04. I znowu się spotykamy, Sol

257 18 8
                                    

Szłam do domu. Mama kazała kupić mi chleb.
Skręciłam w boczną uliczkę. Miałam do wyboru dwie, ale zawsze wybierałam tą krótszą. Dzisiaj nie było wyjątku.
Zobaczyłam blondwłosą czuprynę.

O nie. — pomyślałam. —To znowu on!

W duchu zaczęłam się modlić aby Charlie mnie nie zobaczył. Niestety moje błagania nie zostały spełnione.
Chłopak do mnie podbiegł.

—I znowu się spotykamy, Sol. — powiedział.

Wywróciłam oczami.

Wolałabym aby do naszego spotkania nigdy nie doszło. — rzekłam w myślach.

—Jak tam życie mija? Może jakiś chłopak się w nim pojawił? — spytał.

Byłoby dobrze, gdybyś nie pojawił się ty. — pomyślałam.

Wzięłam głęboki oddech, aby nie powiedzieć czegoś co będzie niestosowne.
Uśmiechnęłam się do niego.

—Wiesz jest nawet dobrze. — powiedziałam. — Na razie nie pojawił się żaden chłopak.

—Ach. No dobrze Sol, ja muszę już iść! Pa! — pożegnał się.

—Tak. Pa. — powiedziałam cicho.

____________________________
135 słów

Serwus!

Tym razem rozdział trochę krótszy.

Jak wam się podoba?

Zazdrośniak|Camilo MadrigalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz