Rozdział 1.

34 5 3
                                    

Impreza

 Światła migały, co chwila oślepiając Reef i sprawiły, że zupełnie zgubiła się w gęstym tłumie pijanych ludzi. Kilka razy omal nie została uderzona w głowę przez niezdarne ruchy imprezowiczów, ale w ostatniej chwili udało jej się uniknąć ciosu. Z zagubieniem rozglądała się wokół, próbując znaleźć drogę do łazienki, w której mogłaby nieco odetchnąć. Nikt wydawał się nie zwracać na nią uwagi, co sprawiło jej jednocześnie ogromną ulgę, a także – nieco ją rozczarowało.

- Wiesz może, gdzie jest łazienka? – zagadała jakąś dziewczynę z krótkimi włosami w długiej, powłóczystej spódnicy i butelką bezalkoholowego piwa w dłoni. Wydawała się nie pasować do reszty, zupełnie tak samo jak Reef.

- Idź na górę. Obawiam się, że wszystkie toalety na dole są zajęte – poradziła jej i wskazała ręką w nieokreślonym kierunku, po czym odwróciła się i ponownie skupiła się na ogłuszającej muzyce.

Dziewczyna zaczęła rozglądać się wokół, próbując wypatrzeć gdzieś ponad tłumem schody, ale wszędzie widziała tylko migające lampy, które nie pozwalały jej się skupić.

- Jeśli chcesz się dobrze bawić, lepiej się czegoś napij! – zawołała do niej wesoło jakaś długowłosa dziewczyna z aparatem w dłoni. Sięgnęła po kubek z piwem i chwilę później zniknęła wśród tańczących ludzi, sprawnie lawirując między nimi i robiąc zdjęcia co ciekawszym parom, nie czekając nawet na jej odpowiedź.

Miała ochotę wrócić do domu, zamknąć się w swoim pokoju i zapomnieć o tym zdarzeniu, ale w tym momencie nie miała już nawet pojęcia, skąd przyszła.

- Wyjazd był okropny. Cały czas się kłóciliśmy. Ja chciałam chodzić po górach, a oni tylko zwiedzać jakieś muzea i galerie. Halo, wyjechaliśmy w góry po to, żeby po nich chodzić, a nie wjeżdżać wyciągiem wszędzie... - usłyszała strzępek rozmowy przechodzących obok niej dziewczyn.

Była to ta sama, czarnowłosa nieznajoma, która wskazała jej toaletę oraz jeszcze jedna, której także nigdy nie spotkała. Obie miały krótko ścięte włosy i mogłyby być siostrami, gdyby nie fakt, że druga z dziewczyn była od niej znacznie wyższa, a jej głowę pokrywały grube, ciasno skręcone loki. Tylko tyle zdążyła zobaczyć, nim one także rozpłynęły się w chaosie imprezy.

- Jak ci się podoba? – niespodziewanie pojawiła się przy niej Milan, uśmiechając się przepraszająco. – Zapomniałam o tobie, wybacz – przyznała. – Dopiero, kiedy zobaczyłam jak zagubiona jesteś, uświadomiłam sobie, że prawdopodobnie nikogo nie znasz. Nie krępuj się, napij się czegoś i dołącz do tańca. Nikt nie będzie cię oceniał, serio. Każdy jest skupiony tylko na sobie i na tym, żeby się dobrze bawić.

„O ile ktoś nie zrobi mi zdjęcia." Pomyślała w przekąsem dziewczyna, ale nic na ten temat nie wspomniała.

- Mogłabyś zaprowadzić mnie do łazienki? - poprosiła.

- Źle się czujesz? - zaniepokoiła się.

- Trochę mi duszno. Muszę chwilę odpocząć.

- Ale po za tym jest w porządku? Nie masz mdłości, ani nic podobnego?

Pokręciła głową.

- To pierwsza taka twoja impreza, co?

- Tak – przyznała. Nie było nawet sensu kłamać. Sama się zdradziła tym, jak bardzo nie potrafiła się wpasować.

Starsza dziewczyna poklepała ją po ramieniu pokrzepiająco. – Kiedyś musi być ten pierwszy raz. Jak wyjdziesz, poszukaj mnie przy barze, wtedy przedstawię cię innym.

Bi friendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz