#6

9 0 0
                                    

Nasze języki walczyły w namiętnym pocałunku o dominację. Nie minęła nawet chwila a Hunter już badał każdy zakątek mojej jamy ustnej. Zajęty pocałunkiem nie zwróciłem nawet uwagi jak mężczyzna ściąga powoli moje spodnie a zaraz po tym wziął się za swoje. Nim się spostrzegłem obaj byliśmy w samych bokserkach. Hunter z szafki wyjął lubrykanty który położył obok siebie. Przybliżył się do mnie a następnie ściągnął ze mnie zawadzającą według niego bieliznę. Chwycił lubrykanty i nasmarował nim sobie palce. Złączy nasze wargi w kolejny długi i namiętny pocałunek napierając jednym palcem na moje wejście. Wszedł we mnie nim zaczynając delikatnie poruszać szukając mojego czułego punktu czyli prostaty. Kiedy w końcu znalazł wspomniany punkt z moich ust wydobył się stłumiony jęk przez wargi mężczyzny. Dołożył kolejny palec poruszając nimi we wszystkie możliwe strony celowo cały czas muskając moją prostatę opuszkami palców.

— H-hunter~ - jęknąłem błagalnie

— oj no jeszcze chwilę, nie skończyłem się jeszcze bawić~

Wtedy dołożył trzeci palec na co znów jęknąłem lecz nieco głośniej. Widziałem tą satysfakcję na twarzy mężczyzny jednak ja byłem sprytniejszy. Przykryłem swoją dolną wargę tłumiąc tym następny jęk co jak dobrze obstawiałem Hunter'owi się nie spodobało

— Zero lepiej mnie nie denerwuj bo skończy się na tym moja dobroć~ -szepnął mi prosto do ucha przez co przeszedł niewielki dreszcz po moim ciele.

Widać że mężczyzna nie mógł już dłużej czekać, szybko się pozbył palcy z mojego wnętrza. Odwrócił mnie tyłem do siebie w pozycji na pieska. Ustawił się blisko mnie i zaczął napierać na moje wejście czymś większym przedzierając się powoli przez kręgi mięśni. Zacisnąłem ręce na pościeli i jęknąłem głośno kiedy nagle wtargnął we mnie z całej siły przez co aż w oku zakręciła mi się samotna łza. Dziękowałem jednak Bogu za to że dał mi się przez chwilę przyzwyczaić do tego uczucia, jednak już nieco później zaczął z pozoru powoli się we mnie ruszać jednak z sekundy na sekundę ruchy stawały się bardziej agresywne i precyzyjniej uderzał w moją prostatę na co cały czas jęczałem oraz pomrukieałem z przyjemności. W końcu nie mogłem już wytrzymać i padłem głową na poduszkę. Hunter jednak rękoma przytrzymywał moje biodra ku górze. Czułem że był już coraz bliżej swojego spełnienia podobnie jak ja.

— H-hunter~ J-ja za-raz!~ Aghhh~

— Przestań wreszcie tak szczekać i skup się na jęczeniu~

Jęknąłem jeszcze głośniej gdy szarpnął mnie mocniej za biodra dociskając mnie do samego końca. Pchnął tak we mnie jeszcze kilka razy wywołując tym u mnie orgazm przez co krąg moich mięśni zacisnął się na przyrodzeniu mężczyzny powodując tym u niego niemal natychmiastowy orgazm zalewający mnie od środka.

×××

Pov. Lucas

Szybko szedłem w stronę jednych z ciemnych uliczek do umówionego miejsca. Byłem jeszcze sam przed czasem ale długo czekać nie musiałem. Szedł w moją stronę jak anioł zesłany z nieba.. Anioł o tych pięknie lśniących włosach

— Lu kochany ty mój- uśmiechnął się w moją stronę stając nie cały krok przede mną
— Mizu jesteśmy uratowani Zero dosłownie spadł mi z nieba- zrobiłem ten krok który nas dzielił i już go chciałem pocałować jednak on mnie powstrzymał
— cały czas tylko Zero i Zero, co tym razem? Czemu cały czas tylko o nim mówisz?- widać że był lekko poddenerwowany
— aniołku spokojnie tym razem to jest dobra informacja, Zero jednak żyje więc bez problemu będę mógł w końcu rozstać się z tym staruchem Hunterem- spróbowałem go pocałować ponownie i tym razem już mnie nie powstrzymał, całowałem go powoli i delikatnie
— czyli kiedy w końcu będziemy mieszkać razem?- spojrzał na mnie swoimi hipnotyzującymi niebieskimi tęczówkami
— spokojnie aniołku już niedługo, a teraz może się gdzieś przejdziemy? Mamy sporo czasu tylko dla siebie- dobrze że wcześniej wziąłem wolne od pracy pomyślałem sobie. Złapałem go za rękę i poszliśmy przez miasto w stronę jego domu gdzieś na obrzeżach miasta

Pov. Zero~

Czułem że coś się stanie, sam jeszcze tylko nie wiedziałem co. Od jakiegoś czasu już ciągnęło mnie do tego miejsca.

