💙15💙

294 22 1
                                    

Michio i Daisuke od samego rana mieli dużo na głowie, ponieważ Michio dziś zostanie ogłoszony pełnoprawnie alfą watahy, a Daisuke zajmował się dzieckiem, które ostatnio znaleźli przy martwym ciele.

Okazało się że martwy wilk pochodził z tej watahy i był kobiecą betą, a szczenię należało do niej, a ojca nie miało, więc Daisuke przygarnął dziecko, ponieważ nawet instynkt mu mówił, że będzie mu lepiej z nim niż z kimś obcym.

Do tej pory nikt nie wiedział co stało się tamtemu wilkowi, ale szukali odpowiedzi na to pytanie, bo jeśli jest ktoś kto był z tym powiązany to na pewno był niebezpieczny i trzeba było by go zamknąć, by już nikomu nie zagrażał.

Michio oczywiście pomagał omedze przy kilku miesięcznym dziecku. Na początku było to dla nich niekomfortowe oraz niezręczne, ale teraz już normalnie zachowywali się jakby to było ich szczenię.

Alfa prosił strażników o zrobienie zakupów, takich jak zakup łóżeczka, wózka, ubranek i zabawek dla małej dziewczynki.

Mała miała wszystkie swoje rzeczy w pokoju gościnnym, w którym stał Daisuke, bo to on do niej wstawał w nocy, a Michio zajmował się nią czasem w dzień, kiedy Daisuke był już bardzo zmęczony.

Praktycznie wszystko było już prawie gotowe oprócz trójki osób, które mieszkają w domu głównym. Alfa ubrał się w rzeczy, które specjalnie zostały dla niego uszyte. Natomiast omega ubrała się w czarne jeansy i tego samego koloru koszulę. A mała dziewczynkę ubrał w czerwoną sukieneczkę.

Dziecko nie miało jeszcze imienia, bo chcieli jednak by miała to samo, które nadała jej matka, ale nikt nie znał jej imienia, więc oboje myśleli nad nowym.

Było dużo propozycji imion takich jak na przykład Mariko lub Kayda, ale żadne im się nie podobało, więc myśleli nad nim dalej.

W końcu nastąpił ten moment, by wyszli z domu i odbyła się cała ceremonia koronacyjna.

Wyszli razem na zewnątrz, a Michio od razu skierował się na swoje miejsce, a Daisuke z szczeniakiem chciał odeszli na bok, by nie przeszkadzać, ale został pociągnięty, by usiadł obok alfy.

Zarumienił się ale usiadł obok, trzymając na rękach śpiące dziecko, co było teraz nawet dobrą opcją, bo nie płakało i nie przeszkadzało.

Mieszkańcy wioski wiedzieli, że Daisuke jest synem władców, którzy byli przyjaznych stosunkach, ale wiedzieli o tym że coś między nim a ich nowym władcą coś się święci i ich zdaniem to już nie przyjaźń.

Michio przed duchownym złożył przysięgę, że będzie dbać, bronić i zarządzać tak by każdemu było dobrze w stadzie i w życiu.

Została nałożona mu korona oraz dostał berło do dłoni i w tym momencie został prawowitym władcą, którego każdy miał się słuchać.

Rozległy się wszędzie brawa oraz wiwaty, które obudziły dziecko, które zaczęło płakać. Daisuke wstał i zaczął kołysać dziecko, ale było za głośno, więc wrócił z nią do domu.

Ale mała dalej płakała i była coraz głośniej. Daisuke nie widział o co może jej chodzić, więc sprawdził czy na czystą pieluchę i była czysta. Dał jej jeść, ale wypluwała. Dawał jej każdą jej zabawkę, ale żadnej nie chciała.

Daisuke powoli zaczął panikować, bo mała dalej płakała, a on nie wiedział co może jej być. Przez to wszystko sam zaczął płakać z bezsilności, co rzadko mu się zdarzało.

I właśnie taki widok zastał Michio kiedy wrócił do domu, by zobaczyć czemu omega nie wraca tak długo i cały czas było słychać płacz dziecka.

- Co się dzieje? Czemu płaczecie?

Od razu do nich podszedł i przytulił ich, bo może to chodź trochę pomoże i miał rację. Mała chciała tylko poczuć zapach alfy, którego uważała za ojca.

Omega zaczął się uspokajać widząc, że mała przestaję płakać i że Michio go przytulał, czasem mu tego brakowało. A będąc w domu mógł zawsze wtulić się w matkę albo ojca, a tutaj nie miał do kogo.

Michi odsunął się i wytarł twarz omedze z łez i się do niego uśmiechnął, co było bardzo rzadkim widokiem jak płaczący Daisuke.

Blondyn uważając na dziecko przytulił się do młodszego chłopaka, który od razu go objął i delikatnie kołysał ich na boki.

Alfa widząc, że omega mu już zasypia w jego ramionach to wziął go na ręce, w ten się lekko przebudził i przytulił malucha do siebie, by nie wypadła mu z ramion.

Turkusowooki zanosił ich do góry do ich pokoju. Położył omegę na łóżko i zabrał od niego dziecko, które położył do łóżeczka i okrył je. Wrócił do chłopaka i go również przykrył. Chciał już odejść, ale został pociągnięty za rękę, więc się odwrócił.

- Zostań ze mną.

- No dobrze.

Położył się obok niego, a on odwrócił się do niego, przykrył go i mocno wtulił się w swoją alfę. Już po chwili oboje spali wtuleni w siebie.

Jak zawsze mała zaczęła płakać. Daisuke już przyzwyczaił się do nocnego wstawiania, więc od razu to zrobił i nakarmił dziecko, a natomiast Michio siedział na łóżku i nie ogarniał co on robi u omegi.

Dopiero po kilku minutach przypomniał sobie, że jego przyjaciel go o to prosił i się na to zgodził. Kiedy blondyn wrócił do łóżka to spojrzał się na alfę.

- Mam zostać czy mam sobie już iść do siebie?

- Jeśli ci to nie przeszkadza to możesz zostać.

Kiwnął głową i z powrotem położył się i próbował zasnąć, ale nie potrafił. Tak samo miał drugi chłopak. Leżeli obok siebie i patrzyli w sufit.

- Też nie możesz spać? - zapytał omega.

- Yhm.

Odwrócił się do siebie i oboje zarumienili się ponieważ stykali się nosami, a ich usta były bardzo blisko siebie oraz czuli swoje oddechy na twarzy.

Michio w chwilowym przypływie odwagi zbliżył się jeszcze bardziej tak że ich usta się złączyły. Zaczęli się całować, najpierw nie pewnie, ale z czasem robił się coraz bardziej namiętny.

Odsunęli się od siebie dopiero gdy zabrakło im już powietrza w płucach. Cali czerwoni patrzyli na siebie i delikatnie się do siebie uśmiechali.

- Czy to coś znaczyło? - zapytał omega.

- Dla mnie tak, a dla ciebie?

- Też tak, czyli czujesz coś do mnie?

- No już od pewnego czasu coś do ciebie czuję.

- No ja do ciebie też - powiedział Daisuke.

Zapanowała między nimi cisza, pod czas której rozmyślali nad tym czego właśnie się dowiedzieli i co mogą zrobić z tymi faktami.

Michio postanowił, że się odezwie i zada bardzo ważne jak dla niego pytanie.

- Chciałbyś spróbować ze mną związku czy coś?

- Oczywiście, że tak.

Alfa wbił się w usta starszego chłopaka, który od razu oddał pocałunek. Trwało by to jeszcze dłużej, gdyby nie to że mała znowu zaczęła płakać.

- Leżę, teraz ja się nią zajmę - powiedział Michio.

Wyszedł z łóżka i podszedł do małej, która narobiła w pieluchę, więc jej ją zmienił i położył z powrotem do łóżeczka, gdzie od razu zasnęła.

Wrócił do łóżka, gdzie chciał jeszcze pogadać z omegą, ale ten zasnął, więc położył się obok, przytulił chłopaka i zasnął.

----------------------------------------------------------
Ilość słów: 1236

I co myślicie o relacji Michio i Daisuke oraz tym że wychowują dziecko?

Dziękuję ❤️ I życzę wam króliczki moje miłego dnia lub nocy.

Potomkowie WilkówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz