☁︎Klucz☁︎

490 17 1
                                    

-Taehyungie! - Krzyknęłam wychodząc z łazienki.

-Hm? - Brunet mruknął wyłaniając się z pokoju, w którym już wcześniej przebywał.

-I jak wyglądam? - Spytałam z uśmiechem.

-Oczywiście, że pięknie. Chyba zgodzę się abyś, zakładała moje bluzy. - Brunet zaśmiał się cicho.
Podchodząc do chłopaka w tuliłam się w jego tors. Owijając ręce wokół jego ciała przytuliłam go tak jakby już nigdy nie miała bym go puścić.

-Dobra idziemy do chłopaków! - Powiedziałam z radością wiedząc, że szykuje się fajny wieczór. Chwytając chłopaka za rękę obydwoje zeszliśmy schodami w dół. Nie widząc nigdzie na dole Jeona ani Mina, postanowiliśmy iść na dwór. Ponieważ zapewne tam się znajdywali. Wybiegając pierwsza na świeże powietrze odrazu zauważyłam charakterystyczne, fioletowe włosy. Oczywiście w ułamku sekundy rozpoznałam kto to. Obok również znajdował się Yoongi. Obydwoje siedzieli na drewnianej ławce.
Podbiegając do nich z energią niczym u małego dziecka miałam na twarzy ogromny uśmiech.

-Jeongguk- Mruknęłam przytulając go od tyłu na co ze strachu szybko przeniósł dłoń na klatkę piersiową.

-Matko... - Powiedział biorąc głęboki oddech gdy jasno włosy próbował się nie śmiać.

-Co was tak na prawdę tu sprowadza? - Yoongi spytał w kierunku Taehyunga, który zdążył już przyjść.

-Broń Czerwonych. Muszę znaleźć resztę pistoletów, chociaż większość. Tutaj niedaleko była jedna z kryjówek. Pamiętasz? Kiedyś tam chodziliśmy. - Brunet powiedział siadając na ławce naprzeciwko dwójki przyjaciół. Ja zrobiłam to samo.

-Racja, było coś. Ale po co ci ta broń? -

-Nie mam pojęcia, co w tym takiego jest ale ta broń coś ukrywa. Kryje się za tym jakaś historia, o której nie wiemy. - Taehyung oznajmił zamyślony.

-W takim razie powinniśmy już tam iść. Zanim na stanie kompletna ciemność. - Wtrąciłam analizując każdy detal aby było dosyć bezpiecznie.

-Racja - Jeon mruknął wyłaniając się ze swojego świata.

-No to...w drogę. Spakuje kilka najważniejszych rzeczy i możemy ruszać. - Yoongi powiedział wstając z ławki.
_________________________

Po upływie kilku minut byliśmy gotowi do owej wyprawy. Mimo tego, że Taehyung pamiętał drogę, miałam przy sobie kompas. Spakowaliśmy również wodę, jakieś jedzenie i kilka ubrań na przebranie. Na gdyby przypadek. Oczywiście nie obyło by się również bez broni. Każdy z nas miał przy sobie wiatrówkę i kilka rządów naboi.
Gdy upewniliśmy się, że jesteśmy w stu procentach gotowi, ruszyliśmy przed siebie. Słońce już zdążyło zajść jednak niebo było jeszcze jasne. Mimo to zdawałam sobie sprawę z tego, że będziemy wracać o ciemku. Fakt, który nie pocieszał to, że droga prowadzi przez las. Gęsty, nieznany mi las. Jednak Taehyung zdaje się być święcie przekonany, że wie gdzie to jest. A więc zdaliśmy się na niego.
Będąc przerażona ciemnym i zimnym lasem przybliżyłam się do bruneta. Chwytając go mocno za ramię poczułam się trochę bezpieczniej.

Idąc tak już przez pół godziny w lesie zdążyła zapanować kompletną ciemność. Byliśmy skazani na latarki. Na szczęście Yoongi to przemyślał. Jeon zdążył się wywrócić przez potknięcie o korzeń. Rozwalił sobie kolano ale zrobiłam mu mały opatrunek.
Wciąż czułam się lekko przestraszona co zauważyli chłopacy. To było miłe, że starali się mnie rozweselić. Taehyung obejmując mnie w tali dawał mi poczucie bezpieczeństwa. Na dodatek uważałam, że to kochane.
_________________________

-No dobra, to już tutaj - Taehyung mruknął przeciągając się dokładnie.
Po kolejnej pół godzinie doszliśmy na miejsce. Sama szczerze bym nigdy nie pomyślała, że to może być nasz cel. Na dodatek tutaj. W środku lasu znajdywała się mała baza, coś na kształt malutkiego domku. Strasznie bałam się wejść do tej starej, opuszczonej budowli. Jednak Taehyung obiecał mi ochronę przez co się zgodziłam. Co prawda nie to mnie przekonało ale równie źle by było zostać samej, w środku lasu przed domkiem. Tak więc postanowiłam towarzyszyć reszcie. Swoją drogą obiecali mi załatwić to najszybciej jak tylko potrafią. Dało mi to trochę nadziei.

Gdy byliśmy już w środku, unosił się tam zapach wilgoci, tynku i betonu. Po prostu starego domu w surowym stanie. Wokół znajdywało się pełni kurzu. Mimo ciemności, która tam panowała było go łatwo wyczuć.
Cały czas szłam za Taehyungiem na co ten po chwili stanął. Wszyscy znajdywaliśmy się w jakimś pustym pokoju. Brunet zdecydowany ruszył przed siebie. Stojąc na pustych, skrzypiących deskach na skoczył na jedną na co ta się odchyliła. Taehyung przykucnął szybko odsuwając ją na bok. Potem odczepił też drugą. Pod podłogą znajdywała się ogromna, drewniana skrzynia. Wyciągając ją wraz z Yoongim pozwolił mi przypatrzeć się tej zdobyczy. Cała zakurzona i zepsuta. Miała metalowe dodatki, które zdążyły już zardzewieć. Dzięki oknie znajdującym się na przeciwko było widać trochę więcej. Musieliśmy bardzo uważać przez masę szkła leżącego na podłodze.

Taehyung podchodząc zdecydowany uklęknął na przeciwko skrzyni. Będąc na jej poziomie, dmuchnął na nią aby zwalić choć część grubej warstwy kurzu. Po chwili chwycił za metalową część ciągnąc ją do góry. W pomieszczeniu rozległ się głośny skrzyp. Po tym znów panowała martwa cisza. Taehyung włożył dłoń do środka na co Jeongguk, Yoongi i ja przesunęliśmy się do przodu.

-I co? Jest broń? - Spytałam przejęta i przestraszona. Obok mnie przeszedł ogromny pajac na co tylko się odsunęłam.
Brunet nagle wyciągnął coś ze starej skrzyni. Wstając i obracając się w naszym kierunku, pokazał mi naszą zdobycz. Jednak tu była! Jedna z wiatrówek.
Yoongi zaciekawiony chwycił stary przedmiot aby mu się przyjrzeć.

-Ciekawe. Tylko...dlaczego to jest takie cenne? - Spytał niepewnie.

-Problem w tym, że nie wiemy. - Taehyung odpowiedział przyglądając się rękodziełu.
Po chwili Jeon wziął broń do ręki aby również bliżej się jej przyjrzeć.

-Ja pierdole pająk!!! - Fioletowo włosy krzyknął przerażony. Odskakując od przyczyny jego przerażenia upadł mu pistolet. Przez to rozległ się głośny trzask metalu o podłogę. Taehyung szybko skierował na niego wzrok. Taki jakby miał go zaraz zabić.

-Cholera, co zrobiłeś!? - Brunet wrzasnął nerwowo widząc, że odpadła, któraś część pistoletu. Schylając się po broń zauważył coś czego wcześniej nie było. Równie stary, metalowy klucz, który znajdował się w pistolecie.

-Co to jest?- Min spytał drapiąc się po głowie.

-Klucz... Ale do czego? - Taehyung mruknął zakłopotany. Pierwszy raz się spotkał z czymś takim.

-Musimy to zbadać na obozie - Jeon powiedział z powagą.

-Zdecydowanie... Za tym wszytikm kryje się więcej niż nam się wydaje - Jasno włosy powiedział.
_________________________

Mafia's Hands | K.TH ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz