💙6💙

435 23 1
                                    

Witajcie!

Tu dowiecie się trochę o omedze Kohany i o ich powstających relacjach.

Teraz mogę jedynie powiedzieć, że jej omega jest dziewczyną.

A za propozycję imion dziękuję shroomciek ❤️

Więc bez zbędnego przedłużania, zapraszam do czytania króliczki.

----------------------------------------------------------

Kohana jak i jej rodzina wrócili już do domu. Minął już tydzień, więc ruja jej brata się skończyła i nikt nie musiał się martwić, że zobaczą Daichiego i jego chłopaka w krępującej sytuacji.

Było bardzo wcześnie, bo było chwilę po czwartej nad ranem, więc jej mama i młodszy brat spali jeszcze na tylnych siedzeniach. A ona i tata siedzieli obok siebie i cicho rozmawiali.

- Za pół godziny będziemy już w domu - powiedział Eijiro do córki.

- To dobrze, bo trochę już jestem zmęczona i ty pewnie też - odpowiedziała mu.

Te pół godziny minęło bardzo szybko. Kirishima zaparkował auto na podjeździe przed ich domem, zgasił go i spojrzał na swoją córkę z prośbą w jego czerwonych oczach.

- Pomożesz mi? - zapytał i pokazał głową na dalej śpiącą dwójkę.

- No oczywiście, że ci pomogę - odpowiedział mu - ty weź mamę, a ja wezmę Shuna (jej brata).

Ojciec kiwnął jej głową i oboje wysiedli z samochodu, i zabrali się najpierw za śpiących, których wzięli delikatnie i zanieśli do domu, do ich pokoi.

Jako że i Eijiro i Kohana są alfami to nie mieli problemu, by podnieść któregoś z nich. Alfy na ogół mają siłę nawet te damskie, więc zazwyczaj to Kohana pomagał ojcu przy przenoszeniu jakiś ciężarów.

Kiedy zanieśli ich to wrócili po rzeczy, które zostawili już w salonie, bo już nie mieli siły i były już zmęczeni. Więc oboje skierowali się do siebie do pokoi i zasnęli.

(Jak coś to Eijiro i Denki mają razem pokój, Kohana, Daichi i Shun mają osobne pokoje)

Kohana obudziła się dopiero po pięciu godzinach, czyli było przed dziesiątą rano. Postanowiła się trochę ogarnąć i coś zjeść, więc stała z łóżka i podeszła do szafy, w której zaczęła szukać czegoś do ubrania.

Po chwili wyjęła z niej czarne jeansy i różową koszulkę. Zabrała te rzeczy ze sobą biorąc po drodze czystą bieliznę i weszła do łazienki. Zamknęła drzwi na zamek, by nikt jej nie wszedł do środka.

(W ich domu są dwie łazienki, jedna na górze, a druga na dole)

Rozebrała się i wrzuciła brudne ubrania do kosza na pranie, jej mama uwielbiała czuć się potrzebny, więc zabronił swoim dzieciom robić pranie, kiedy on jest w domu i może normalnie on to zrobić, ale cała trójka dzieci wiedziała jak zrobić pranie samemu, więc podczas rui swojej mamy oni przejmowali jej obowiązki.

Weszła do wanny, gdzie wcześniej napuściła ciepłej wody i wlała płyn do kąpieli o zapachu czekolady. Ciepła woda od razu rozluźniła jej spięte i zmęczone, po podróży mięśnie.

Po kilku długich minutach, kiedy woda zrobiła się już chłodna, wyszła z wanny i zaczęła się wycierać, by móc się ubrać. Już gotowa wyszła z łazienki i poszła do kuchni, gdzie śniadanie stało już na stole, a przy nim obaj jej bracia.

Potomkowie WilkówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz