9. Whisky z colą, bejbe

42 12 0
                                    

Na szczęście w porę uratowano żywot Hadesa i "wrócił do siebie".

Tymczasem w Polsce. Miejsce akcji - jakiś podziemny klub hazardowy w Warszawie.

Putin dotarł do ciekawego miejsca, do którego wręcz go ciągnęło. A najbardziej zapach forsy. O taaak. On uwielbiał smród zielonych. Zatrzymał się, parkując gdzieś w ustronnym miejscu i poprawił umocnienie sznurówek w glanach. Pogłaskał się po łysej glacy i w końcu wszedł do środka. Ujrzał stół bilardowy a przy nim stała akurat jakaś młoda dziewczyna, ze zgrabnymi kształtnymi pośladkami, na co pociekła mu ślinka, ale rozglądał się dalej. Był nawet bar wypełniony alkoholami, barman tak dziwnie przyglądał się Putinowi, ale nic nie powiedział.

— Доброе утро!

— Dzień dobry... Em, co dla pana podać? — zapytał skrępowany barman, zapewne to przez te ciemne okulary, które dyktator miał na nosie.

— Whisky z colą, bejbe — zdjął bryle i puścił oczko w stronę faceta. Ten, zdziwiony, poszedł szybko po alkohol, podał dla Władka, po czym odszedł "na stronę", by wyciągnąć telefon z kieszeni i wpisać numer do psiarni.

Putin od razu wyniuchał co i jak.
— Ej! Ty! Gdzie ty dzwonisz, co?

— Ja? Ależ s-skąd. Chciałem tylko do mamusi... — wystraszył się pracownik.

— Mhmm, do mamusi. Jasne.

— Podać panu jasne pełne?

— Nie — przewrócił oczami. — Marny z ciebie barman, widać to. Znałem takich w moim kraju, skończyli rozstrzelani pod ścianą, hehe. Uważaj — pogroził mu palcem wskazującym, wypił whisky do dna i podszedł do grających w bilarda.

Przy okazji, korzystając ze swych męskich potężnych mocy, klepnął dłonią w tyłek jednej z dziewczyn. Ta, nieco speszona, jak i wściekła, odwróciła się i zobaczyła, że to Putin. Na zewnątrz wyglądała na obrzydzoną, choć w gaciach miała już mokro. No jak to tak, przyznać się do tego? Ależ skąd!
Ubrana była w czarną skórzaną kurtkę motocyklową rozpiętą pod swymi dużymi zderzakami. Najwidoczniej zbytnio przeszkadzały w noszeniu. Władimir zapatrzył się w wiadome miejsce i stwierdził:

— Ach, te Polki, wszystkie красивая! Podobnie jak Rosjanki — zachwycił się. — Skarbie, pójdziesz ze mną na chwilę?

Wahała się, a on chwycił ją za rękę i szybko zaprowadził do kibla, gdzieś w dali klubu.

— Puszczaj mnie! — krzyknęła kobieta, wtedy Władek zatkał jej usta ręką.

— Cicho... Nie zamierzam cię puścić, hehe.

Wparował z nią do pierwszej lepszej kabiny i zamknął na klucz.

— Teraz już mi nie uciekniesz.

**********************************"**

𝙋𝙪𝙩𝙞𝙣 𝙬 𝙋𝙞𝙚𝙠𝙡𝙚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz