ROZDZIAŁ 21 - Dwa

255 18 3
                                    

Magda minęła leżącego Krzysztofa, zacisnęła usta, włożyła słuchawki do uszu i puściła się biegiem w kierunku parku. Załączyła jedną z ulubionych piosenek The Chemical Brothers „Do it again". Muzyka popłynęła wraz z krwią żyłami i jak zwykle nadała rytm stopom. Dreszcz umiejscowił się na karku, płuca wciągnęły haust powietrza, a słowa docierały z każdym uderzeniem serca.

Naładujmy to elektrycznością...
Naładujmy to elektrycznością...
Naładujmy to elektrycznością..."

Czuła, jak nakaz wokalisty dodaje jej mocy, pomagając przekierować złość, zmienić ją w pęd, w pracę mięśni.

O, mój Boże, co ja narobiłem,
Wszystko, czego pragnąłem, to trochę zabawy,
Mam mózg jak guma do żucia,
Rozsadzająca moją czaszkę,..."

Skrzywiła się w gorzkim uśmiechu, bo tak bardzo te słowa pasowały jej do Emila. Jakby mówił do niej poprzez tą właśnie piosenkę.

Wszystko czego pragnąłeś, to trochę zabawy? – pomyślała smutno. - Szkoda, że zabawiłeś się mną i moim sercem.

Wyłącz mój mózg robota,
Wszystkie moje myśli są takie same,
Kompletnie chore. (...)"

- No to choroba dosięgła nas oboje! - krzyknęła, przyspieszając.

Wiedziała, że Krzysiek nie będzie jej gonił. Nie zdoła się tak szybko pozbierać z ziemi. Jeśli nawet, to nie dogoni jej, bo nigdy nie biegał. Poza tym pali papierosy i pił ostatnio, więc nawet jeśli za nią pobiegnie, to nie dotrzyma jej kroku, nie da rady.

Od początku nadała sobie szybkie tempo, bo musiała rozładować nadmiar złej energii w ciele. Zastąpić ją inną, pozytywnie uspokajającą. To mógł zdziałać tylko bieg. Może jeszcze seks, ale jedyny człowiek którego zapragnęła, nie nadawał się do tego.

Seks! - krzyczało jej w głowie. - Zapomnij o tym, bo takiego rżnięcia nie zaznasz już nigdy!

Zacisnęła usta podejmując niemą kłótnię z samą sobą. Próbowała przekonać serce i rozum, że Emil nie jest jedynym, z którym może jej być tak dobrze w łóżku. Racjonalny rozum nie dał się omamić.

W łóżku? Przecież myśmy nawet nie dotarli do łóżka!

Takie myślenie nie działało, bo tylko potwierdzało, że przy takim facecie nawet seks na podłodze kończył się fajerwerkami. Co by się z nią działo, gdyby zrobili to w łóżku? Albo w jej ulubionej wannie? Na myśl o Emilu pod nią i jej samej ujeżdżającej go w pozycji na jeźdźca, gdy tymczasem ciepła woda otula ich ciała, ogarnęła ją jeszcze silniejsza złość.

Jedno dymanie tak mi namieszało w głowie! - sapała biegnąc pod górę, odganiając wyobrażenia o sobie i Emilu w różnych, bardzo gorących okolicznościach. - Co by było, gdyby nasz romans trwał miesiąc? Wtedy w ogóle by mnie porąbało!

***

Dwieście metrów od miejsca zdarzenia stał Emil. Zastygł zszokowany tym, co widzi. Facet, któremu już chwilę się przyglądał był jakby w stanie hipnozy. W bezruchu wpatrywał się z uporem w drzwi domu Magdy. Nagle, gdy dziewczyna wyszła z domu, ruszył w jej stronę. Wymienili kilka nerwowych zdań. Po czym mężczyzna objął ją i przyciągnął do siebie, a ta stała znieruchomiała. Serce Emila zlodowaciało w momencie, w którym pomyślał, że oto przegrał z tym człowiekiem. Na szczęście trwało to tylko do momentu, gdy Magda odepchnęła faceta, każąc mu dać jej spokój, bo są po rozwodzie. Słyszał wyraźnie, jak krzyczała ze złością, że nic ich już nie łączy. Te słowa brzmiały w jego uszach, niczym muzyka. W chwili, w której przyłożyła mu pięknym prawym sierpowym, w Emila wróciła nadzieja.

Worek Treningowy (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz