Kiedy dotarli do wioski, o której Taehyung mówił byli wyczerpani. Ich marsz bardzo spowolnił, przez ostatnie kilometrów jedynie praktycznie powłóczyli nogami w ciszy.Jimin nawet złapał pod ramię żołnierza i pozwolił mu się prowadzić. Był zmęczony do tego stopnia, że przestał się odzywać.
Zielonowłosy zaprowadził ich od tyłu do jednego z niewielkich domków, gdzie cicho zapukał. Nie musieli długo czekać, bo zaraz zza drzwi wyłoniła się lufa pistoletu.
— Nic nie mam, jeśli nie odejdziecie to zacznę strzelać! — krzyknęła kobieta odbezpieczając broń. Jimin jakby nieco ożywiony schował się za Yoongiego. Cóż, większa szansa, że przeżyje, jeśli starszy oberwie.
— To my — powiedział Tae.
— Taehyung? — Kobieta widząc przybyłych jakby odetchnęła. Opuściła broń. — Jux zaczynałam się martwić, że wam się nie udało. Wchodźcie!
Otworzyła szerzej drzwi i wpuściła ich. Taehyung jakby wiedząc gdzie iść ruszył przed siebie. Dopiero w salonie głośno westchnął i upadł na kanapę.
— Pewnie jesteście głodni, zaraz coś wam naszykuje, u góry są dwa pokoje, w których możecie się przespać. Jeśli chcecie dotrzeć do granicy, to jeszcze długa droga przed wami a potrzebujecie siły. Zaraz też przyniosę wam jakieś ubrania Taehyunga i jego brata, żebyście mogli się przebrać.
— Dzięki ciociu — powiedział Taehyung. Wstał obolały i przytulił kobietę. Pozostali usiedli w salonie. Jimin jakby już rozbudzony zrozumiał, że cały czas trzyma się ramienia Yoongiego. Szybko go odepchnął i usiadł gdzieś w kącie na fotelu. Nie miał zamiaru pokazywać przy innych, że był słaby. Bo przecież nie był!
— A czy mógłbym... — zaczął Jeongguk zwracając się do kobiety. — Czy macie tutaj wodę? Może mógłbym wziąć prysznic?
— Na szczęście wojna dotarła tutaj tylko częściowo, więc mamy prąd i wodę. Chodź, skarbie zaprowadzę cie, będziesz potrzebował czystych ubrań.
Ścisnęła jego dłoń I zaprowadziła na górę. Jeongguk zaskoczony zauważył, że Tae poszedł za nimi. Czy to, co mówił jak jeszcze siedzieli za kratami to była prawda? Tylko czekał, aż się uwolnią i teraz był gotowy zrobić mu krzywdę?
— Spokojnie, dzieciaku, nic ci nie zrobię — powiedział, widząc wzrok młodszego.
— Taehyungie jest dobrym człowiekiem, nie musisz się go obawiać — wtrąciła kobieta.
— Chyba jak śpi.
— Wolę robić inne rzeczy jak sen...
Jeongguk został zaprowadzony do łazienki, gdzie szybko się zamknął, aby zielonowłosy nie mógł zrobić nic głupiego. Ku jego uciesze zauważył, że w laznience była wanna, nie prysznic. Jego mięśnie miały okazję nieco odpocząć.
Jak się okazało w domu były jeszcze dwie toalety: jedna na dole, a druga w pokoju gościnnym. Yoongi I Hoseok z wielką chęcią z nich skorzystali. Kiedy każdy, oprócz Jimina, zmienił ubranie na czyste po myciu ruszyli do wskazanych pokoi. Jeongguk bardzo chciał zająć pokój z Yoongim i Hoseokiem ale ci się na to nie zgodzili. Wyszło tak, że Hobi dzielił pokój z Yoongim, gdzie były dwa łóżka jednoosobowe, Taehyung stwierdził, że może położyć się na kanapie, co od razu zrobił, więc Gguk i Jimin musieli podzielić się jednym dwuosobowym łóżkiem.
Mlodszemu wystarczyło ułożenie się w pościeli i odpłynął. Jimin natomiast nie potrafił nawet wziąć kąpieli. Kiedy jako ostatni ruszył do mycia wybrał łazienkę na dole, żeby mieć pewność, że jest z dala od innych. Nie potrafił nawet zdjąć butów, aby wejść pod prysznic. Był wychowywany w luksusach i taki prysznic w niewielkim wiejskim domu budził w nim nie tyle strach co obrzydzenie. Nie umiał przystosować się do takich warunków, nawet jeśli ostatnie kilka dni spędził w lesie. Kobieta, która ich ugościła była bardzo miła, w dłoniach trzymał ręcznik i ubrania, które miał na siebie założyć. Był to zwykły podkoszulek i spodnie dresowe.
CZYTASZ
Survival || Yoonmin
FanfictionWojna, chłopcy spotykają się w jednej z cel wroga. Yoongi to żołnierz, który został pojmany podczas akcji jako zakładnik. Jimin to porwany syn króla, szlachcic. Jimin próbuje się buntować, czego nie popiera starszy, który zawsze cierpliwie czeka i w...