Rozdział 1

111 7 4
                                    

2 tygodnie przed wyjazdem :

>Muzyka budzika<

-O mój boże, trzeba wstawać , to jakiś koszmar. Jest dopiero 10 rano i to sobota, a oni karzą mi wstawać, to jakieś bezsensowne.

MAMA; Ally! Śniadanie!

JA;Już idę!

Gdy tylko przekroczyłam próg mojego pokoju poczułam zapach naleśników z masłem orzechowym. Schodzę na dół,a tu stół pysznych przysmaków.

MAMA;Dziewczyny, musimy z tatą wam coś powiedzieć, coś bardzo ważnego

TATA; Przeprowadzamy się do Los Angeles.

Byłam tak zdziwiona , że aż naleśnik stanął mi w gardle, ale nie tylko mi Olivi też, a Emi nie wiedziała o co chodzi, ponieważ to jeszcze dziecko.

OLIVIA; Co proszę?! Oszaleliście?

MAMA; Nie, ale musimy, bo z tatą dostaliśmy propozycję grania w filmie, i jest ten film w Ameryce. I postanowiliśmy, że trudno by było tam po prostu pojechać i was zostawić i żeby babcia się wami zajmowała. I postanowiliśmy, że się przeprowadzimy.

- Nie mogłam tego słuchać i poszłam do pokoju. I szybko zadzwoniłam do dziewczyn. Zaczełam płakać. Było to okropne. Wszystkie byłyśmy w szoku.

-Nagle dzwoni przyjaciel, który jest moim kuzynem, ma na imię Calum Hood, gra w zespole 5 Seconds Of Summer.

JA; Hej Cal, o co chodzi?

CAL; Hej Ally, słyszałem, że się przeprowadzacie, więc postanowiłem zadzwonić.

JA; Tak, niestety.

CAL; Niestety? W końcu się zobaczymy i będziemy Mieli czas dla siebie, i powspominamy.

-JA; Może masz racje, ale wiesz, że mam tutaj przyjaciółki

CAL; A kiedy przyjeżdżacie?

JA; Za tydzień ponoć jedziemy, ale nie wiem

CAL; Będzie dobrze. Zobaczysz.

JA; Chyba, ciekawe jak kto zniesie Maks.

CAL; Dobrze, nie martw się.

JA; To wszystko jest do bani, wiesz co, ta rozmowa nie ma sensu, ja kończę. Pa.

CAL; Pa.

Ubrałam się. Jak zwykle w czarną koszulkę z żółtym napisem „Nirvana" i czarne leginsy i do tego czarne vansy. I rozpuszczone włosy. Poszłam się spotkać z moimi przyjaciółkami na łące.

ANIA; Co teraz zrobisz?

JA; No muszę tam jechać. Nie mogę tu zostać.

KARINA; Ale Ciebie nie będzie tu już całe życie.

LAURA; To decyzja , która zostaje do końca życia czy zostajesz, czy jedziesz.

ZUZIA; Nie ważne co zrobisz, my będziemy z Tobą. W każdej sytuacji.

MONIKA; Pamiętaj, że masz nas w każdej sytuacji.

JA; Kocham was dziewczyny.

I wtedy się przytuliłyśmy. I obiecałyśmy, że ta przyjaźń jest na zawsze.

JA; Nie wiem jak sobie bez was poradzę.

ANIA; Przecież Calum będzię z Tobą.

Wtedy z dziewczynami mówimy do Ani.

Ta to raczej Calum powinien być z Tobą, przecież on się Ci podoba.

ANIA; Nie prawda.

Przecież widzimy jak na niego patrzysz. To spojrzenie mówi wszystko, tak samo Calum się patrzy na Ciebie.

Nagle podchodzi Maks i mnie przytula i całuje w policzek.

Dziewczyny chciały bym z nim porozmawiała.

JA; Hej kochanie, muszę Ci coś powiedzieć.

Maks; Co takiego?

JA; YYY... Przeprowadzam się z rodziną do Los Angeles.

Maks; Co takiego? Zostawiasz mnie? Mieliśmy plany, że jak dorośniemy to będziemy ze sobą i będziemy mieli dzieci. I mieliśmy być razem. Do końca życia.

JA; Maks , tak wiem, ale nadal to mogą być nasze życiowe plany, ale nie spieszmy się.

MAKS; Tak Wiem.

JA; Myślmy o teraźniejszości , a nie o przyszłości. Nie warto.

MAKS; Wiesz co? Może już sobie pójde.

Zabolało mnie to, ale co miałam powiedzieć, że będzie dobrze? Bym go wtedy okłamała.

OLIVIA; Racja, a ja z Kubą muszę się pożegnać.

JA; Mama jest na mnie zła, że nie odbierałam od niej telefonów, i że nie byłam na obiedzie?

OLIVIA; Ja też nie byłam..

JA; Nie chcę iść n kolacje.

OLIVIA; Ja też, ale nie możemy się tak ukrywać.

Nagle wchodzi mama,

MAMA; Dziewczynki, jest mi bardzo przykro, ale musimy.

JA; Zwykłe przepraszam nie wystarczy.

MAMA; Tak wiem, ale musimy. Gdybyśmy mogli, to byśmy zostali, bo z tatą was kochamy i to mocno, ale na prawde , musimy.

I wtedy Olivia, ja i mama się przytuliłyśmy. I postanowiłyśmy, że nie będziemy o tym myśleć. I tak zakończył się pierwszy rozdział.

American Story|| L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz