Idę schodami z pielęgniarką, kamiennymi schodami trzymając w rękach wsyztskie swoje rzeczy. Otwiera drzwi i widzę długi korytarz z pomarańczowymi ścianami, nie wiem czemu nie weszliśmy wejściem głównym a pobocznym ale wtedy nie zdawałem sobie z tego sprawy i nie za bardzo mnie to interesowało.
Mijam ludzi, obcych ludzi z którymi miałem spędzić, jak mi się wtedy wydawało, resztę życia. Wchodzimy do jakieś miałej sali z wielkim oknem za którym siedzieli ludzie w małym pokoiku. Pielęgniarka przydzieliła mi łóżko, tuż obok drzwi. Siadam na łóżku i pielęgniarka zostawia mnie samego. Siedzę tak przez jakieś 15 minut nie robiąc absolutnie nic i mając już dość wszystkiego. Nagle do pokoju wchodzi osoba, miała włosy na jeża i wydawała się być całkiem miła. Szpera coś w swoich rzeczach i potem odzywa się do mnie.
"chcesz oreo?"
Byłem tak zdziwiony ze nie wiedziałem co powiedzieć, ktoś się do mnie odezwał, ktoś był dla mnie miły i oferował mi swoje jedzenie. Odmówiłem, nie wiem dlaczego gdyż byłem głodny, chciałem to oreo a nie byłem jeszcze w najgorszym momencie mojego ed.
Osoba wyszła a ja siedziałem tam sam, dalej. Po jakims czasie do pokoju weszło chyba 5 osób. Były to młode osoby, pacjenci. Nie spodziewałem się tego przez co znów się zestresowałem. Stanęli obok mojego łóżka i zaczęli się mnie pytać o podstawowe pytania ktore ja już niedługo też zacznę zadawać nowym pacjentom.
"jak masz na imię?" "ile masz lat?" "za co jesteś?"
Liam, 13, skierowanie od psychiatry. Tak im odpowiedziałem. Potem weszła pielęgniarka i przegoniła ich z sali.
Ja siedziałem dalej, sam. Oglądałem ludzi przez wielkie tajemnicze okno które nie wiadomo czemu się tam znajdowało. Widziałem jakiegoś chłopaka, widziałem osobę z czerwonymi włosami, widziałem przeróżnych ludzi i ich analizowałem, jak zawsze.Potem do pokoju weszli kolejny ludzie, zadawali te same pytania a ja tak samo im odpowiadałem. Siedziałem dalej sam, aż weszli kolejni ludzie, ci sami co na początku i zapytali się czy chce z nimi posiedzieć na korytarzu. Zgodziłem się. Poszedłem za nami i usiedliśmy obok jakieś budki z dorosłymi ludźmi na pufach. Oglądałem wszystko dokładnie aby jakoś się zaznajomić z tym wszystkim.
Rozmawiali o czymś ale ja nie uczestniczyłem w tym za bardzo. Po jakims czasie siedzenia tak nadszedł czas kolacji. Stołówka była połączona z "salonem" w którym znajdował się telewizor i kanapy oraz pufy. Stanolem w kolejce i podszedłem do okienka aby wziąć swoją porcję. Usiadłem z brzegu stołu. Sam. Jak skończyłem jeść podszedł do mnie jakis chłopak i zapytał się jak mam na imię. Nie wiem czemu ale strasznie mnie to zestresowalo przez co powiedziałem mu mój deadname. To był błąd bo potem zwracał się do mnie tylko tak, mimo że mówiłem mu ze to była pomyłka i że na prawdę mam na imię Liam.Przez pierwsze dni nic się szczególnego nie działo, jedzenie, granie w karty, jedzenie, spanie, jedzenie i tak w kółko.
CZYTASZ
Pamiętnik psychiatryczny
Short StoryChciałbym podzielić się anonimowo z innymi moimi przeżyciami z wszystkich moich 5 pobytów w szpitalach psychiatrycznych. ⚠️TREŚCI WRAŻLIWE, SH, ED, SUICIDE⚠️