— coś musi tu być nie tak...- patrzyłem na swoje odbicie w lustrze opierając się o zlew który napełniał się lodowatą wodą — ... pytanie tylko co?- zakręciłem kurek i spojrzałem w wodę sam nawet nie wiedząc po co ją tam nalałem. Spojrzałem znów w lustro i przeczesałem włosy jedną dłonią tylko po to żeby zaraz je poraz kolejny rozczochrać do nie ładu. Odszedłem w końcu od lustra, ściągnąłem trochę za dużą koszulkę która aktualnie była jedyną rzeczą na moim ciele. Powiesiłem ją na haczyku obok wanny w której już od jakiegoś czasu była nalana woda przez Huntera
— co ja sobie myślałem przychodząc tutaj...- mówiłem cały czas do siebie — nie po to sfałszowałem moją śmierć tylko po to żeby znowu pakować się w te samo bagno- wszedłem do wanny kładąc się w niej tak żeby tylko głową mi wystawała ponad taflę wody — na co mi było w ogóle to wszystko?- zacząłem się powoli myć

Po dłuższym dialogu a raczej monologu wyszedłem z wanny, chwyciłem ręcznik który był na drugim haczyku obok koszulki. Wytarłem się dokładnie po czym okrywając się szczelnie ręcznikiem wyszedłem z łazienkami i poszedłem wolnym krokiem w stronę sypialni Lucasa i Huntera. Zapukałem delikatnie w drzwi po czym je uchyliłem zaglądając do środka

— coś się stało Zero?- spojrzał na mnie z nad książki
— chciałem tylko spytać czy pożyczył byś mi jakieś ciuchy- wszedłem do środka pomieszczenia
— pewnie daj mi chwilę- zamknął książkę wcześniej jeszcze zaznaczając zakładkę na skończonym fragmencie tekstu. Wstał z łóżka i podszedł do szafy szukając w niej jakiś rzeczy które by nie były niewiadomo jak za duże na mnie
— niestety ja nie mam rozmiaru zbliżonego do twojego ale Lucas powinien mieć coś w mniej więcej twoim wzroście- po dłuższym namyśle wyjął czystą bieliznę razem z ciemnymi spodenkami sięgającymi raczej do kolan i lekko za dużym swetrem jak na mnie. Wziąłem od razu rzeczy, szybko podziękowałem jeszcze i poszedłem do mojego tymczasowego pokoju. Zdziwiłem się jak zobaczyłem ładnie pościelone łóżko
— Hunter musiał najwyraźniej wymienić pościel jak się jeszcze myłem- ubrałem się i położyłem na łóżku odczuwając nie małe zmęczenie po zetknięciu się z poduszką. Powoli przymknąłem oczy co poskutkowało moim zaśnięciem.

Pov. Lucas~

— Mizu a co ty na to żeby się może razem wyprowadzić gdzieś za granicę? Może jakaś Francja? Albo może Ameryka? Czy wolisz może bardziej kraje na wschodzie jak Japonia?- gładzikiem powoli włosy mojego aniołka który leżał ze mną na łóżku po bardzo przyjemnej i intensywnej zabawie
— sam nie wiem, podoba mi się tu gdzie jestem- leżał sobie na moim torsie tuląc mnie delikatnie
— ale nie myślisz że nasz kraj jest ponury? Zbyt szary? Patrz na przykład taka Japonia, bardzo ładny kraj. Mnóstwo drzew wiśniowych które w tym sezonie wyglądają naprawdę pięknie. Paryż i jego wiosenne wieczory z pięknym widokiem na wieżę Eiffla. Ameryka i jej wynalazki kulinarne.
— wiesz co? W sumie to zastanawiam się jak by to było w krajach egzotycznych na przykład taka Punta Cana na Dominikanie. Ponoć ładne są tam rafy koralowe. Albo może taka Jukatana w Meksyku?
— czyli wolisz egzotyczne miejsca.. hmmm to co powiesz na Malediwy?
— brzmi świetnie, tylko żeby się wyprowadzić to najpierw musisz zostawić tamtego starucha w końcu

— już niedługo kochany... Już nie długo...

C. D. N.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 26 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Połączeni Przez Śmierć [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz