🌿5🌿

354 4 4
                                    

Pov. George

Obudziłem się wyspany jak chuj. Chłopaki nad czymś dyskutowali. Było ich mocno słychać. Ale chuj w to. Ważne jest że już jestem pogodzony z dreamem. Tyle dobrego. Myślałem nad jakąś rozrywką dziś. Olśnilo mnie. Pojedziemy na tereny np. quadem lub crossem. To jest kurwa plan. Tylko czy my takie rzeczy mamy? Kurwa my mamy nie mieć. Dobra trzeba im to ogłosić.

-Ej Geje sprawę mam- trzeba było zrobić wejście smoka.
-Jaką?-Pyta Will i Alex.
-Dzis jedziemy w tereny na quadach i crossach itp.-dumny z siebie jestem.
-No spoko ale o której?-Jak zawsze Karl czuwa i jest git.
-Zależy. A i jeszcze jedno- ciekawe jak będzią się wyzywac - jedzie z nami jeszcze Dream- o kurwa oni mnie tu zabiją.
-Ok- wszyscy powiedzieli równo i w jednej tonacji. To było dziwne. Jak chuj to było dziwne. No nic trzeba się przygotować i napisać dreamowi. To będzie ciężkie jak sztanga Relexa. Hmm...... Przerzyje chyba.

===Time skip(5Min przed wyjazdem)=

Pov. George

Czekaliśmy na Karla bo ubierał zbroje. Ustaliliśmy że ja, Karl i Relex jedziemy na quadach a reszta na crossach. Szkoda że są tylko dwa quady a nie trzy. No ale trzeba żyć.

-To co jedziemy?- pyta zadowolony Karl.
-Na a jak?- mówi Relex. Zaczęliśmy zapierdalać po polach górkach itp.
-Japierdole dawaj full pizde!- drę mordę do Karla i reszty. Było zajebiście ale do czasu.

-Ej George- woła do mnie Relex.
-No?- pyta zainteresowany
-Jak się zajebie to chce mieć zajebisty pochówek- powiedział dziwnie ale dumnie jak na siebie.
Po chwili wjebal się na tak stromą górkę że niestety quad się na niego wyjebał i wszyscy wtedy zamarli.

-Relex żyjesz?!?- krzykli wszyscy zdenerwowani jak i przestraszeni.
-Ja bym kurwa nie żył?- odpowiedział dumnie Relex wychodząc z pod quada z chyba złamaną ręka.
-Japierdole debilu nie rób tak więcej- mówię i jebie mu z liścia.
-Dobra dobra już- przynajmniej tyle dobrego.

Od razu po tym zebraliśmy się by jechać do domu. Relex wraz z Willem pojechali do szpitala. My zostaliśmy i zaczęliśmy gadać. Poprostu kurwa gadać.

===Time skip(już po przeprowadzce)=

Pov.Dream

Siedziałem sobie z Georgem na kanapie oglądając „American horror story” bo czemu by nie. Nagle zaczęło robić mi się zimno. Więc pytam gogiego...

-Mógłbyś usiąść na moich kolanach by mi było cieplej?- mam nadzieję że się zgodzi.
-Jasne że tak - odpowiada łagodnie po czym siada mi na kolanach. Po nie całych 5 minutach zaczęło robić mi się ciepło ale aż nad to...

Pov.George

Po tym jak dostałem pytanie od Claya to wpadłem na pomysł. A co gdyby się tak z nim podroczyć? Tak to dobra oferta. Zacząłem ocierać się o jego krocze w bardzo znany mi sposób. Clay chyba nie wiedział co zrobić bo dał mi pytające spojrzenie. Jak już poczułem że jest twardy to zeszłym z jego kolan i ściągałem mu spodnie wraz z koszulką i bokserkami.

-Dream wiesz jak to jest być na dole?- heh mam nadzieję że wie.
-Nie a co?- kurwa no nie.
-To się przekonasz...- będzie ciekawie.
Ściągałem tylko spodnie do kolan i kazałem Dreamowi ssać i dotykać mego digidonga xDDD. Tak jak mu powiedziałem tak po chwili zrobił. Było to w cholerę przyjemne no ale nie będę jęczeć bo mam nad tym kontrolę. Po chwili kazałem mu przestać. Położyłem go na kanapie tak że bym mógł go rozciągnąć. Więc włożyłem pierwszy palec. Zaczął strasznie jęczeć co mnie nakręcało jeszcze bardziej. Dałem drugi. Potem trzeci. Wił się jak nie wiem. Postanowiłem zastąpić palce czymś większym i lepszym. Kiedy w niego wszedłem zaczął błagać o to bym się poruszył więc tak uczyniłem. Po dobrej zabawie posprzątaliśmy i poszliśmy się umyć gdzie powtórzyliśmy całą zabawę. Znowu. Poszliśmy spać wtuleni w siebie. Oooo jak słodko kurwa.

===Time skip(szczerze nie chce mi się pisać)===

Pov.Will

Razem z relexem pojechaliśmy do szpitala gdzie jego stan się tragicznie pogorszył. Doktor powiedział że może tego nie przeżyć. Poinformowałem o tym resztę chłopaków i brata Relexa.
Niestety tego dnia był zamach na szpital i nie dane mi było się napić jak i poruchać następnego dnia...

Pov.George

W telewizji widziałem że był zamach na szpital gdzie był Will i Relex. Kurwa mać. Dowiedziałem też się że Alex i reszta mieli wypadek samochodowy którego nie przeżyli. Tego dnia postanowiliśmy z Clayem że dołączymy do ekipy.... Wzięliśmy jakieś tabletki i popiliśmy alkoholem. Dostałem mroczki przed oczami i potem było już ciemno...

Po chwili stało się biało. Widziałem każdego z nich. Czyli to jest niebo? Razem spędzamy teraz czas chlejac w niebie. W sumie szkoda że tak się stało. Może kiedyś tam wrócimy...?

================================
Yo yo yo. Dawno mnie nie było. Ale już jestem. Szczerze nie chce mi się tego pisać dlatego macie takie zakończenie. Mam nadzieję że się nie obrazisz czytelniku mój kochany. Mam zamiar żyć dalej dlatego macie i chuj. Życzę miłego dnia lub nocy i mam nadzieję że życie was będzie wspierać. Adios...
================================

Oh~ George (DreamNorFound) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz