Początki

44 3 0
                                    

To była środa, 1 czerwca 2021, dzień dziecka. Miałem wtedy swoją pierwszą wizytę u psychiatry. Moja klasa poszła w ten dzień do kina a ja przekonałem mamę abym nie musiał iść i na 16 pojechałem pod budynek gdzie miała odbyć się wizyta gdzie czekałem na mamę.

Wchodzę do gabinetu sam a mama czeka w poczekalni. Pokój jest dość spory, jest w nim dużo zabawek dla dzieci a za dużym biorkiem siedzi przed komputerem pani lekarz. Siadam na fotel na przeciwko niej i zaczyna pytać o mnie, jak się czuje i takie tam bzdety. Opowiadam jej że czuje się źle od jakiegoś czasu o moich problemach itp.
I teraz się zaczyna, pyta się o myśli i plany samobójcze. Odpowiadam jej, że chciałem kilka dni temu, na spacerze rzucić się pod samochód, i że planuje także skoczyć z wysokiego bloku niedaleko mojego mieszkania. Pyta się czemu, to opowiadam jak to najbardziej wyniszcza mnie nadwrażliwość na dźwięki, brak sił do czekogolwiek oraz presja szkoły o oceny i to jak nauczyciele szykanowali mnie przez mój wygląd.

Potem w gabinecie zostaje tylko moja mama a ja tym razem czekam w poczekalni. Po jakims czasie ich rozmowy, wzywają mnie do gabinetu. Mama chyba płacze a doktor opowiada mi że mam natychmiastowe skierowanie do szpitala psychiatrycznego w Józefowie. Nie wiedziałem jeszcze co to znaczy i myślałem że pojedziemy jeszcze do domu wiec pod koniec rozmowy pytam się mamy jak wracamy do domu na co ona odpowiada, że jedziemy od razu do szpitala. Wtedy do mnie dotarło. Wsiedliśmy w samochód i mama znów chyba płakała. Zrobiłem zdjęcie moich butów i napisałem na story na ig że nie będzie mnie parę tygodni. Miałem słuchawki na uszach i słuchałem "Fox on the run" - Sweet. Nie wiedziałem co się dzieje.

Pamiętnik psychiatryczny Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz