CZYTASZ = KOMENTUJESZ = GWIAZDKUJESZ ★
(tak dla zachęty :3 )
*********
Wywróciłam oczami i czekałam. Czekałam na kolejny dzień.
Szpital. Najnudniejsze miejsce na świecie. Siedziałam cały ranek i czytałam nudne czasopisma dla kobiet powyżej 40 lat. W pewnej chwili do pomieszczenia wszedł te idiotyczny lekarz, na co wywróciłam oczy i starałam się skupić całą swoją uwagę na nim, ale nic nie pomagało. Nie moja wina, że sufit jest ciekawszy...
-... pani chłopaka... - tyle wyłapałam
- Chwila. - przerwałam mu - Mógłby pan powtórzyć?
- Wysoki blondyn podaje się za pani chłopaka i pyta, czy może do pani wejść... - oznajmił
- Tak, tak. Oczywiście. - powiedziałam bez zastanowienia
Już kilka chwili później do sali wparował 'mój chłopak'...
- Co z tobą? - zapytał
- Co z tobą? - powtórzyłam pytanie
- Jak to ze mną?
- Wiesz, jako mój chłopak... - zaczęłam, a ten walnął się z otwartej dłoni w czoło
- Inaczej bym tu nie wszedł... - mruknął
- My znamy prawdę Lukey - uśmiechnęłam się - Poprawiłeś mi humor
- Cieszę się, ale co z tobą Dy? - niecierpliwił się
- Miałam krwotok wewnętrzny, ale już wszystko okay. - powiedziałam krótko - Co z...
- Jest w areszcie. - powiedział siadając obok żelaznego łóżka - Martwiłem się o ciebie - powiedział cicho i wtulił się w moją dłoń
- Och, Lukey... - westchnęłam i wsunęłam palce w jego włosy i lekko ciągnęłam za końcówki jego gładkich blond kosmyków.
***
Już kilka godzin później byłam w domu. Wpełzłam do sypialni i rzuciłam się na łóżko. Za mną wszedł Luke.
- Wstawaj leniu - usiadł na moich pośladkach okrakiem i zaczął łaskotać
- Jak mam wstać idioto, jak na mnie siedzisz?! - powiedziałam przez śmiech
Chłopak wstał ze mnie i wyszedł z pokoju cicho się śmiejąc. Wywróciłam oczami i poszłam za nim. Był w kuchni i opierał się plecami o wyspę kuchenną. Bez słowa się w niego wtuliłam. Po prostu tego potrzebowałam, a on odwzajemnił gest.
- Powiesz mi co się wczoraj stało? - zapytałam wdychając jego perfumy
- Pamiętasz, że przyszedł Nath...? - zapytał, a ja kiwnęłam głową - Kłóciliście się i rzucił tobą o podłogę. I tyle...
- Co dalej Luke? - wiedziałam, że to nie koniec dlatego spojrzałam mu prosto w oczy
- No trochę się z nim po przepychałem, a dziewczyny zadzwoniły na policję i karetkę najszybciej jak mogły.
- Yhym... Dziękuję - mruknęłam i musnęłam jego policzek, po czym wyswobodziłam się z jego objęć - Chcesz coś do jedzenia? Pizza?
- Pizza.
CZYTASZ
Just Saying... || Hemmings ✓
Fanfic"Find something that makes you happy and don't let anyone take it away from you" ~ Luke Hemmings