Obudziliśmy się około 12:30. Byliśmy tak padnięci po wczorajszym ognisku że dosłownie chciałam zostać w domu i nawet nie ruszać nigdzie dupy. Poczułam że Wiktor leży głowa na moim brzuchu. Szczerze, dziwnie czuje się z tym że przelecieliśmy się nie w swoim domu. Ale to nic. Przekręciłam się na bok i wtedy przypomniałam sobie że Wiktor leży na moim brzuchu. A właściwie to leżał. Zobaczyłam że wstał i wyglądał na złego -Wiktor przepra- nie zdążyłam dokończyć bo zaczął mnie łaskotać. Ja totalnie nie mogłam przestać się śmiać. Kiedy widział że przestaje to na mnie działać zawisł nade mną i ugryzł mnie w szyje -WIKTOR KURWA - powiedziałam przez śmiech -Jeszcze? - odpowiedział niskim głosem -taaaaaaaak- kiedy mu to powiedziałam zrobił to jeszcze z 5 razy. -kocham Cię Wiktor - powiedział kiedy przestałam się śmiać -ja ciebie tez Iga -w ogóle tak rano sobie myślałam, może zaczynamy pomału planować wesele? -jezuuu zajebiście, miałem ci to samo mówić ale bałem się reakcji - mówił Wiktor leżąc na mojej klatce piersiowej -możemy dziś jechać po zaproszenia -TAAAAAAAK BŁAGAM -i będziemy musieli jechać do mojej mamy -i do moich rodziców -damy radę -a kogo w ogóle na świadków? -Bediego? -Spoko, a świadkowa? -Paulinę? Albo Roksanę? -Roksana była u Czekajów, weźmy Paulinę -no i spoko Kiedy skończyliśmy rozmawiać leniwym krokiem wyskrobaliśmy z łóżka. Podeszłam do szafy żeby wziąć z niej ciuchy. Wtedy Wiktor obrócił mnie w swoją stronę i wziął mnie na ręce tak, że miałam nogi oplecione na jego plecach.
SKIP TIME Właśnie wróciliśmy z galerii z zaproszeniami. Postawiliśmy na klasykę;
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Stwierdziliśmy że nie tracimy czasu i zaczynamy pisać zaproszenia. Przeliczając mniej więcej będzie około 140 gości. Wiktor wpisywał imiona i nazwiska gosci a ja w tym czasie dzwoniłam do mamy. Chciałam jej powiedzieć że wpadniemy za dwa dni. Nie powiedziałam jej o zaproszeniu. ~~~~~~~~ Właśnie skończyłam rozmawiać z Bedim. Zaraz lecimy do NoBoCoTo z zaproszeniami dla wszystkich. Zebraliśmy się i pojechaliśmy do studia. Pojechaliśmy autem Kinniego bo stwierdziliśmy że czemu nie. Mieliśmy na sobie te outfity co wczoraj na ognisku. Weszliśmy do największego pomieszczenia gdzie siedział Lanek, Solar, Bialas, Bedi z Roksaną, Paulina z White'm, Mata, Janusz, Janek, Kaceprczyki oraz Fukaj. -SŁUCHAJCIE - powiedział podniesionym głosem Kinny - OGÓLNIE JEST AKCJA, bierzemy ślub za dwa miechy jakoś - powiedział rozkładając plik zaproszeń -O JA CIĘ PIERDOLE - krzyknął Bialas łapiąc sie za głowę -NO HIT - Paweł -JEZU BĘDZIE IGA JAKOWSKA POSIURAM SIĘ - Mata -NIE WIERZE MATKO - White -IGAAAAAAAAA CHODZ TU - Paulina i Roksana
KILKA GRATULACJI PÓŹNIEJ -Jezu aż się popłakałem - powiedział za chwile Lanek -Dobra my będziemy lecieć bo się muszę spakować jeszcze -A gdzie lecicie? - odpowiedział mi ściskający mnie White -Do mojej rodziny z zaproszeniami, a za trzy dni do Wiktora -YOOO A ZANIM WYJDZIECIE, kto świadkami został? - zapytał Bedi. Kinny złapał mnie w talii i zaczął mówić -Chcieliśmy Ciebie i Paulinę jeżeli się zgodzicie -O MÓJ BOŻE TAK - krzyknęła Paulina -BĘDĘ NIE MOGĘ NIE BYĆ- tak samo Bedi ~~~~~~~~ Wróciliśmy do domu i zaczęłam nas pakować. Wiktor na szczęście mi pomógł wiec nie byłam zmęczona na potęgę. Była już 16 wiec szybko poszliśmy do sklepu i zrobiliśmy sobie wieczór filmowy. Kupiliśmy sushi, chipsy, liptona i lód. Wróciliśmy do domu, wykąpaliśmy się, ogarnęliśmy łóżko i zaczęliśmy oglądać wybrany film, czyli Venoma. Kiedy obejrzeliśmy jeszcze 2 filmy poczułam się mega śpiąca wiec położyłam się na Kinnym i zasnęłam.