Był już wieczór, a w ,,Théâtre du Marais", mimo późnej pory dnia, było bardzo tłoczno. Słabe światła ledwo oświetlały ciemny korytarz, a cicha muzyka wprowadzała spokojny nastrój.
Wszyscy stali w przejściu, rozmawiając żywo o emocjach przed spektaklem, który w tym regionie Francji cieszył się dużą aatrakcyjnością wśród mieszkańców.
Istnieją ludzie, którzy wręcz szaleńczo uwielbiają być pierwsi obsługiwani. Do tej grupy zaliczał się pewien młody, chudy ale niezbyt dobrze zbudowany ( w przeciwieństwie do jego brata) mężczyzna.
Dlatego, dzięki swojemu nazwisku, a raczej reputacją jego brata, mógł przychodzić na jakie przedstawienia i o której chciał, bez potrzebnego czekania na swoją kolej. Miał wszystko na wyciągnięcie ręki.
Kłamstwem było by stwierdzenie, że przyszedł do teatru sam. U jego boków szły pięknie wystrojone panienki.
- Zróbcie przejście dla pana Giancany. - odezwał się głos z tłumu, a ludzie zauważając go, zaczęli się z nim witać.
- Tędy. - zwrócił się do towarzyszek, ignorując powitania kierowane w jego stronę. Przeszli przez średniej wielkości drzwi i weszli do sporej sali teatralnej. Nie spodziewali się, że ktoś za nimi szedł.
- Widzicie, drogie panie? - zagadał do młodych kobiet. - Jeśli spotykacie się z którymś z Giancanów, nie musicie stać w kolejce. - zaśmiał się z nieprzyjemną chrypą.
- Dobrze. - wysapał usadzając się na jednym z wielu miejsc. - Mam dla was zadanie zanim wpuszczą tu tamtych zwykłych ludzi.
Nagle na swoich barkach poczuł czyjeś dłonie, a zanim mógł się obrócić, był już w powietrzu przy dwóch silnych mężczyznach.
- Co jest!? Coście za jedni!? - krzyknął zdenerwowany, gdy zaczęli go wyciągać z budynku. - Nie wiecie kim jestem! - dostał cios w twarz i nawet nie zorientował się kiedy założyli mu kajdany. - Jestem Pascal Giancana! - to wykrzyknął na ostatnim tchu z akcentem włoskim. Czuł jak jego i tak słaba moc spływa z niego jak po maśle.
Dotkliwie pobity znalazł się w wąskim ale otwartym pomieszczeniu bez okien, a górna lampa nie świeciła zbyt mocno.
Niby dało się gładko uciec, jednak nie było takiej możliwości z przyczyny dwóch goryli za nim.
Przez drzwi naprzeciwko wszedł starszy mężczyzna.
- Broniłeś się jak samiec alfa. - odezwał się mrocznym tonem głosu. - Pascal Giancana. - podszedł do krzesła, na którym posadzony został mężczyzna i złapał za jego zakrwawioną twarz. - Spójrz na mnie.
Rudowłosy wykonał polecenie, lecz po sekundzie poczuł cios w okolicach swojego nosa, a głowa poleciała mu w bok. Przełknął pod nosem swojego porywacza
- Złamany. - pomyślał Pascal.
- Wasze wdzianko? - zakpił, prychając pod nosem i szarpiąc go za kamizelkę. - Przerażające. - skomentował, puszczając ubranie. - Miał broń? Cokolwiek? - tym razem zwrócił się do swoich pomocników, którzy również byli pod wpływem perswazji.
Jak narazie wszytko szło po myśli blondyny. Potem nikt z nich nie będą pamiętać co się wydarzyło.
- Nie miał. - odpowiedział chłodno jeden z pomagierów.- Dobrze. - odwrócił głowę do rudego. - Nic na całym świecie nie interesuje mnie jak twoja prawda w tym momencie. Rozumiemy się? - spytał retorycznie. - A więc... Co pan Giancana wie o kradzieży?
- Kradzieży? - powtórzył zdezorientowany, a chwilę później poczuł bolesny uścisk na swoim barku, który był mocno przyciskany do metalowego krzesła.
- Tak, kradzieży. - potwierdził nieprzyjemnym tonem pan Laurence. - Nie udawał głupiego. Wiesz dobrze jakiej.
- Przysiegam, że nie. - zacisnął zęby z bólu. - Nie wiem o czym ty do mnie mówisz.
- Nie trzeba być zbyt ślepym, żeby widzieć, że kłamiesz mi w żywe oczy. - warknął na niego i odwrócił głowę za siebie, jakby sprawdzając czyjąś obecność. - Kradzież klejnotu, należał kiedyś do wdowy Fauline. - wyjaśnił nieufnie. - Przypomniałeś już coś sobie?
Młody człowiek spojrzał na niego z wytrzeszczonymi oczyma.
- Wierzę, że będzie nam się z panem świetnie współpracowało.
Pascal, gdy przymróżył oczy, zauważył w egipskich ciemnościach blond loki i biały diaboliczny uśmiech.
CZYTASZ
France Of Darkness • Stefan Salvatore
Fanfiction„ - Don't underestimate the allure of darkness, Stefan. Even the purest hearts are drawn to it." SPOILER ALERT: Historia łączona będzie z „Hybrid recipe • Klaus Mikaelson". Z czasów przed wydarzeniach jak i w trakcie z serialu „The Vampires Diaries...