Leżąc na łóżku i czytając książkę, ciszę i harmonię przerwał dźwięk powiadomienia. Podniosłam telefon i zobaczyłam na wyświetlaczu wiadomość od Wiktora, jakoś mnie to zbytnio nie zadowoliło.
Nie miałam ochoty mu odpisywać na cokolwiek, nie chciałam brać udziału w tej maskaradzie, którą urządzał zakładając seks-poradnię dilującą ziołem. Przecież sam pomysł aż wręcz krzyczał o problemach, związanych z tym, a co dopiero realizowanie tego i angażowanie się.
Odłożyłam telefon na bok i chcąc wrócić do książki, usłyszałam trzask bitego szkła, dobiegającego z kuchni. Gardło podeszło mi pod gardło, a w głowie zaczęły się kłębić czarne myśli wraz ze scenariuszami.
A co jak to ci bandyci, których okradłam z Wiktorem i przyszli się rozliczyć? – Myślałam.
Jednak zachowałam zdrowy rozsądek. Mieszkałam na 5 piętrze, a okno od kuchni było od strony jednej z głównych ulic. Żaden gangster nie wspinał by się po ścianie bloku na 5 piętro, szczególnie z tak widocznego miejsca.
Wzięłam głęboki oddech i wyszłam z pokoju. Mieszkanie to była kawalerka z dwoma pokojami, kuchnią i malutką łazienką, więc jak wychodziłam ze swojego pokoju, widziałam wszystko co działo się w kuchni.
– Mamo? – Odezwałam się niepewnie, stając w progu drzwi.
Zobaczyłam jak kobieta zbiera szkło z podłogi, a obok leżał niedopalony papieros. Na stole stało tanie wino, wypite do połowy. Wyraz twarzy mojej mamy wskazywał jasno, że płakała. Moje serce pękło w pół.
– Mamo zostaw to pokaleczysz się... – przykucnęłam przy niej, próbując jej pomóc, jednak ta nie była z tego zadowolona.
– Odejdź dziecko, sama sobie poradzę – wypowiedziała lekko uniesionym głosem, w którym było słychać złość z nutą smutku.
– Mamo, naprawdę ja to... – sięgnęłam po odłamki szkła, jednak wtedy matka uderzyła mnie w twarz.
– Powiedziałam, żebyś to zostawiła?! – ryknęła na mnie.
Było to tak mocno, że osunęłam się do tyłu. W moich oczach od razu zaszkliły się łzy. Złapałam się za policzek i popatrzyłam na kobietę, która jak gdyby nigdy nic, wróciła do zbierania potłuczonego szkła.
Podniosłam się z ziemi i ze łzami w oczach wróciłam do pokoju, zamykając się w nim na klucz. Matka nigdy nie podniosła na mnie ręki.
Założyłam słuchawki i ułożyłam głowę na poduszce. Nie wiedziałam co mam myśleć o tej sytuacji, miałam jeden wielki mętlik. Doskonale wiedziałam jak matce jest ciężko, jednak nie wiedziałam że byłaby w stanie uciec się do alkoholu, a nawet do podniesienia na mnie ręki. Nie wiem czy fakt tego, że mnie uderzyła bolał bardziej czy to, że zaczyna popadać w coraz poważniejsze problemy.
Wzięłam telefon i wybrałam numer ojca. Od czasu rozwodu rzadko się kontaktował ze mną czy z mamą, ale przecież jestem jego córką. Powinien chociaż trochę okazać mi uwagi.
Długo w słuchawce słyszałam tylko sygnał. Te pikanie doprowadzało mnie do szału, czułam się jakby ten telefon trwał wieczność.
W końcu jednak sygnał ustał.
– Tato... – zaczęłam niepewnie, jednak moje słowa przerwała sekretarka.
CZYTASZ
Sex education| Kinny Zimmer
FanfictionKlara to uczennica jednego z warszawskich liceów. Gdy jej rodzice się rozwodzą, zaczyna brakować pieniędzy, które bez efektów próbuje zarobić w osiedlowym sklepie. Na jej drodze staje młody Wiktor, szkolny wyrzutek, który zainspirowany netflixowskim...