Szłam do domu. Mama kazała kupić mi chleb.
Skręciłam w boczną uliczkę. Miałam do wyboru dwie, ale zawsze wybierałam tą krótszą. Dzisiaj nie było wyjątku.
Zobaczyłam blondwłosą czuprynę.—O nie. — pomyślałam. —To znowu on!
W duchu zaczęłam się modlić aby Charlie mnie nie zobaczył. Niestety moje błagania nie zostały spełnione.
Chłopak do mnie podbiegł.—I znowu się spotykamy, Sol. — powiedział.
Wywróciłam oczami.
—Wolałabym aby do naszego spotkania nigdy nie doszło. — rzekłam w myślach.
—Jak tam życie mija? Może jakiś chłopak się w nim pojawił? — spytał.
—Byłoby dobrze, gdybyś nie pojawił się ty. — pomyślałam.
Wzięłam głęboki oddech, aby nie powiedzieć czegoś co będzie niestosowne.
Uśmiechnęłam się do niego.—Wiesz jest nawet dobrze. — powiedziałam. — Na razie nie pojawił się żaden chłopak.
—Ach. No dobrze Sol, ja muszę już iść! Pa! — pożegnał się.
—Tak. Pa. — powiedziałam cicho.
____________________________
135 słówSerwus!
Tym razem rozdział trochę krótszy.
Jak wam się podoba?
CZYTASZ
Zazdrośniak|Camilo Madrigal
Fiksi PenggemarSol to przyjaciółka Camilo. Ale czy aby na pewno tylko przyjaciółka? - Kto to był? Ten chłopak z którym rozmawiałaś w bibliotece? - spytał Camilo wisząc na drzewie. - Pytał tylko o to gdzie jest fantastyka. - rzekłam - Po za tym. Skąd o tym wiesz...