Część 3

532 27 2
                                    


Minęły kolejne miesiące a moja miłość tylko rosła , Draco był fantastyczny , była wigilia i każdy był przy stole nawet Ron i Seveus ale nie odzywałem się do nich a szczególnie do Rona rana była za głęboka , zaufanie tego nie mogłem mu znów podarować . Draco ujął moją rękę gdy bliźniaki już spały w sypialni spojrzeliśmy na gości i głos zabrała miłość mojego życia .

- chcielibyśmy wam coś ogłosić , spodziewamy się dziecka

Draco spojrzał na mnie wzrokiem pełnym miłości i oddania i ja tak samo , ten mężczyzna zawładną całym minął , dotknął mojego już lekko okrągłego brzuszka i każdy nam zaczął gratulować a Lucjusz obrósł w piórka .

- widzicie jakiego mam zdolnego syna , kolejne dziecko , jest takim niesamowitym ojcem i mężem , lepszego syna nie mogłem wychować

- tak drogi teściu wychowałeś cudownie mojego męża

Pocałowałem czule blady policzek męża .

- kocham cię

- a ja ciebie ..

Czuliśmy wzrok wszystkich na sobie na wymianę tych czułości ..

Przyjęcie dobiegało końca goście już się rozjeżdżali a ja poczułem że muszę wyjść na zewnątrz . Ale pewne głosy nie pozwoliły wyjść mi na taras .

- jesteś do niczego

- ale Sevv....

Ron płakał .

- to ja powiniem być na miejscu Draco i oczekiwać trzeciego potomka a przez ciebie , przez ten romans straciłem wszytko ....

- nie mów tak przecież się kochamy

- o nie mój drogi Panie Weasley my nigdy się nie kochaliśmy tylko się pieprzyliśmy ja kochałem Pottera tylko seks z nim był jak z dziewicą dlatego sypiałem z tobą

Te słowa już mnie tak nie raniły bo już do niego nic nie czułem , poczułem rękę na ramieniu spojrzałem tam , to był Draco a koło niego Lucjusz patrzeli na mnie współczującym wzrokiem , uśmiechnąłem się ciepło i objąłem swój brzuch .,

- te słowa mnie nie bolą , teraz mam rodzinę i męża który kocha mnie a ja jego więc jest dobrze , kochanie chciałem iść na dwór , zrobiło mi się duszno i chciałem zażyć trochę świeżego powietrza , potowarzysz mi ?

- tak chodź kochanie nie che byś zemdlał

Ominęliśmy zdziwiona parę i ruszyliśmy w kierunku ogrodu , Draco zakręcił mną na ich oczach a w tle leciała lekka muzyka z pianina ukłonił się nisko i podął mi rękę .

- Panie Malfoj czyt podaruje mi Pan ten taniec

Ucałowałem jego usta .

- podaruje Panu Panie Malfoj , nawet całe moje życie

Zaczęliśmy się kołysać w rytmie muzyki , teraz świat dla nas nie istniał byliśmy tylko my razem , na zawsze razem i to było najważniejsze .

Minęło kilka miesięcy a mój brzuch już był ogromny , siedziałem pod drzewem z książkom i zasypiałem ze zmęczenia , dzieci były na wycieczce z dziadkami Draco w pracy a ja odpoczywałem , poczułem jak moje dzieciątko zaczęło kopać położyłem tam rękę i momentalnie się uspokoiło uśmiechnąłem się wstałem z problemem ale się udało magią wszytko przetransportowałem do domu a sam ruszyłem w kierunku domu , marzyłem o ciepłym łóżku i ogromnym misiu do tulenia .

Koszmar ?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz