Rozdział 1

9 0 1
                                    

Szłam korytarzem szpitala wdychając ranne powietrze. Zapach gumowych rozkładających się rękawiczek i płynów ustrojowych pacjentów tak dobrze na mnie wpływał. Białe ściany podłoga i sufit a właściwie też mój strój i lekarzy działał na mnie uspokajająco czułam się niczym w izolatce w szpitalu psychiatrycznym. Tak właściwie to miejsce miało z tym wiele wspólnego. Jęki starszej obolałej pani, która miała akurat otwarte drzwi i leżała w szpitalu tylko dlatego że od 24 godzin miała lekką migrenę napawały mnie chęcią do pracy i radością z rozpoczynającego się dnia, który będzie pewnie pełny obrzydliwych widoków i zapachów. Zapomniałam już nawet prawie że właśnie zaczęłam 30 godzinną zmianę i że w całym budynku nie ma czajnika a jedyny ciepły płyn, który można tu dostać to chyba tylko krew z wewnętrznych wnętrzności jakiejś grubej osoby podczas nieudanej operacji, gdy cała stróżka tego zaczyna niczym światowa fontanna w Paryżu obryzgiwać ci twarz. Tak w ogóle lekarze i w ogóle wszystko w szpitalu powinno być w kolorze czerwonym. Jakiś nierozpoznawalny dla mnie dźwięk zaczął się nasilać. Na początku myślałam, że to jakieś dziecko drze się w niebogłosy na korytarzu tylko dlatego że się nudzi jednak, gdy dźwięk wybrzmiał trochę głośniej zdałam sobie sprawę, że chyba jednak bardziej przypomina syrenę pożarową. Wszystkie pielęgniarki zaczęły biec w kierunku, z którego on pochodził. Nasilał się coraz bardziej. Może to alarm pacjenta? Może go tracimy? Może nie udała się operacja? A może to alarm nalotowy? Również ruszyłam biegiem. Zaczęło mi już brzęczeć w uszach nie do wytrzymania. Wpadłam pędem do pomieszczenia najprawdopodobniej emitującego hałas i przepchnęłam się przez tłum lekarzy i pielęgniarek tak by stanąć pierwsza. Jakiś staruszek skakał po pokoju wymachując szmatą. Zrobiłam wielkie oczy. Co prawda takie przedstawienia w szpitalu zdarzały się często jednak z tego co wiem nie mają już miejsca w izolatkach. Biedni starzy ludzie mieli traumę po wojnie. Może nawet przez przypadek włączył alarm. A jednak to nie było to. Po chwili dostrzegłam też śmietnik. Śmietnik, w którego środku płoną całkiem przyzwoity płomień. A staruszek usilnie próbował go zgasić. Swoją drogą patrząc na jego sprawność fizyczną w tamtym momencie powinien już dawno zostać wypisany ze szpitala. Jednak dźwięk nie przestawał buczeć mi w głowie. Zamknęłam oczy z poirytowaniem już dawno rozbolała mnie głowa. Zatkałam uszy z całych sił.

Obudziłam się nagle i rozgarnęłam po swoim pokoju. Przetarłam oczy. Cóż to był za piękny sen. Jednak dźwięk z zaświatów nadal rozbrzmiewał po mieszkaniu. Wyszłam niechętnie z łóżka i dosłownie dowlekłam się chyba tylko i wyłącznie za zasługą silnej woli i wytrwałości do salonu. Rodzice poszli już do pracy. A rolę mojego wyszukanego budzika pełnił dzwoniący telefon. Spojrzałam na zegarek i z rezygnacją przycisnęłam rękę do twarzy. Byłą godzina 7.30. Podeszłam ociężale do telefonu i przyjrzałam mu się z bliska. Wyciągnęłam rękę i silnym szarpnięciem wyrwałam kabel z gniazdka jeszcze by może czegoś ode mnie chcieli. Dźwięk od razu ucichł a zastąpiła go błoga cisza. Uśmiechnęłam się do siebie z uczuciem dobrze wykonanego zadania. Widziałam, że już nie zasnę, dlatego z przykrością pogodzona z tym faktem poszłam do kuchni zrobić sobie śni9adanie. Gdy miałam się już wgryźć w kanapkę z serem usłyszałam dzwonek do drzwi. „No tak dzisiaj akurat nikt nie da mi spokoju". Z przykrością zostawiłam jedzenie na stole i poszłam otworzyć nie zważając na to, że nadal jestem w piżamie. Zanim odeszłam do drzwi dzwonek zadzwonił jeszcze tak z 7 razy. Przewróciłam oczami ze złości.

-Idę przecież-krzyknęłam i już po sekundzie energicznie otworzyłam drzwi na oścież.

-Cześć-powiedziała moja sąsiadka z dołu. Miała jasne długie włosy do pasa które były wtedy upięte w niezbyt starannego warkocza. Miała przezroczysto zielone oczy i jasną cerę. Byłą ode mnie o 3 lata młodsza. Wyglądała na trochę zaspaną, ale przynajmniej w przeciwieństwie do mnie byłą ubrana.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 21, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Jak to jest zobaczyć trawęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz