Z perspektywy głównego bohatera
Pod rozdział I
5 Stycznia
Była godzina 20:00 i właśnie wjeżdżaliśmy do Zielonej Góry.
- Dziś odwiozę Cię do domu i się prześpisz a jutro wszystko załatwimy.
- Dobrze.
Wysiadłem z samochodu i wszedłem do domu, kiedy rodzice mnie zobaczyli strasznie się zdziwili ponieważ miałem zostać w Zamościu cztery dni. Wytłumaczyłem im, że ze względy na śledztwo musiałem wrócić. Nie wspominałem im co odkryłem o tym, że wyzywałem mordercę, i że prawdo podobnie przeniosę się do Zamościa, żeby pomóc w śledztwie. Tego wszystkiego dowiedzą się jutro.
6 Stycznia
Była godzina 11:30 i przyszedł Nadinspektor Grzegorz.
- Dzień dobry jestem Grzegorz Nadinspektor policji w Zamościu.
- Dzień dobry czy coś się stało? Nasz syn zrobił coś złego? - Zapytał mój zdziwiony tata.
- Nie nic złego nie zrobił ale chodzi o niego i chciałbym z państwem chwilę porozmawiać jeśli to nie problem.
- To nie problem proszę wejść.
Usiedliśmy wszyscy w salonie, ja moi rodzice i Nadinspektor z kolei brat bawił się w innym pokoju żeby nam nie przeszkadzać.
- Dobrze zacznijmy od początku - zaczął Nadinspektor - państwa syn zawiadomił policję w Zamościu o morderstwie po czym sam tam przyjechał. Po przyjeździe publicznie w mediach wyzwał seryjnego mordercę na wyścig.
Potem odkrył większość dowodów i śladów pozostawionych przez mordercę i wydedukował kim prawdopodobnie jest. Zatem chciałbym żeby państwa syn przeniósł się do szkoły w Zamościu i pomógł nam w śledztwie oczywiście opłacimy jego szkołę oraz pobyt zapewnimy mu też niezbędną ochronę.
Chcemy tylko, żeby poszedł do szkoły CKZ nr 1 ponieważ tam prawdopodobnie kryje się morderca. Tak przedstawia się cały obraz sprawy. Pytam w tym wypadku czy jako rodzice wyrażają państwo na to zgodę.
Moi rodzice siedzieli z wymalowanym nie dowierzaniem na twarzy nie mogąc zrozumieć co się właśnie stało i o co prosi ich policjant. Po krótkiej chwili milczenia moja mama się odezwała.
- Nasz syn ma skończone 18 lat jeżeli on wyraża zgodę to nie widzę przeszkód, będziemy go wspierać nawet jeśli będzie w innym mieście.
Policjant spojrzał na mnie pytająco.
- To jak będzie pomożesz nam? Czy zostajesz w Zielonej Górze?
- Pomogę, pojadę do Zamościa.
- Dobrze, żeby nie było problemu z egzaminami pojedziesz tam dopiero po napisaniu egzaminów. Jutro jest pogrzeb Twojej dziewczyny więc wrócimy razem do Zamościa a po pogrzebie sam wrócisz do Zielonej Góry napisać egzaminy. Po egzaminach przyjedziesz do Zamościa i zostaniesz tam na dłużej.
- Dobrze. Pójdę po garnitur i możemy jechać do Zamościa
- Kiedy wrócisz będziemy musieli poważnie porozmawiać - powiedział moja mam po czym się uśmiechnęła.
- Dobrze. Poszedłem po plecak i garnitur po czym pożegnałem się z rodziną.
- 7 Stycznia wrócę.
- Spokojnej drogi, Przekaż nasze kondolencje rodzicom Wiktorii.
- Dobrze.
Wyszedłem z domu i wsiadłem do samochodu.
- Jedziemy? - Zapytałem.
- Jedziemy.
Pod rozdział II
Po powrocie z Zamościa z pogrzebu musiałem załatwić wszystkie formalności ze szkołą. Zabrałem swoje świadectwa i wszystkie dokumenty natomiast skany wszystkich świadectw wyników z egzaminów oraz obecnych ocen wysłano do szkoły w Zamościu gdzie Nadinspektor Policji załatwiał wszystkie formalności w moim imieniu.
Zostało mi już tylko napisać egzaminy zawodowe i porozmawiać z rodzicami oraz spędzić z nimi trochę czasu. W swojej klasie już ze wszystkimi się pożegnałem, podziękowałem za cztery lata i obiecałem odwiedzić ich jak już tylko znajdę mordercę. Napisałem egzaminy i muszę przyznać że pomimo ciągłego stresu związanego ze sprawą morderstwa oraz moją przeprowadzką to poszły mi naprawdę bardzo dobrze. Był to strasznie łatwy egzamin.
Tak oto przyszła kolej na ostatnią rzecz do zrobienia przed wyjazdem moja rozmowa z rodzicami.
Usiadłem na przeciwko nich.
- Będziemy Cię wspierać bez względu na to co będziesz robił nawet jeśli to śledztwo. Niezależnie co będziesz robić zawsze też będziemy się o ciebie martwić więc pamiętaj żeby dzwonić. Mamy nadzieję że jak najszybciej odnajdziesz tego mordercę i nic ci się nie stanie. Będziemy na Ciebie czekać.
- Dobrze, dziękuję.
Przytuliłem ich aż zakręciła mi się łza w oku nie wiem ile to potrwa ale znajdę mordercę jak najszybciej. Wziąłem walizkę oraz założyłem plecak i wyszedłem czeka mnie dwanaście godzin jazdy pociągiem.
I tak oto wygląda mój powrót do Zamościa lecz tym razem na trochę dłużej niż parę dni lub tygodni. Zacznę żyć w mieście gdzie do niedawna żyła moja dziewczyna oraz zacznę chodzić do tej samej szkoły.
Już niedługo stanę twarzą w twarz z mordercą.
![](https://img.wattpad.com/cover/309972480-288-k809446.jpg)
CZYTASZ
Rodzinne Miasto Tom II
Short StoryTom II Druga część opowiadania Rodzinne Miasto. Jeśli nie czytałeś części pierwszej to polecam się z nią zapoznać.