POV Marinette

11 0 0
                                    


Nastał świt. Czas zacząć przygotowywać się do spotkania z czarnym kotem. Przygotowałam sztuczną "głowę Marinette" gdyby rodzice weszli do pokoju. Zaraz potem obudziłam Tikki.
M🐞:Tikki? Obudź się, już czas się zbierać do wyjścia.
T🍪: tak... już idziemy, czas na transformację Marinette.
M🐞: Tikki, kropkuj!
Wyszłam po cichu z domu przez balkon, upewnianąc się że moja makieta wygląda jakbym leżała z łóżku. Wszystko było w porządku. Mogłam spokojnie ruszać na spotkanie z kociakiem. Kiedy dotarłam na miejsce od już tak był
B🐞: Witaj kocie
CK🐱: cześć kropeczko, jak się masz?
B🐞: Dobrze, ale Ty chyba nie najlepiej... opowiesz mi w końcu co się stało?
CK🐱: kropeczko...chciałbym, A nawet powinienem Ci powiedzieć o ci chodzi, ale... czuje, że muszę to sam przetrawić...
B🐞: kocie... jesteśmy nie tylko partnerami, ale i przyjaciółmi. Nie zmusze się do powiedzenia co Cię gryzie, ale jeśli tylko poczujesz potrzebę porozmawiania o czymkolwiek, to daj mi znać.
CK🐱: Dziękuję kropeczko, ty jednak zawsze wiesz jak poprawić humor przygnębionemu dachowcowi.
B🐞: Po prostu bardzo dobrze znam tego dachowca, I wiem co dobre dla niego.
CK🐱: Ty wiesz co dobre dla każdego moja królewno
B🐞: skoro żarty się Ciebie trzymają, to widzę że poprawiłam Ci trochę humor
CK🐱: Poprawia mi humor sama obecność tak pięknej damy.
B🐞: Dzień bez komplenentu w moją stronę dniem straconym?
CK🐱: z ust mi to wyjęłaś kropeczko.
B🐞: No dobra, więc na pewno nie chcesz rozmawiać?
CK🐱: jeszcze nie dziś, moja Pani.
B🐞: No dobrze, jak wolisz... Ała!
Nagle poczułam ból w uchu, jakby mnie coś ukuło. Co to mogło być?
CK🐱:Wszystko dobrze kropeczko?
B🐞: Taak... To pewnie jakiś komar, nic takiego
Ck🐱: Jesteś pewna że to nie jest nic poważnego?
B🐞:Tak, możemy dalej rozmawiać.
CK🐱: nie ma mowy kropeczko, wracasz do domu. A jeśli to coś poważnego?
B🐞Nic mi nie będzie kocie...
CK🐱: W tej chwili do domu rozumiesz?
B🐞: Kocie, ja jestem superbohaterką, myślisz że nie umiem trafić do domu?
CK🐱: Nic z tych rzeczy, po prostu to jest miłość kropeczko. Martwię się o Ciebie, i zawsze będę, nawet jeśli odrzucisz mnie za każdym razem.
Usmiechlełam sie przytuliłam go. Zażyciłam jojo na komin jednego z budunków, pomachałam kotu na do widzenia i ruszyłam w stronę domu.

Ujawnienie tożsamości: W Pokoju U Marinette Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz