Impreza
Światła migały, co chwila oślepiając Reef i sprawiły, że zupełnie zgubiła się w gęstym tłumie pijanych ludzi. Kilka razy omal nie została uderzona w głowę przez niezdarne ruchy imprezowiczów, ale w ostatniej chwili udało jej się uniknąć ciosu. Z zagubieniem rozglądała się wokół, próbując znaleźć drogę do łazienki, w której mogłaby nieco odetchnąć. Nikt wydawał się nie zwracać na nią uwagi, co sprawiło jej jednocześnie ogromną ulgę, a także – nieco ją rozczarowało.
- Wiesz może, gdzie jest łazienka? – zagadała jakąś dziewczynę z krótkimi włosami w długiej, powłóczystej spódnicy i butelką bezalkoholowego piwa w dłoni. Wydawała się nie pasować do reszty, zupełnie tak samo jak Reef.
- Idź na górę. Obawiam się, że wszystkie toalety na dole są zajęte – poradziła jej i wskazała ręką w nieokreślonym kierunku, po czym odwróciła się i ponownie skupiła się na ogłuszającej muzyce.
Dziewczyna zaczęła rozglądać się wokół, próbując wypatrzeć gdzieś ponad tłumem schody, ale wszędzie widziała tylko migające lampy, które nie pozwalały jej się skupić.
- Jeśli chcesz się dobrze bawić, lepiej się czegoś napij! – zawołała do niej wesoło jakaś długowłosa dziewczyna z aparatem w dłoni. Sięgnęła po kubek z piwem i chwilę później zniknęła wśród tańczących ludzi, sprawnie lawirując między nimi i robiąc zdjęcia co ciekawszym parom, nie czekając nawet na jej odpowiedź.
Miała ochotę wrócić do domu, zamknąć się w swoim pokoju i zapomnieć o tym zdarzeniu, ale w tym momencie nie miała już nawet pojęcia, skąd przyszła.
- Wyjazd był okropny. Cały czas się kłóciliśmy. Ja chciałam chodzić po górach, a oni tylko zwiedzać jakieś muzea i galerie. Halo, wyjechaliśmy w góry po to, żeby po nich chodzić, a nie wjeżdżać wyciągiem wszędzie... - usłyszała strzępek rozmowy przechodzących obok niej dziewczyn.
Była to ta sama, czarnowłosa nieznajoma, która wskazała jej toaletę oraz jeszcze jedna, której także nigdy nie spotkała. Obie miały krótko ścięte włosy i mogłyby być siostrami, gdyby nie fakt, że druga z dziewczyn była od niej znacznie wyższa, a jej głowę pokrywały grube, ciasno skręcone loki. Tylko tyle zdążyła zobaczyć, nim one także rozpłynęły się w chaosie imprezy.
- Jak ci się podoba? – niespodziewanie pojawiła się przy niej Milan, uśmiechając się przepraszająco. – Zapomniałam o tobie, wybacz – przyznała. – Dopiero, kiedy zobaczyłam jak zagubiona jesteś, uświadomiłam sobie, że prawdopodobnie nikogo nie znasz. Nie krępuj się, napij się czegoś i dołącz do tańca. Nikt nie będzie cię oceniał, serio. Każdy jest skupiony tylko na sobie i na tym, żeby się dobrze bawić.
„O ile ktoś nie zrobi mi zdjęcia." Pomyślała w przekąsem dziewczyna, ale nic na ten temat nie wspomniała.
- Mogłabyś zaprowadzić mnie do łazienki? - poprosiła.
- Źle się czujesz? - zaniepokoiła się.
- Trochę mi duszno. Muszę chwilę odpocząć.
- Ale po za tym jest w porządku? Nie masz mdłości, ani nic podobnego?
Pokręciła głową.
- To pierwsza taka twoja impreza, co?
- Tak – przyznała. Nie było nawet sensu kłamać. Sama się zdradziła tym, jak bardzo nie potrafiła się wpasować.
Starsza dziewczyna poklepała ją po ramieniu pokrzepiająco. – Kiedyś musi być ten pierwszy raz. Jak wyjdziesz, poszukaj mnie przy barze, wtedy przedstawię cię innym.
CZYTASZ
Bi friends
Teen Fiction" Nie czuła się pijana. Pijani ludzie potykali się, wygadywali rzeczy bez sensu i stawali się agresywni. Natomiast ona czuła się po prostu szczęśliwa, jakby wszystkie wcześniejsze troski gdzieś zniknęły. Nawet irytujący głos w jej głowie ucichł, po...