Nie pamiętam tego dnia dokładnie, ale pamietam że jak dojechaliśmy na miejsce i siedziałem już z mamą w izbie przyjęć graliśmy w "kwiatka" czyli takiego wisielca ale zamiast wisielca rysuje się kwiatka. Pani która mnie przyjmowała na izbie przyjęć była raczej nie miła i oschła. Po jakims czasie czekania wezwał nas lekarz dyżurny do swojego gabinetu na rozmowę. Pytał się mnie o plany samobójcze i o samookaleczenia a mama znów jakby miała się rozpłakać. Potem mnie zmierzyli i zważyli i wróciliśmy do czekania. Siedzieliśmy kilka godzin głównie w ciszy aż w końcu ktoś po mnie zszedł. Była to pielęgniarka o krótkich blond włosach. O dziwo była całkiem miła, wyjaśniła nam co można mieć a co nie aby mama wiedziała co mi przywieść. Pożegnałem się z mamą i zabrała mnie na drugie piętro.
Oddział coviody. Zawsze cisza, nie można było wychodzić z pokoi chyba że do toalety. Kazali pójść mi się umyć i przebrać w szpitalną piżamę. Nie pamiętałem jaka to była pizama ale wydaje mi się że były to szare w kwiatki spodenki za kolana i szaro różowa z kwiatkiem koszulka z długim rękawem. Umyłem się i poszedłem do łóżka. miałem łóżko w dużej sali z dwoma innymi osobami, moje łóżko stało po lewej stronie przy oknie. Znów nie wiedziałem co się dzieje, leżałem i gapiłem się w sciany aż w końcu zasnąłem. Następny dzień, śniadanie, nawet to było dużym wyzwaniem nie tylko przed ed ale też przez nadrwaliswosc na dźwięki. Przeszkadzały mi nawet nie tylko dźwięki ale samo to że ktoś jadł w tym samym pokoju co ja. A że posiłki jedliśmy w łóżkach to nie było innego wyjścia. Jak moi współlokatorzy zaczęli jeść, szybko poszedłem do łazienki i przeczekałem aż zjedzą, zaglądałem do pokoju kilka razy aby sprawdzić czy już skończyli aż w końcu koszmar dobiegł końca. Mogłem wrócić do pokoju i spokojnie zjeść. Po kilku godzinach przyjechała moja mama z ojczymem. Pielęgniarz dał mi nokie i słuchawki z mp3 którą dali mi rodzice. Pomachałem im z okna i pojechali.
Tak wyglądał każdy następny posiłek przez kolejne 3 dni aż w końcu zabrali mnie z oddziału covidowego na oddział obserwacyjny.
Tu się zaczyna.
CZYTASZ
Pamiętnik psychiatryczny
Short StoryChciałbym podzielić się anonimowo z innymi moimi przeżyciami z wszystkich moich 5 pobytów w szpitalach psychiatrycznych. ⚠️TREŚCI WRAŻLIWE, SH, ED, SUICIDE⚠️