.

— Mówisz serio, Sol? — spytała Anne — Przecież wszystkie dobrze wiemy, jak bardzo, Camilo bał się cię o to spytać.

Uśmiechnęłam się.

— Tak, kochane, mówię serio — rzekłam.

x-X-x

— Camilo, kochanie, wróciłam! — krzyknęłam.

Mieszkaliśmy razem od pół roku, a dom nigdy nie był, aż tak przystrojony. Czerwone płatki róż były rozsypane po podłodze, tworząc, coś w stylu ścieżki, świeczki w kształcie serc stały na każdej półce, tak, abym się nie przewróciła.

Idąc ścieżką z płatków róż byłam coraz bliżej sypialni. Otworzyłam drzwi, wokół łóżka były rozsypane płatki róż, a na szafkach przy łóżku i komodzie stały zapachowe świeczki lub te w kształcie serc.

Camilo siedział w jednym z foteli, a na stoliku obok leżały dwa kieliszki i wino.

— Witaj skarbie — powiedział — Siadaj.

Podszedłam do niego i musnęłam ustami policzek. Siadłam na fotelu, a Camilo nalał nam wina do kieliszków.

Wypiliśmy całą lampkę wina. Po chwili Cam podszedł do mnie i zaczął namiętnie całować. Położyłam ręce na jego karku i delikatnie pociągałam za końcówki jego włosów.

Ręce Camilo wędrowały coraz niżej, z karku na plecy, z pleców na pośladki.

Zaczęłam rozpinać rozporek od jego spodni. Camilo gwałtownie ściągnął moją czarną spódnicę, a potem koszulę. Zostałam w samej bieliźnie. Rzucił mnie na łóżko. Camilo ściągnął spodnie, teraz był w samych bokserkach (nie miał na sobie podkoszulka). 

— Kochanie, jesteś na to gotowa? — spytał.

— Jestem gotowa — powiedziałam.

Cam zaczął rozpinać mi stanik, a ja aby mu pomóc, wygięłam się.

Chłopak ściągnął moją bieliznę i rzucił gdzieś do tyłu. To samo zrobił z swoimi bokserkami.

— Teraz będzie bolało, Sol — rzekł.

Pokiwałam głową.

Wszedł we mnie. Powoli. 

Coraz szybciej zaczął kręcić biodrami.

— Ach... CaMILO! 


Jego miękkie wargi musnęły moje czoło. Uśmiechnęłam się pod nosem.

x-X-x

Leżeliśmy na łóżku zmęczeni po tej nocy.

Nagle Camilo zerwał się jak oparzony.

— Sol... Nie zabezpieczyliśmy się... — powiedział.

Uderzyłam go w głowę.

— Ty pacanie! Jesteśmy małżeństwem chcącym dzieci! Przecież dużo razy o tym rozmawialiśmy! — krzyknęłam i wybuchnęłam śmiechem, a on chwilę później zrobił to samo.

— Kocham cię — powiedział i położył dłoń na moim policzku.

Przyciągnęłam go do siebie.

— Ja ciebie też — powiedziałam i pocałowałam go.

__________________________
450 słów

Serwus!

Jak Wam się podoba bonus?

Miłego dnia/wieczoru/nocy







Zazdrośniak|Camilo MadrigalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz