#1 "co zrobiłeś..."

74 5 0
                                    

Biegłem przed siebie ile sił w nogach. Nie zwracałem uwagę na brak energi.

«Wracaj dziwko!»- usłyszałem za sobą.

Nie miałem dużo czasu. Po 2 minutach padłem z wycięczenia co ułatwiło ochroniarzowi mnie złapać. Wziął mnie delikatnie na ręce i poszedł w stronę klubu. Nie miałem sił na następną ucieczkę. Kiedy byliśmy już w klubie zaniusł mnie do pokój w którym był mój szef.

«Andre zostaw nas samych»- odezwał się mężczyzna około 23 lat w garniturze.

«tak jest szefie...»- szepnął po czym wyszedł z pomieszczenia.

Zostałem sam na sam z moim szefem. Dla niektórych to nic takiego, ale dla mnie to koszmar. Po tym co przeszedłem za pierwszym razem kiedy nie wykonałem jego zadania zostanie chyba na zawsze w mojej pamięci.

[7 miesięcy wczeniej]

«za nie wykonanie zadania są kary skarbie.»

Podszedł do mnie wpijając się agresywnie w moje usta. Nie zauważyłem kiedy zaczął ciągać bieliznę z pod mojek spódniczki. To samo zrobił ze swoimi spodniami. Wziął mnie na ręce i posadził na stole. Pozbył się mojej jak i zarówno swojej bielizny. Pocałował mnie ostatni raz po czym wszedł we mnie agresywnie. Nie zawracał uwagi na to że mnie to boli. Po prostu mnie pieprzył. A ja? Cały czas jęczałem z bólu...

[teraźniejszość]

«powiedz mi Zero, która to była próba ucieczki?»

-ja..- nie było mi dane skończyć

«skarbie, kiedy ty wreszcie zrozumiesz że tu jest twoje miejsce?»- podszedł do mnie chwytając mnie w talli.

- p-przepraszam to się już nie powtórzy...

«ostatnio też tak mówiłeś... I co zrobiłeś...»

- ja chciałem się tylko spotkać z przyjacielem...

Mężczyzna przyciągnął mnie bliżej siebie i złączył nasze usta. Nienawidzę gdy to robi. Oddałem niechętnie pocałunek.

«zróbmy tak... Za każdym razem kiedy będziesz chciał iść do przyjaciela będziesz musiał mi to wynagrodzić. Zgoda?»- uśmiechnął się chytrze.

- dobrze...

Mężczyzna puścił mnie i wyszedł z pokoju. Podszedłem do szafy i zacząłem wybierać z niej rzeczy które za chwile miał bym założyć. Zdecydowałem się na czarne rurki i tego samego koloru bluzę z napisem "Love u daddy". Po ubraniu się wyszedłem z pokoju. Miałem zamiar coś zjeść. Zszedłem po schodach do pseudo kuchni. Wziąłem z lodówki ser i zacząłem robić tosty. Byłem tak zajęty robieniem posiłki że nie zauważyłem kiedy wszedł ktoś do kuchni. Owa osoba przytuliła mnie od tylu.

«cześć misiu...»- odezwał się dobrze mi znany męski zachrypnięty głos.

Odwróciłem się gwałtownie. Stał przy mnie przyjaciel z którym miałem się spotkać.

- Lucas co ty tu robisz?! Nie powinno cię tu być!- krzyczałem zdenerwowany że ktoś go tu znajdzie.

«spokojnie, twój szef pozwolił mi do ciebie przyjść.»- Lekko się uspokoiłem.

- chodźmy do mojego pokoju.

Wyszedłem z kuchni biorąc uprzednio moje tosty. Dreptałem do swojego pokoju razem z chłopakiem który szedł krok w krok za mna jak cień. Weszliśmy do pokoju.

«dobra gadaj co zrobiłeś»

- próbowałem poraz kolejny uciec z tego więzienia..-odezwałem się siadając na łóżku

Połączeni Przez Śmierć [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz