Z perspektywy mordercy
To był kolejny nudny i zwykły dzień do pewnego momentu. Rozmawiałem sobie z "kolegami" na przerwie kiedy nagle podszedł do mnie chłopak z którym wczoraj byłem w kawiarni.
- Hej Kamil czy mogę z Tobą porozmawiać na osobność?
Na osobność tak? Czyli ja ty i dwóch detektywów którzy cię pilnują. Bardzo dyskretnie i na osobności.
- Oczywiście.
Odeszliśmy od moich znajomych i wyszliśmy ze szkoły i trochę się od niej oddaliliśmy. Kiedy upewniliśmy się że nikt po za oczywiście detektywami nas nie słyszy on zaczął.
- Chcę żebyś pomógł nam w śledztwie.
- Czekaj co?! Nie jestem podejrzany? - A to ciekawe brałem pod uwagę że przyjdzie do mnie po pomoc ale nie sądziłem że tak szybko. Chyba na prawdę nic nie wiedzą skoro przychodzi do mnie. No dobra zagrajmy w jego grę i udajmy, że jestem zaskoczony i nic nie wiem.
- Jesteś podejrzany ale nie na tyle żebyś nie mógł nam pomóc w śledztwie.
- A rozumiem jeśli będę pomagał wam podczas śledztwa będziecie mieć na mnie oko nie wykluczając z kręgu podejrzanych więc będzie możliwość że albo dzięki śledztwu się oczyszczę lub jako morderca ujawnię się.
- Jak zawsze przenikliwy. Właśnie, co na to powiesz.
- Hmm jestem trochę zajęty w końcu nie długo matury. I wiesz co wolałbym w ogóle nie być brany pod uwagę jako potencjalny morderca. – Udajmy że nie chcę dołączyć gdybym od razu się zgodził byłoby to zbyt podejrzane.
- Na prawdę tak po prostu odpuścisz? Nie chcesz się zemścić za zabicie swojej dziewczyny?!
- Coś ty powiedział! - Odwróciłem się napięcie.
- Słyszałeś nie chcesz dokończyć tego co zacząłeś?
- Nie przypominaj mi o tym! - podszedłem i złapałem go za kołnierz.
- Oh wybacz czyżbym cię czymś uraził?
Nie wytrzymam z nim jest tak wkurzający, że z chęcią bym go zabił! Właśnie jeśli się przyłączę do śledztwa będę z nim cały czas pracować co może mi ułatwić późniejsze zabicie go. Miałem go zignorować i nie zabijać zwłaszcza że nie pasuje do mojego profilu, ale ten jeden raz zrobię wyjątek.
Puściłem go po czym powiedziałem:
- Przepraszam trochę impulsywnie zareagowałem. Bardzo cenię sobie naukę i nie chcę jej przysłonić śledztwem, które ostatecznie zakończy się rozczarowaniem.
- Rozumiem, ale w końcu ja też należę do tej grupy i nie zamierzam olać matury, nie proszę cię o ciągłą pomoc ale o taką jaką ty możesz zaoferować i w jakie dni.
- Hmmm po przemyśleniu chyba mogę na to przystać. Wybiorę dni w które będę się uczył i w dni kiedy będę wam pomagał.
- Zgoda.
- Okej, w takim razie jeszcze dziś nie mogę wam pomóc, ale będę pomagał w poniedziałki, środy i piątki. Czasami będę mógł pomóc w czwartki lub soboty jeśli będę miał mniej do nauki. Dobrze, w takim razie w jaki sposób chcesz znaleźć mordercę wśród setki uczniów, przecież nie zaprzyjaźnisz się z każdym i nie pójdziesz z nim na lody tak jak ze mną. Zajmie to zdecydowanie za dużo czasu, którego i tak nie mamy.
- Co do reszty informacji to przekażę ci dopiero w czasie śledztwa. Spotkajmy się tutaj jutro po szkole.
- Dobrze, w takim razie do jutra – odpowiedziałem odchodząc i machając mu.
CZYTASZ
Rodzinne Miasto Tom II
Historia CortaTom II Druga część opowiadania Rodzinne Miasto. Jeśli nie czytałeś części pierwszej to polecam się z nią zapoznać.