Vanessa
Próbowałam znaleźć w szpitalu Clarę, ale niestety dowiedziałam się, że dziś wypisała się na własne żądanie.
Gdy wracałam do domu, zatrzymałam się na placu, na którym zawsze grał Leo i postanowiłam chwilę na niego poczekać. Czułam podświadomie, że dowiedział się z gazet, że znów wróciłam do Fabiana. Byłam mu winna przeprosiny.
Długo musiałam na niego czekać, ale w końcu się zjawił. Nawet na mnie nie patrzył, więc mogłam wyrzuć, jak się czuje:
- Cześć... - odezwałam się.
- Nie powinnaś teraz planować ślubu z Fabianem? – spytał, oschle Leo.
- Nie ma żadnego ślubu. – powiedziałam stanowczo. – To tylko plotka.
- Ale z nim jesteś...
- Okłamałeś mnie, mówiłeś, że masz pracę...
- Wstydzisz się, że śpiewam na ulicy?
- Zrozum, jestem pod presją Leo... wróciliśmy do siebie z Fabianem, żeby zapomnieć o naszych prawdziwych miłościach.
- Słyszysz co mówisz? – oburzył się. – Po co tu przyszłaś? CZEGO JESZCZE ODE MNIE CHCESZ?!
- Musisz wiedzieć co czuję! Fabian nie ma z tym nic wspólnego... chcesz usłyszeć wprost? – odwrócił się. – Proszę... Leo... spójrz na mnie... - odwrócił się lekko. – Kocham cię... nigdy w życiu nie będę kochała nikogo tak jak ciebie... - z moich oczu po raz pierwszy przy nim popłynęły łzy. Chciałam tego, chciałam pokazać mu jak bardzo cierpię będąc z daleka od niego.
- Za każdym razem kiedy mówisz, że mnie kochasz rozszarpujesz moje serce, Vanesso! – wrzasnął, Leo.
- Czekałam tu na Ciebie! Chcę ci wyjaśnić...
- Ale co? Jesteś z nim!
- Tak... - podeszłam do niego, chciałam go przytulić. – Ale kocham ciebie... - odepchnął mnie. – Tęsknie za twoimi pocałunkami... - znów próbowałam się do niego przytulić, ale mnie odtrącił.
- Czego oczekujesz? Że zadowolę się ochłapami, które mi rzucisz?!
- Mama mnie naciska... nie jestem wstanie..
- Mam dość twojej mamy! Choć przez chwilę pomyśl o sobie! Nie potrafisz być wolna?! Choć raz bądź po mojej stronie! Nie potrafisz zapomnieć o pieniądzach?!
- Kocham cię!
- Wracaj do mamy! – odepchnął mnie.
- Poczekaj! – zatrzymałam jego ręce. – Możemy się spotykać.. za kilka lat będziemy razem.
- A ty w między czasie ożenisz się z Fabianem.... Mam być twoją maskotką? – zaczął się ze mnie śmiać.
- Proszę cię... przyjechałeś tu dla mnie, rzuciłeś wszystko...
- Jak pies!
- Przestań...
- Poszedłem za tobą jak wierny pies, ale dziś go już nie ma. – wyszeptał mi to wszystko prosto w twarz. – Zostaw mnie w spokoju... zapomnij o mnie, jasne? – zabrał gitarę i po prostu odszedł.
Widziałam jak zostawia mnie sama, nie miałam na to siły, chciałam po prostu płakać.. na szczęście nikogo tam nie było i nie musiałam się po raz pierwszy ukrywać... byłam wolna, tak jak chciał Leo.
Wsiadłam w auto i postanowiłam pojechać za nim, by zobaczyć gdzie mieszka. Obiecałam sobie, że jeszcze tu wrócę, by pokazać mu, że jest miłością mojego życia.
CZYTASZ
Za wasze grzechy (część 2)
RomansaClara próbuje ułożyć sobie życie bez Fabiana w mieście. Niestety, jej ciąża jest zagrożona i cały czas żyje w stresie. Zaprzyjaźnia się z Marcem, który miał przeprowadzić jej operację. Czy Clara odzyska wzrok, by w końcu zobaczyć twarz swojego dziec...