Dzisiaj miałam jechać do Warszawy. Stresowałam się i to w cholerę. Wstałam dopiero przed 11, z racji tego że byłam już spakowana. Chwile jeszcze poprzeciągałam się w łóżku i stwierdziłam że to odpowiedni moment żeby wstać. Ogarnęłam makijaż (taki sam jak w dzień wizyty w szkole) oraz włosy. Kiedy wszystko miałam na gotowo ubrałam taki outfit;
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Kiedy już zbierałam się do wyjścia powiedziałam do siebie -Dobra walizki, aparat, obiektywy i plecak są. - wzięłam małą torebkę i wrzuciłam do niej: telefon, dowód osobisty, prawo jazdy, iQos'a, zapalarkę i paczkę normalnych fajek. -Papa pokoiku - powiedziałam i wyszłam z pokoju. Moja ekonomia nie pozwoliła mi na spakowanie się jak normalny człowiek wiec miałam 4 walizki, 1 plecak i 3 torby z rzeczami do aparatu - jedną z samym aparatem i 2 z obiektywami. Na szczęście Kamila pomogła mi w noszeniu mojego grajdołu. Trzy walizki i plecak wrzuciłam do bagażnika, jedną i jedną torbę z obiektywami na tylne siedzenia,a drugą torbę z obiektywami i mój aparat położyłam z przodu. -Boże że to twoje Mini jeszcze jeździ to jestem w szoku - powiedział przez śmiech Hubert który właśnie wyszedł z domu z mamą i Toffi. Przytuliłam się ze wszystkimi na pożegnanie -Zadzwoń jak dojedziesz - powiedziała moja mama -Jasne odezwę się -SZEROKIEJ DROGI - krzyknęli równocześnie Kamila i Hubert. I ruszyłam. Trzy i pół godziny drogi przede mną.
SKIP TIME -Dobrze dziękuje bardzo, gdyby coś będziemy w kontakcie - powiedziała kobieta która sprzedawała mi mieszkanie kiedy wychodziła. -Również dziękuje
Kiedy wyszła od razu rzuciłam się na łóżko i zadzwoniłam do Bedoesa -Co jest młoda? - odebrał praktycznie od razy -Przyjechałbyś na chwile? Proszę potrzebuje pomocy -Pewnie, dawaj pinezkę, zakładam kiecę i lecę -Okej czekam
Korzystając z okazji że czekam na Borysa to opowiem wam co nie co o moim mieszkaniu, które jest serio spore. Była w nim całkiem spora jak na mieszkania kuchnia, łazienka, salon, sypialnia i pusty pokój w którym będzie studio żebym nie musiała nigdzie jeździć. Właśnie kładłam się na łóżko i zadzwonił dzwonek. -NO CHYBA ŻARTY - pomyślałam Otworzyłam i zobaczyłam nie kogo innego niż Bedoesa. -Witam piękna panią - przytulił mnie na przywitanie. - ładnie tu masz -A dziękuje, a teraz siadaj bo jest sprawa - usiedliśmy na kanapie i zaczęłam mówić - potrzebuje jechać do Ikei a moja furka za wielka nie jest. I chciałam zapytać czy możemy jechać twoim -Jeszcze się pytasz, pewnie że tak. A i ja tez mam sprawę. Dzisiaj wieczorem jest melanż w studiu wiec czuj się zaproszona.
SKIP TIME -Boże ale zajebiście, udało się wszystko zrobić w półtorej godziny. - powiedział Bedi kiedy wychodził -No proszę Cię, co dwie głowy to nie jedna -Dobra lecę ogarnąć studio, widzimy się za dwie godziny.
Kiedy Borys wyszedł, włączyłam spotify na telewizorze i poszłam się wykąpać. Ogarnęłam włosy jak i makijaż. Postawiłam na coś mocniejszego. Użyłam podkładu, korektora, pudru, rozświetlacza, bronzera, tuszu do rzęs i eyelinera. Nie wiedziałam kompletnie co założyć wiec postawiłam na to;
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Kiedy skończyłam się ogarniać miałam równo 2 minuty do wyjścia. Poszłam wiec do przedsionka i założyłam wysokie buty na słupku i krótką czarną kurtkę. Wzięłam kluczyki i wyszłam. Do NoBoCoTo miałam z około 20 minut drogi wiec pora było ruszać.