Rozdział 9

38 4 0
                                    

Jak zacząć ten dzień ? Jest 9 rano. Ptaszki śpiewają . Chyba go zaczne dobrze.
Wstaje z łóżka i ubieram moje kapcie w Myszkę Miki. Schodze na dół myśląc , że Liv będzie smutna , albo w ogóle jej nie będzie . A mama i tata będę na dole na 100% . Czas się przekonać . Schodze ze schodów podziwiając nasze rodzinne zdjęcia na długim i szerokim korytarzu. Skrecam w lewo do ogromnej kuchni, a tu szczęśliwa rodzinka ubrudzona mąka. Nie wiedziałam, że mąka służy do rzucania. Na szczęście udało im się zrobić naleśniki .
JA; Witam Rodzinko!
M&L&T&E; Część
JA; Co wy tacy zadowolonie? Wczoraj mama płakała , tata był smutny, Olivia zła, a Emi... No cóż była tu.
LIV; Wczoraj jak poszłaś do pokoju , to ja nie poszłam do swojego pokoju, tylko do rodziców i postanowiłam z nimi porozmawiać. I postanowiliśmy , że jak skończe 18 lat będę mogła robić co chce, a rodzice mi pomogą w byciu dorosłą.
JA; Ookeej?
Byłam bardzo zdziwona, Olivia chyba zaczeła dorastać i chyba wie czego chce w życiu.
TATA; Zjesz z nami śniadanie?
JA; Z chcęcią.
Usiadliśmy do stołu jak rodzina. Wszyscy mieli uśmiech na twarzy. Chyba dlatego , że mają naleśniki z nuttelą, i z owocami. Nie mogłam w to uwierzyć. Że są tak szczęśliwi, ale to był bardzo fajny widok.
Po zjedzeniu śniadania ubrałam się w biały T-Shirt , czarne jeansy, podarte na kolanach, przywiązana w pasie koszula czarno - czerwona w kratkę. I rozpuszczone włosy, tym razem nie proste , lecz z lekkimi loczkami. Dobra zajęło mi to wszystko 1 godzinę. A Calum powiedział , że są w studiu od 11. Jeszcze mi godzina została . Co ja zrobię?
Poszlam wiec do młodszej siostry , by się z nią pobawic lalkami Moster High.
Bawiąc się lalkami rozmawiałam z Emilly.
JA; I jak? Podoba Ci się tutaj?
EMI; Bardzo mam bardzo duży pokój , dwie szafy z zabawkami. I swoją własną garderobę. jest super.
JA; To dobrze , że się cieszysz.
EMI; A Ty?
JA; Na początku było mi trudno. Ale teraz czuje , że to wszystko nie miało sensu, ta moja histeria. Jak dorośniesz to zrozumiesz.
EMI; Bycie dzieckiem jest fajen, ale czasami chce byc duża i być taka jak mama i tata. Zarabiać pieniąszki na życie. Być sławną osobą.
JA; To nie jest takie łatwe , masz dopiero 4 latka. Na razie o tym nie myśli , za 14 lat dopiero.
EMI; Wiem, wiem. Będę się przez te 14 lat cieszyć , że jestem dzieckiem i mogę wszystko.
JA; O nie! Wszystkie to jeszcze nie.
Ona jest taka słodka ten jej piskliwy głosik przypomina mi moje dzieciństwo . Te wspaniale rzeczy z przyjaciółmi . To były czasy, a tak to za 2 lata będę dorosła. Po za tym w czerwcu mam urodziny i będę miała 17 lat. Wiec za rok i 7 miesięcy , o ile się nie myle. Ta godzina minęła szybko , wolałam żeby mnie tam zawiózł tata , by uniknąć tego , że spotkam fanów i fotografów.
Tata się zgodził i mnie tam zawiózł nie mial problemu z dojazdem. Wychodze z auta, pierwsza moja myśl to, że nareszcie poznał zespół kuzyna, i że w ogóle zobacze mojego kochanego kuzyna.
Olej stoję przed drzwiami , otwiera je Ashton Irwin. Perkusista z 5SOS.
JA; Hej, jestem Allison. Kuzynka Calum'a.
ASH; O hej. Miło Cię poznać. Wejdz!
Weszłam do środka i od razu wiedziałam , że tu muszą mieszkać faceci. Może i nawet małpy. Ash zaprowadził mnie do ich studia nagraniowego. Otworzył drzwi, a ja rzuciłam się na szyje Calum'a i go przytuliłam. Bardzo mocno.
JA; O mój boże. Tyle czasu Cię nie widziałam! Tęskniłam.
CAL; Oj, ja też. Przedstawiam Ci mój zespół. Ten z zielonymi włosami to Michael Clifford.
JA; Cześć.
MIKEY; Hej.
CAL; Ten z bandaną na czole to Ashton Irwin.
ASH; Miło mi.
JA; Mi również.
CAL; A ten blondyn to Luke Hemmings.
LUKE; Hej.
JA; Hej.
I w tym momencie. Poczułam ucisk w brzuchu. To było miłe uczucie. Ja i Luke patrzeliśmy na siebie cały czas. Nie mogliśmy oderwać od siebie wzroku.
CAL; Dobra to dokończymy próbę później , okej?
JA; Nie! Chętnie posłucham jak gracie.

5SOS zaczęli grać "Amnesia" Luke cały czas się na mnie patrzył, a ja na niego. Leciutko się uśmiechałam. Ma bardzo piękne oczy , błękitne , lubię taki kolor.
Po tej piękne piosence , pożegnałam się z chłopakami z zespołu Calum'a i poszlam z nim przejść. Przeszliśmy się do parku, jedząc lody. Rozmowe zaczął Calum, widział jak patrze na Luke :
CAL: Podoba Ci się Luke?
JA: Eemm... No wiesz, to skomplikowane.
CAL: Wszystko jest skomplikowane. Widziałam ten wzrok, Twój i jego. To było nawet piękne.
JA: Może, ale on jest słodki.
CAL: Bo to Luke.
Zaczełam się śmiać.
JA: A on ma dziewczynę?
CAL: Nie. Dziewczynę ma tylko Ashton, ma na imię Caroline. Jest niską blondynką w okularach. Jest bardzo miła, ładna, ma poczucie humoru. Dogadałybyście się.
JA: Czyli Luke jest wolny. Hym..nie wiem. Ty chyba by nie wyszło.
Zatrzymaliśmy się i Cal zaczął mówić od serca.
CAL: Słuchaj zakochałaś się, daj się porwać uczucią. Wiem, że jest Ci trudno, ale musisz iść dalej.
JA: Mam złe myśli o tych wszystkich związkach. Przeżyłam jeden , których był nie udany.
CAL: Luke taki nie jest. Ale nie chciałbym , by moja córka była jego dziewczyną. Luke jest strasznie.... No nie wiem jak Ci to powiedzieć.
JA: Ale miłym względem czy jakim?
CAL: Złym i dobrym. Fajny koleś.
JA: Nie mogę przestać o nim myśleć. Te jego oczy, uśmiech, to jak przegryza wargę.
CAL: Chciałabyś ją przegryść, co?
Uderzyłam Calum'a , zarumieniłam się, to było dziwne.
JA: Ta, bardzo śmieszne! A powiedz mi. Jaki jest Ashton i Michael?
CAL: Więc, są bardzo szaloni. Z nimi imprezy do rana. Michael jest dziwny, Ashton zabawny, i ma najwiecej odpałów.
JA: A Luke?
CAL: Luke jest bardziej spokojny, ale też dziwny, jak Mikey. Ale bardziej jest z niego beka niż z nim.
JA: Też tak mam czasami, z przyjaciółkami zawsze miałyśmy fajne pomysły.
Łza spłyneła mi po policzku, Cal'owi zrobiło się przykro, i mnie mocno przytulił. Gdy jedna łza spłyneła, zaczęło ich być milion.
CAL: Wspomnienia bolą, też tak miałem gdy jechałem w pierwszą trase i miałem się rozstać z rodziną. To były najgorsze 9 miesięcy mojego życia, ale chłopacy i przyjaciele mi pomogli.
JA: Na razie to jest trudne. Jestem tu 2 dni. A czuje się jakbym była tu 2 lata.
CAL: Przyzwyczaisz się, pomogę Ci. A Ty przypadkiem nie masz tu koleżanek? Jak one miały?
JA: Aa, tak. Sandra, Sylwia, Sara, Klaudia, Oriana, Maja. Ale kiedy to było. Ostatni raz widziałam je 11 lat temu.
CAL: No i? Napewno Cię pamiętają.
JA: Spróbuje się z nimi skontaktować.
CAL: Widzisz. Zacznij od nowa. Zobaczysz poczujesz się lepiej.
JA: Dobra, robi się ciemno. Idziemy do domu?
CAL: Spoko.
Cal odprowadził mnie do domu. To był bardzo miły dzień.
Gdy weszłam do domu, zostałam tam mamę i tatę, którzy robili kolacje. Wchodząc po schodach, weszłam do pokoju Liv.
JA: Hej, co robisz?
LIV: Słucham muzyki na 4fun.tv
JA: Aha.
I zamknęłam drzwi.
Poszłam do swojego pokoju, położyłam się na łóżko, zamknełam oczy.


American Story|| L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz