#9#Smutny Koniec

821 35 33
                                    

Obudziłem się bez sił obok kacchana...
Znowu z tym zasranym uczuciem chęcią pocięcia się albo odrazu zabicia
Izuku stop możesz mieć w sobie szceniaka...
-Kacchan... Obudź się!
-Mm?
-pójdziemy gdzieś? nudzi mi się
-Dopiero co wstałem ale daj mi chwilę i pójdziemy gdziesz
Blondyn po tych słowach wstał i rzucił we mnie ubraniami
-Ubieraj się
Po czym sam założył coś na siebie

Gdy byliśmy już gotowi wyszedłem z Kacchanem z domu i udaliśmy się do jego przyjaciela na domówke

-Część Kiri! - Katsuki
-Baku-bro! - Kirishima
-Poznaj to Izuku! - Katsuki
-Cześć-Izuku
-Kirishima jestem! - Kirishima
-Izuku!
-Wchodźcie!

Wtedy zobaczyłem tam tego jebanego patriotę z flagą na łbie który od razu dziwnie na mnie patrzył shoto...
Trochę się go bałem ale postanowiłem się nie przejmować

Katsuki gdzieś odszedł zostawiając mnie samego przez co jeszcze bardziej się bałem wtedy podbiła do mnie ta szmata zatykając mi usta i prowadząc do jakiegoś pokoju
-Wybrałeś Katsukiego.... - Shoto
-...? - Izuku
-Jeżeli ja nie mogę cię mieć... To nikt nie będzie miał!
Wtedy poczułem jak by wbijał mi nóź w wątrobe nie myliłem się ten skurwiel chciał mnie zajebać!
Odsłonił mi usta chyba z myślą że nie żyje albo zemdlałem
Krzyknąłem na cały głos wtedy do pokoju wbił Kirishima i Bakugo
Katsuki odrazu do mnie podleciał i mocno mnie przytulił
-Wszystko będzie dobrze...!
Kirishima chyba złapał tego skurwiela
Ale ja... No właśnie ja nie widziałem nic oprócz kacchana siedzącego na demną i dzwoniącego gdzieś. Przed moimi oczami pojawiała się ciemność

Katsuki Bakugo

-Kirishima on jest cały zimny i blady!
-Karetka zaraz będzie...
-Izuś...
Szlochałem dalej
-Nie zostawiaj mnie proszę... Ten skurwiel trafi do pierdla a my będziemy szczęśliwi
Do pokoju wbiło pogotowie i zabrało Izuśia ja oczywiście z Kirim pojechaliśmy do szpitala

Czekałem tam jebane 8 godzin aż z sali wyszedł lekarz
-Proszę pana...
-Tak...?
-Pan był kimś ważnym dla Izuku Midoryi?
-Jestem jego alfą...
-Muszę Panu przekazać smutną informację Midorya nie żyje....
Wtedy z moich oczu polały się łzy Kirishima szybko do mnie podleciał i mnie przytulił ale to nic nie dawało ten skurwiel go zabił mam nadzieję że zgnije w pierdlu. Już nigdy nie poczuje jego zapachu nigdy.... Nigdy go już nie zobacze
-Bro.... Przykro mi... - Kirishima
-....
Odeszłem tylko smutno z łzami w oczach wróciłem do jego domu gdzie już nigdy go nie będzie...
--------------------------------------------------------------
Popłakałam się jak to pisałam... Piszę to tylko dla tego że mam zjebany humor a ta książka miała to wyraźić

Niedługo pojawi się nowa książka! :')
--------------------------------------------------------------

Moja omega... BakuDeku omegaverseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz