Coś mi nie dawało spokoju... A raczej ktoś. Otworzyłem powoli zaspane oczy. Osoba która przeszkadzała mi w śnie to Hunter.
«Idź jeszcze spać... Jest 2 w nocy...»
- jak mam iść spać skoro mi to uniemożliwiasz?..- mówię ziewając co jakiś czas
Huntet zamiast odpowiedzieć mi na pytanie przytulił mnie co spowodowało u mnie uśmiech na twarzy. Po chwili znów zasnąłem.
Pov. Hanter
Tuliłem tak Zero do siebie co jakiś czas bawiąc się jego włosami.
A może zrobię mu wolne od pracy. Tak powiecmy na zawsze?
Pomysł ten był genialny. Tak będę miał go tylko dla siebie! Tylko co z tym Lucasem? Niby to tylko jego przyjaciel. Nie chcę w sumie żeby czuł się samotny więc pozwalam Lucasowi przychodzić do Zero. Równie dobrze mógł by płacić tak jak by miał normalnie za godzinę. A może go też przygarnę? Opiekował by się Zero jakby mnie nie było w klubie. Nie myśląc dłużej chwyciłem z telefon w którym zacząłem szukać numeru telefonu do Lucasa. Po 2 minutach szukania wreszcie znalazłem. Szybko wybrałem numer. Chłopak odebrał po 3-4 sygnałach.
« H-halo?.. Hunter?.... Czemu dzwonisz do mnie o tak późnej porze?...»- mówił chłopak zaspanym głosem
– słuchaj mnie uważnie. Mam dla ciebie propozycję abyś zamieszkał u mnie. Nie musisz płacić za czynsz żarcie masz z free ale jest jeden warunek.
« jaki to warunek?..»
– będziesz pilnował Zero kiedy mnie nie będzie w klubie. A tak to możecie ze sobą gadać na okrągło.
« mam do ciebie jedno zasadnicze pytanie»
– jakież to pytanie masz?
« jaki jest w tym twój cel?»
– ahh to proste... Zależy mi na Zero i nie chcę aby był samotny, jesteś jego jedynym przyjacielem
« mogę przyjąć tą ofertę..»
– no i super jutro przyśle do ciebie André po rzeczy więc jak dziś rano wstaniesz to zacznij się pakować..
Rozłączyłem się i wróciłem do głaskania Zero. Kiedy głaskanie mi się znudziło przyciągnąłem go bliżej siebie otuliłem rękoma i zasnąłem...
Pov. Zero
Obudziłem się około 9? Obok mnie nikogo nie było. Powoli wstałem przecierając zaspane oczy. Jak już wstałem to poszedłem do prywatnej łazienki która była z drzwiami obok pokaźnej szafy. Postanowiłem że się wykąpie. Nalałem gorącej wody do wanny oraz trochę szamponu truskawkowego. Kiedy moja kąpiel była już gotowa to zacząłem ściągać z siebie rzeczy. Szybko zostałem bez ubrań i wlazłem do wanny jednak zrobiłem to powoli aby się nie poparzyć. Może i będę miał czerwoną skórę od wysokiej temperatury ale nic mi nie będzie. Zacząłem dokładnie myć zakamarki mojego ciała. Po skończonej kąpieli wyszedłem z wanny i owinąłem się ręcznikiem. Wyszedłem z łazienki i wtedy przypomniało mi się że w tym pokoju nie ma moich rzeczy.
No trudno muszę założyć rzeczy Hunter'a
Kiedy założyłem rzeczy Nathan'a to wyglądałem jak jakiś "mini boss" hehe może zostanę takim mini bossem na dzień. Fajnie by było. Wyszedłem z pokoju w stronę jadalni gdzie przywitała mnie Sara.
«siemka Zero, z kąt masz te ciuchy?»- spytała zaciekawiona dziewczyna
– to są ciuchy Hunter'a hehe. Jestem od dziś "mini boss"- zaśmiałem się razem z Sarą
«ciekawe co powie André na twój widok»
– trzeba się przekonać. ANDRÉ!!- wrzasnąłem bardzo głośno tak aby ochroniarz mnie usłyszał.
Długo z Sarą nie czekaliśmy na przybycie André. Najpierw spojrzał na Sare a potem na mnie ze śmiechem w oczach.
«czekaj niech zgadne... "mini boss" hahaahahah!»
– trafiony w 10-ątke
«Hunter cię już widział?»
– jeszcze nie. To będzie niespodzianka
Ciekawe czy się ucieszy z tej niespodzianki? Według mnie na pewno się ucieszy.
Po jakiś 30 minutach wróciłem do tymczasowego pokoju w którym zastałem Hunter'a. (Dop.A. no kto by się spodziewał XD) Osobnik patrzył najpierw z zapytaniem ale gdy zobaczył że robię poważną minę zaśmiał się.
«witaj "mini boss" chcesz zobaczyć mój gabinet?»
– ty się jeszcze pytasz?! Masz mnie natychmiast tam zaprowadzić
Mężczyzna wziął mnie na ręce i zaniósł do jego gabinetu/biura. Ten pokój był zarąbisty. Dominowała tu szarość ale nie ta jasna tylko ta ciemna. Cały pokój był podkreślony dekoracjami o metalicznym kolorze.
– jedno muszę ci przyznać.. wystrój wnętrz to ty umiesz perfekcyjnie wykonać- mówiłem zachwycony
«chcesz poszefować chwilę»
– tak!
Hunter pozwolił mi przejąć dowodzenie pod warunkiem że nie zrobię żadnego burdelu. Pierwsze co postanowiłem to zwiedzić cały klub bo nigdy wcześniej nie miałem okazji. Po drodze jak szedłem wpadłem na jakiegoś faceta.
«patrz jak łazisz!»- wrzasnął na mnie wysoki facet który miał nieźle zbudowane ciało
– nie krzyczy się kurwa na szefa klubu!
«a czy szefem nie był przypadkiem Hunter Agito?»
– był ale dzisiaj ja tu dowodze
«a z jakież to racji? Czyżby wielki Agito Hunter odszedł od tej branży haha»— zaśmiał się kpiąco z Huntera
— grabisz sobie.. - powiedziałem w miarę groźnie jednak mężczyznę to nie ruszyło
«to ty sobie grabisz.. »
W tym momencie facet wyciągnął pistolet z kieszeni wycelował w moją stronę i pociągnął za spust.
Po tym incydencie miałem przed oczami tylko ciemność.....
Cisza odbijała się echem w mojej głowie
To koniec?
Pomyślałem sobie...
CZYTASZ
Połączeni Przez Śmierć [18+]
Fanfic~Zero lat 18 w wyniku szybkiego znalezienia pracy trafił do klubu w którym niebawem został niewolnikiem. Kilka razy próbował uciec lecz to było na marne. ~Hunter lat 24 właściciel klubu do którego trafił Zero. Z czasem zaczyna kochać zwojego pracown...