6

45 1 0
                                    

Sobota. Mój ulubiony dzień tygodnia. Jest już południe, a ja nadal nie wstałam ze swojego łóżka. Dzisiaj mogę sobie wszystko odpuścić i odpocząć. A przynajmniej taki miałam plan, wszystko zepsuł ojciec, który właśnie wrócił. Pierwsze co zrobił po wejściu do domu to sprawdzenie czy może mnie za coś ukarać lub na mnie pokrzyczeć by wypuścić swoje emocje.

-Znów się lenisz!? Zobacz na swoją młodszą siostrę, ona wstała godzinę temu i jej pokój wygląda dwa razy lepiej od twojego.- wrzeszczy na mnie.
-Przepraszam.- znów chce mi się płakać. Zresztą tak jak zawsze gdy na mnie krzyczy. Czy on musiał tak się na mnie uwziąść?
Gdy tylko skończyłam mówić obrócił się na pięcie i wyszedł zatrzaskując za sobą drzwi od mojego pokoju. Znów zasnęłam.

Obudził mnie dźwięk mojego telefonu. Niechętnie podniosłam się i sięgnęłam na szafkę obok mojego łóżka by sprawdzić kto dzwoni. To nieznany numer. Odebrałam i przywitałam się.

-Czy rozmawiam może z Leną *******?
-E-ee tak. A kto pyta?- zdenerwowałam się trochę bo głos wydawał się dziwnie znajomy.
-Powiedzmy że ktoś, kto cię nie skrzywdzi?
-...
-Mam do ciebie jedną prośbę. Za rzadną cenę nie idź dzisiaj do parku. Zaufaj mi, proszę. Nie możesz tam iść.

Osoba rozłączyła się. Siedziałam chwilę w bezruchu. To było bardzo dziwne. Co takiego może być w parku że nie mogę iść? I tak, i tak nie miałam nigdzie dziś wychodzić, więc ulegnę błaganiom tej osoby. Jedna rzecz mnie martwi. To dotyczy tylko mnie czy park może ogólnie nie być za bezpieczny dla wszystkich? Ala wspominała coś że umówiła się na randkę na piknik w parku..

Leżałam dość długo. Po 15 minutach postanowiłam napisać do rudowłosej
-O której ty masz tą randkę?
-Za pół godziny, a co?
- Nie nic, tak tylko pytam.
- Okej...

Trochę się o nią boję. Bo skoro nieznany numer zadbało to bym nie poszła do parku to to nie może być nijakie.

Moja dziewczyna z mafiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz