❤️ Rozdział 3 ❤️

244 8 10
                                    

Kolacja która zrobił pan Urokodaki była przepyszna. Szybko poszłam w kierunku łazienki i wykonałam czynności z nią związane. Gdy wyszłam zeszłam do salonu po wodę, na kanapie zobaczyłam jakiegoś chłopaka, który ma czarne włosy i niebieskie oczy.

- Panie Urokodaki co to za dziewczyna? - Zapytał chłopak

- O Nadia! Chodź tu do nas. Przedstawię cię komuś! - powiedział pan Urokodaki

- Dobrze już idę!

- Nadia to jest Giyu Tomioka. Jest jednym z korpusu Zabójców demonów. Giyu to jest Nadia została zabójcą demonów najwyższej rangi.

- Naprawdę! - powiedzieliśmy razem.

- Tak.

Nie mogłam w to uwieżyć. Właśnie poznałam jednego z filarów korpusu zabójców demonów. To było nie zapomniane przeżycie, ponieważ często widziałam go często w telewizji i marzyłam żeby go zobaczyć na żywo. Moja mama zawsze mówiła że jakbym go spotkała to mam jej o nim opowiedzieć nawet jakby jej już na tym świecie nie było.

- Powiedz mi Nadia - zaczął Giyu trochę oschle - Jakim cudem dostałaś najwyższą rangę!

- Nie mam pojęcia jakim cudem! Pan Urokodaki podał mi miecz i zmienił kolor na granitowy, później się dowiedziałam że to jest najwyższa ranga.

Nie miałam pojęcia w jaki sposób mam mu odpowiadać, czy z szacunkiem jak bym rozmawiała z kimś bardzo ważnym, czy tak jak mówię do przyjaciółki. Było to bardzo ciężko się zorientować jego mina była poważna jakby nie miała emocji. Nagle podszedł do mnie i uderzył mnie w twarz.

- słuchaj, nie mów do mnie takim tonem! - powiedział Tomioka

- Giyu proszę cię nie bij jej! Ona ma rację. Nie wiemy dlaczego jest najwyższą rangą! To było niespodziewane, sam jestem zaskoczony.

- Dobrze panie Urokodaki.

To było bardzo dziwne, najpierw Giyu na mnie krzyczał a nagle mówił takim spokojnym głosem w stronę pana Sakonji. Ciekawe dlaczego? To był jego mistrz czy co? Nie ważne nie zagłębiam się w to.

Atak na górze Yoruki. Demony znowu zaatakowy niewinnych ludzi żeby się pożywić. Potrzebna pomoc. Niektórzy z korpusu zabójców demonów są ciężko ranni inni walczą ale ciężko im to idzie.

Co do jasnej cholery. Demon znowu atakują ale kto to jest? Jakiś demon z czarnymi kręconymi włosami kapeluszem na głowie i z czerwonymi oczyma. Pokazali jego zdjęcie, które strasznie wygląda

 Pokazali jego zdjęcie, które strasznie wygląda

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wszyscy w salonie znieruchomieli.

- Muzan Kibutsuji! On... - przerwał zdanie Tomioka.

- Nadia! Giyu! Zabierajcie miecze! - powiedział Sakonji

- Mistrzu chyba nie będziesz walczyć. Może coś ci się stać!

- Spokojnie Giyu nic mi nie będzie.

- Mam nadzieję! - Tomioka wydawał się być smuty

- IDZIEMY! JUŻ! JUŻ! JUŻ!

Biegłam tak szybko jak mogłam nawet jeśli nie dawałam rady musiałam dobiec na górę Yuroki by uratować tych ludzi, jeśli jeszcze żyją. Mam nadzieję, bo sobie tego nie wybaczę nigdy!

*Na górze Yoruki*

Gdy dotarliśmy na miejsce spotkaliśmy tego demona, którego pokazali w telewizji, chwilą jak go pan Urokodaki nazwał? A pamiętam to jest Muzan Kibutsuji. Z bliska nie wygląda tak strasznie jak myślałam że wygląda. By przystojny. Gdy na niego spojrzałam od razu się zarumieniłam i wryłam się w ziemię. Czekałam na znak Giyu albo pana Sakonji gdy go otrzymałam biegłam w stronę Muzana żeby zaatakować ale oczywiście miałam takiego pecha, że jeden z filar mnie popchnął i zamiast ściąć głowę Muzana przeciekami delikatnie swoją rękę i wpadłam na kogo? No oczywiście na Muzana i to w taki sposób że wyglądaliśmy jakbyśmy byli parą. Chwilę patrzyliśmy na siebie że zdziwieniem gdyż żaden z nas nie wiedział co się właśnie stało.

- Nadia odsun się od niego! - zawołał Giyu

- Nie mogę! On mnie trzyma i to mocno!

Gdy to powiedziałam zrobiło mi się przykro i dopowiedziałam

- Mówiłam nie nadaje się na zabójcę demonów. Nawet go zabić nie umiem!

- Zamknij się! Nie prawda! Pamiętaj jaką otrzymałaś rangę! Musisz pokazać że jesteś jej warta! - odpowiedział mi Giyu

Nie jestem w ogóle pewna czy się do tego nadaje ale Tomioka miał rację! Muszę pokazać że jestem warta swojej rangi Kinoe. Dobylam miecz z pochwy i zrobiłam silny zamach tak żeby demon zrobił unik i mnie puścił. Udało mi się to. Muzan nie wiedziała co ma zrobić więc mnie puścił przy robieniu uniku. Pan Urokodaki był szczęśliwy że mi się udało, to było coś czym mogę się chwalić do końca zycia.

- Nieźle ci poszło młoda! - powiedziała jakąś dziewczyna

- Dzięki! Weee

- jestem Shinobu Kocho

- Dzięki Shinobu

Dziewczyna była miła, miała fioletowy miecz. Jej włosy były dwukolorowe czyli takie czarne na czubku głowy a końcówki miała fioletowe i jeszcze na głowie miała wsuwkę z motylem i ogólnie była piękna.

- Giyu w jaki sposób mamy sie do niego zbliżyć. - zawołałam do Tomioki bo widziałam że wie co zrobić

- Nadia musimy go podejść od tyłu

- No okej

Nie wiem w jaki sposób on chce to zrobić skoro ja i Shinobu już próbowaliśmy. Nie damy rady. Znając życie pewnie znowu wpadnę na Muzana ale pewnie się to gorzej skończy.

Coś mi nagle minęło przed twarzą. Szybko się odwróciłam i zobaczyłam uciekającego Muzana i chowającego się za moimi plecami. Nie wiedziałam co mam zrobić i zaczęłam odchodzić od niego ale on cały czas za mną chodził i się chował. Nie miałam pojęcia co mam zrobić.

Hejka dziubki ❤️
Mam nadzieję że rozdział się wam podoba
Bardzo się staram wrzucać rozdział dziennie.
Za tydzień będę miała zakończenie roku więc
postaram się dawać rozdziały w miarę regularnie czyli codziennie.
Ja coś to rozdziałów ogólnie spróbuję napisać co baniek 10 ale najwięcej to będzie 12.

Do zobaczenia w następnym rozdziale.❤️

Wszyscy chcą go zabić a ja go kochamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz