Vanessa
Naprawdę świetnie bawiliśmy się tego wieczoru. Gdy wracaliśmy do domu, usłyszałam znajomy głos. To był Leo, grał na placu w środku nocy:
- To Leo! - krzyknął, Fabian.
- Znasz go? - zdziwił się, Eric.
- To syn naszego zarządcy rancza. - odpowiedział, Fabian. - Byłego zarządcy... widzisz kto tam śpiewa, Vanesso? - spytał, a ja bałam się odwrócić. - Leo! - nagle muzyka ucichła. - Chodź, idziemy! - Fabian złapał mnie za rękę I siłą zaciągnął w stronę ukochanego. - Co za niespodzianka! Nie spodziewałem się tu Ciebie, Leo. Chodź tu! - Fabian mocno go do siebie przytulił, a ja nie wiedziałam, gdzie się schować. Wstydziłam się przed Leo, że zobaczył mnie w środku nocy z Fabianem. - Co tu robisz?
- Szukam szczęścia. - odpowiedział, Leo.
- A co z twoim projektem na ranczu?
- Dobrze, czekamy na owoce.
- Potrzebujesz czegoś?
- Nie... mieszkam u krewnych. - zawstydził się, Leo.
- Dam ci do siebie telefon. Zadzwoń to pogadamy. - Fabian wyciągnął wizytówkę.
- Dzięki. - uśmiechnął się, Leo. Nagle Fabian wyciągnął z portfela pieniądze i włożył je do pojemnika Leo. - Przestań! Daj spokój! - zatrzymał go, Leo. - O tej porze wiele zarobię. - Fabian cofnął się.
- Jak chcesz. Trzymaj się i zadzwoń...
- Na pewno!
- Do widzenia. - pożegnałam się oburzona i poszłam za Fabianem. Nie spodziewałam się, że Leo tak zarabia na życie. Nie mógł mi nic zapewnić.
Gdy dotarłam do domu, od razu dostałam telefon od Leo:
- Vanesso... pozwól mi wyjaśnić. - prosił, Leo.
- Dlaczego mnie okłamałeś?
- Złościsz się bo śpiewam, żeby zarobić?
- Bo śpiewasz na ulicy! - syknęłam.
- Bałam się, że nie zrozumiesz I mnie zostawisz!
- Okłamałeś mnie, muszę kończyć. - rozłączyłam się. Nie mogłam ciągle żyć w złudzeniach.
Fabian
Wróciłem do domu I mimo, że świetnie bawiłem się tego wieczoru, gdy kładłem się do łóżka, ciągle myślałem o Clarze. Nie wiedziałem, kiedy zdołam o niej zapomnieć.
Rankiem odwiedziła mnie mama:
- Wyprowadzasz się? - spytała.
- Nie... pakuję się. Muszę kupić meble... powoli na wszystko zarobię. - zasunąłem walizkę.
- Widzę, że już podjąłeś decyzję...
- Zacznę żyć ze swojej pracy.
- Możesz wziąć meble stąd.
- Dzięki. - zaśmiałem się.
- Usiądź. - poprosiła, mama. - Czyli czyścisz wszystko?
- O co ci chodzi? - zdziwiłem się.
- Przecież wiesz... o Vanessę. Bądź szczery bo znów ją skrzywdzisz.
- Jesteśmy tylko przyjaciółmi.
- I to jej wystarcza?
- Wie, że tylko tyle mogę jej dać.
- Odwiedzaj mnie czasem... kocham cię. - poprosiła, mama.
CZYTASZ
Za wasze grzechy (część 2)
RomanceClara próbuje ułożyć sobie życie bez Fabiana w mieście. Niestety, jej ciąża jest zagrożona i cały czas żyje w stresie. Zaprzyjaźnia się z Marcem, który miał przeprowadzić jej operację. Czy Clara odzyska wzrok, by w końcu zobaczyć twarz swojego dziec...