❤️ Rozdział 1 ❤️

399 10 12
                                    

Pewnego feralnego popołudnia wracałam zmęczona całym dniem do domu. Kiedy stanęłam przed drzwiami i otworzyłam je zobaczyłam moją rodzinę leżąca na ziemi we własnej krwi. Ze wszystkich sił próbowałam ich ocucić ale nie dawałam rady, zrozumiałam że zostałam sama. Musiałam stąd uciekać, uciekać jak najdalej; ale dokąd? Nie mam gdzie iść! Nie mam gdzie się podziać! Zostałam sama na tym świecie! Dziadków nie mam, cioć i wujów też nie! Muszę iść do miasta i znaleźć sobie lokum.

Poszłam w kierunku miasta, gdyż mieszkałam w górach. Podeszłam do jednej pani i się ja zapytałam

- Dzień dobry. Wie pani gdzie znajdę jakieś lokum dla dzieci bez rodziny?

- Tak skarbie. Jest to sierociniec. Chodź zaprowadzę cię!

Pani byłam bardzo miła i pokazała mi ten sierociniec.

- Dziękuję - odpowiedziałam kobiecie za okazaną pomoc.

Gdy doszłam do ,,skeretariatu" pani zaczęła zadawać mi pytania.

- Jak masz na imię? - zadała pierwsze pytanie

- Jestem Nadia

- Ile masz lat? - drugie pytanie wyszło z jej ust

- mam 15 lat.

- okej. Jak bardzo chcesz możemy cię przygarnąć ale po ukończonym 18 roku życia będziesz musiała opuścić nasz sierociniec. Czy to jest zrozumiałe

- Tak proszę pani

- To dobrze. Teraz zaprowadzę cię do twojego pokoju

Kobieta była bardzo nie miła. Mówiła do mnie tonem jakby to że tu przyszłam było przestępstwem. Nie rozumiałam dlaczego ale z każdym rokiem moje życie stawało się coraz trudniejsze. Gdy ukończyłam 18 lat wyrzucono mnie z sierocińca; DOSŁOWNIE. Oni nie mili za dość krzty by powiedzieć że mam się już zacząć pakować.

Gdy z tamtąd wyszłam poszłam w swoją stronę szukając miejsca gdzie mogę sobie zamieszkać. Idąc sobie drużką spotkałam jakiegoś pana w masce który do mnie potrzedł

- witaj! Poszukujesz mieszkania i jedzenia.

- Tak

- Nazywam się Sakonji Urokodaki. Jestem zabójcom demonów oraz trenerem nowych zabójców.

- Naprawdę!

- Tak. Czy chciałabyś mi opowiedzieć co ci się wydarzyło?

Tak jak mnie pan Urokodaki zapytał opowiedziałam mu całą historię tego co się stało w moim rodzinnym domu. Kiedy skończyłam jego mina była bardzo zdziwiona. Powiedział że zna jedna osobę, która miała tak samo lecz tylko jedna osoba zjego rodziny przeżyła i była to jego siostra Nezuko a ten chłopak nazywał się Tanjiro. Potem zaprowadził mnie do miejsca w którym odbywały się jego treningi na zabójcę demonów.

- Posłuchaj! Musisz wiedzieć kilka ważnych dla ciebie rzeczy.

- Słucham panie Urokodaki.

- po pierwsze mieczem nie tniesz dokładnie poziomo tylko bardziej na ukos.

- Tak jest.

Lekcja używania miecza poszła mi okropnie. Nie umiałam nawet zwykłej belki przeciąć na pół, było to dla mnie upokorzenie. Miałam zamiar ukrac tego kto zabił moją rodzinę więc nie poddałam się - trenowałam aż do utraty sił. Całe dnie. Całe noce. Nie moglam znieść że ten morderca jest na wolności. Po pierwszej lekcji czyli po tym że mam ciąć na ukos byłam strasznie zmęczona, więc zjadłam kolację przygotowaną przez pana Sakonji i poszłam spać.

Następnego dnia

Rano zjadłam lekkie śniadanie ponieważ muszę coś zjeść ale nie mogę się najadać bo będę zbyt pełna żeby zadać cios demonowi. Po pysznym śniadanku poszłam na trening dnia drugiego.

- Po drugie. Musisz się skupić i patrzeć w oczy demona by wiedział że nie ma z tobą żadnych szans.

- przyjęłam

Teraz musiałam walczyć z panem Sakonjim patrząc w jego oczy. Nie miałam pojęcia jak on to robił ale uniknął każdego zadanego przeze mnie ataku. Nauczyłam się że robi to właśnie dzięki skupieniu; pan Urokodaki cały czas mi powtarzał że trzeba się skupić by potem spojrzeć w oczy demona i go zabić. Zastanawiałam się jak to zrobić ale w tym samym momencie Sakonji mnie zaatakował i nie wiedząc w jaki sposób swoje zestresowanie przerodziłam w szybki kontr atak. To było takie szybkie jak mój mózg na plastyce. Dziwnie się czułam gdy pierwszy raz umiałam się obronić ponieważ nigdy nie umiałam idę bronić.

- Nadia posłuchaj! Idzie ci coraz lepiej. Jutro będzie ostatnia lekcja przed ostatnią selekcją.

- Co to ostatnia selekcja?

- Ostatnia selekcja to walka z demonami w środku nocy.

- Czyli taki egzamin przed tym zanim będziemy zabójcami demonów?

- Dokładnie.

Dzień przed ostatnią selekcją

Dzisiaj miałam ostatnią lekcję treningu do zabójców.

- Nadia! Dzisiaj musisz się skupić! Ostatnią rzeczą którą musisz wiedzieć to - że w środku nocy musisz poruszać się szybko i zwinnie. Czyli musisz wyćwiczyć wdech słońca!

- Czyli?

- Bierzesz bardzo głęboki wdech a w myślach mówisz wdech słońca. I bierzesz jedną z 10 sekcji, wymienię ci je później.

- Tak jest sensei.

Trening poszedł mi najlepiej. Urokodaki mnie pochwalił że jestem jedyną z najzdolniejszych dziewczyn jakie u niego trenowały. Dodatkowo mój sensei się martwił że nie uda mi się przeżyć ostatniej selekcji ale dam z siebie wszystko oby to przeżyć i wrócić całą i zdrową.

Witajcie dziubki ❤️
To jest pierwszy rozdział mojej książki jak narazie mam brak weny, więc jak coś to proszę o nie krytykowanie gdyż jest to moja pierwsza książka.
Mam nadzieję że wam się Narazie podoba.
Będę próbować dawać rozdziały regularnie.
Od razu mówię że od 13-15 czerwca nie będę wrzucać rozdziałów ponieważ będę na wycieczce w Warszawie i nie będę miała czasu żeby pisać może podczas drogi tam i spowrotem.
DOZOBACZENIA W NASTEPNYM ROZDZIALE
MIŁEGO DNIA/POPOŁUDNIA/WIECZORU/NOCY

Wszyscy chcą go zabić a ja go kochamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz