Pisarz gdy wyszedł na wolność zobaczył że na ulicach pasuje sroga zima. Poszedł więc do siedziby gangu. Takiego baru przy stacji kolejowej. Okna są przysłonięte, bar rozwalony stoliki z prawdziwego drewna tylko że pleśnieją. W barze u galika podawali tani alkchol dla młodzieży, a że dzieci z dobrych domów lubiły pić to interes jakoś suę kręcił. Pisarz qszedł do środka i poczuł zapach charakterystyczny dla tego miejsca. Nalewka wiśniowa i spirytus.
- jest tu ktoś- krzyknął Pisarz
Nikt nue odpowiedział. Wszedł trochę głębiej i wtedy zivaczył...
Na stoliku przy oknie stał tort. Taki pizdu pizdu przełożony ewidentnie kremem maluniwyn z paczki. Ale na górze był napis
WITAMY Z POWROTEM
Pisarzowi suę ciepło na sercu zrobiło. Galik i ta cała banda idiotów stała uśmiechając suę. Wziął i ich krótko przytulił vo dopiero wyedy zobaczył jak bardzo są chudzi.
- co wy ćpaćie?
- Nie no co ty...- odpowiedziaĺ czytelnik
Wyedy w rozmowę wszedł Galik.
- sytuacja jest dosyć specyficzna a więc potrzebujemy twojego planu na chajs.
I wtedy Pisarz wszystko zrozumuał. Oni nie umieli planować. Byli bandą debilòw intelektualnych. Ale to że hył wokół debili to nie przeszkadzało mu. Bo czuł że jest wśród swoich.
- Galik były jakieś najazdy?
Galik posmutniał. Był wtedy bardzo smutnym człowiekiem.
- Były...
- bowiem mieliśmy kapuśia Ale już nie żyje, wrzuciliśmy go do Wisły obklejonego żelkami.
Pisarz się uśmiechnął.

😻🤟🏿🤟🏿🤟🏿🤟🏿
213 słów

Ja poznałem nową mafię historia prawdziwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz