Byłam wystraszona po tym co powiedział Luis. Ale miałam jakąś małą nadzieję że tylko mi się wydawało.
-Micki napewno wszystko w porządku?
-Co? A to znaczy tak. W. wszystko w porządku.
-Mam nadzieje że dobrze, dobra mój dziadek mówił żebyśmy zaczęli szukać w kanałach. No wiecie te obok lasku.
-Mhm no to wyprawa po szkole?
-Na to wygląda.
Jakoś trzy godziny po powrocie do domu spotkaliśmy się po trech godzinach spotkaliśmy się przed wejściem do kanałów. A ja przez cała drogę myślałam o tym co się stało wczoraj. Idąc obok tgo wejścia obok mojego domu znowu coś słyszałam tylko tym razem stanowczym głosem powiedziałam "nie boję się ciebie". Powtórzyłam to jeszcze 3 razy dla pewności żeby słyszał. Jak pszyszłam to Luis, Rebeca i Bill już tu byli. Miałam przeczucie, ale nie takie które można nazwać normalnym. To było przeczucie "Nie idż tam bo z giniesz". Kiedy wszyscy byliśmy na miekscu chcieliśmy teochę poznać teren kanałów i rosrysować większości miejsc. A moje przeczucie zaczęło rosnąć.