+ 18 chyba nic więcej tu nie trzeba wyjaśniać, miłego czytania
Jak tylko go dorwę w swoje ręce to go normalnie uduszę. Ile razy można mówić? W dodatku znowu Loki został domu, a miał odpokutować pomagając im. Jeszcze jedno. Znowu Tony nic mi nie powiedział o wyprawie na kolejną misję. Naprawdę można gadać do ściany. Pomińmy fakt, że ostatni raz wpakowali się w wojnę z Ultronem. Loki wtedy miał za zadanie trzymać mnie z dala, a kiedy wrócili byłam bliska uduszenia ich wszystkich. Martwiłam się o nich, a oni jak gdyby nigdy nic powiedzieli, że wszystko dobrze się skończyło i by się nie martwić. Cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło, ale to nie zmienia faktu, że o mało nie poumierali, a w dodatku Hulk zniknął. Gdzieś poszybował w kosmos i nie można się z nim skontaktować. Postawiono wszystkich na nogi by spróbować go znaleźć niestety na próżno. Wywiązała się kłótnia między Tonym, a Steve'em. Próbowaliśmy ich uspokoić. Nie udało się. Steve wyszedł, a Tony zamknął się w laboratorium. Nawet mi nie chciał otworzyć. Natasha się załamała i również nie chciała z nikim rozmawiać. Thor opowiedział nam o wszystkim. Przedstawiając nam dwie nowe osoby. Wandę i Visiona. Opowiedzieli nam swoją historię i jakoś nie byłam zbyt mocno zaskoczona tym wszystkim. Po wysłuchaniu wszystkiego zeszłam na dół do laboratorium. Nacisnęłam klamkę, ale drzwi się nie otworzyły. Tony zamknął się od środka. Pukałam do drzwi, waliłam w nie i krzyczałam by mi otworzył, ale na próżno. W końcu westchnęłam i odeszłam od nich by zrobić kolację. Nie miałam pojęcia czy Vision może jeść, więc na wszelki wypadek zrobiłam i dla niego. Podałam jedzenie wszystkim, a następnie wzięłam dwa napełnione talerze. Jeden zaniosłam do Nati, ale tylko się spojrzała, a następnie odwróciła wzrok do okna. Próbowałam z nią porozmawiać. Bez efektu. Zamknęłam za sobą drzwi i znowu ruszyłam do laboratorium ta sama historia. Nie otworzył mi. Położyłam talerz przy drzwiach na podłodze i krzyknęłam, że jedzenie tam leży dla niego. Odpowiedziała mi cisza. To były jedyne momenty gdy podniosłam głos. Wróciłam do salonu gdzie reszta dalej siedziała i jadła. Sięgnęłam po telefon i usiadłam obok Loki'ego. Wybrałam numer do Pepper i czekałam, aż odbierze. Nie odebrała. Co jest nie tak z tym dniem? Albo mi nie otwierają, albo nie odpowiadają, albo właśnie nie odbierają telefonu. Masakra. Oparłam głowę o ramię Loki'ego. Spojrzał na mnie w lekkim szoku i nie tylko on. Thor i Clint też. Zignorowałam to. Byłam zmęczona. Nie fizycznie, ale psychicznie. Potrzebowałam chwilę odpoczynku. Oparcia. Loki był najbliżej, więc padło na niego. Ciągnęło mnie do niego, ale zauważyłam, że jego do mnie też. Od paru dni spędza noce u mnie. Nigdy do niczego nie doszło, ale zasypialiśmy i budziliśmy się w swoich objęciach. Nie rozumiałam tego przyciągania. Nie wiem ile czasu tak siedzieliśmy w ciszy, ale zaczęło się robić jasno na dworze. Wrócili wieczorem, a po tych wszystkich kłótniach, odcięciach i spokoju nastał ranek. Nie wiem jak Tony i Nati, ale my nie zmrużyliśmy oka, a nawet nic do siebie nie mówiliśmy. Mimo iż był ranek było na dworze po chmurno, zapowiadało się na deszcz. Jednak po godzinie siódmej wstałam z kanapy, na której siedziałam z Loki'm i poszłam zrobić nam śniadanie. Po ósmej byliśmy już po nim. Wtedy stwierdziliśmy, że pójdziemy się odświeżyć. Jakiś czas później stałam pod prysznicem pod gorącą wręcz wrzącą wodą. Skóra mnie piekła i była cała czerwona, ale nie zwracałam na to uwagi. Zupełnie tak jakby jednak nie należała do mnie choć doskonale ją czułam. Po kolejnych parunastu minutach wyszłam z niego i przykryłam się ręcznikiem delikatnie się nim wycierając. Delikatnie, bo skóra piekła niemiłosiernie. Doskonale zdawałam sobie sprawę z tego iż ją rozlegle poparzyłam. Miałam to jednak w głębokim poważaniu i nie rozumiałam skąd wzięło się u mnie to zachowanie. Ostatni raz się tak zachowałam jak zamieszkałam u Tony'ego. Psycholog powiedział wtedy wprost, że to było karanie siebie za to co się stało mimo iż nie było to moją winą. Jednocześnie był to przejaw pokazania sobie, że żyję, że czuję. Coś na znak potwierdzenia. Wyszłam z łazienki i znowu zobaczyłam Loki'ego siedzącego na moim łóżku. Często lubił tu przesiadywać. Mężczyzna spojrzał na mnie i chwilę później ujrzałam na jego twarzy lekką złość. Było to dziwne gdyż nigdy tak na mnie nie patrzył, nie zauważyłam też by ogólnie na kogokolwiek tak patrzył. Szybko do mnie podszedł i położył swoje ręce na moich policzkach. Były przyjemnie zimne. Nie żeby coś, ale on ogólnie miał zimne ręce. Przymknęłam na to oczy i delikatnie westchnęłam. Tego w tamtym momencie potrzebowałam.
CZYTASZ
Przeznaczenie kłamcy (Loki x OC) [Zawieszone]
FanfictionCelia Harrison większość swojego życia miała pod górkę. Jej życie w większości nie było kolorowe, aż do dnia gdy wziął ją pod swoje skrzydła Tony Stark. Wtedy jej życie nareszcie stało się proste, aż do dnia gdy na jej drodze stanął dobrze nam znany...