Część 5

11 0 0
                                    

Gdy wróciliśmy do Nory było już ciemno, ale była dość wczesna godzina 16:44, więc  poszłam do kuchni pomóc Pani Molly w przygotowywaniu kolacji na 1 święta. Molly zostawiła mnie na chwile samą, poszła po coś do spiżarni. Odwróciłam się do blatu i zaczęłam robić bitą śmietanę na ciastka. Gdy już ją zrobiłam, usłyszałam znajomy głos.

-O cholibka dobre to to jest!

-Ej nie podjadaj to na kolacje!

-A co zabronisz?!

-Tak zabronię!-Powiedział George

-Wtedy wziął śmietane i ubrudził mi nos.

-O nie nie nie!

Wtedy ja dałam śmietanę na jego usta. Popatrzyliśmy się na siebie i zbliżyliśmy, pocałowaliśmy się. Ale szybko się oderwaliśmy bo wróciła Pani Molly.

-SKIP TIME-

Wszyscy byliśmy już na kolacji 1 świąt. Jedliśmy, rozmawialiśmy i żartowaliśmy gdy nagle Fred spytał się:

-Ej Sophia George to wy już oficjalnie razem bo widzę, że się całujecie?

-Wtedy zapadła cisza nikt się nie odezwał a ja byłam cała czerwona jak burak. Strasznie się zawstydziłam bo rzeczywiście zdarzy nam się pocałować ale to tylko tak jakoś się dzieje a poza tym nie jesteśmy razem..

S-Nie jesteśmy razem a poza tym my tylko jakieś 3 razy w życiu się pocałowaliśmy.

G-I to po przyjacielsku.

-Wtedy wszyscy wybuchli śmiechem

Po zjedzeniu kolacji, śpiewaliśmy kolędy. LECZ ZNOOOOWUUUU ja z Georgiem zostaliśmy sami zaczęliśmy rozmawiać o różnych tematach. I zaczął się ten jedyny temat przy, którym robię się burakiem.

G-Ej tak w ogóle to.. dziwne, że cały czas mówią, że jesteśmy razem.

S-No bo się tak zachowujemy albo czasem się całujemy...

G-Wiesz mi to nie przeszkadza...

S-Mi też.

G-No a tak w ogóle, chyba zrobimy jakąś imprezę co? Bo rodzice wyjeżdżają na 4 dni do dziadków i będziemy sami.

-A kiedy wyjadą?

-Dziś...

-Okej to dzisiaj robimy czy może jutro czy jak?

-Spytajmy się ich, tych u góry co nas podsłuchują!

-AHA?! Dobra jak już tu jesteście to powiedzcie co z tą imprezą i kiedy?

-Dzisiaj !! -Powiedzieli chórem

-No dobra.

Wszyscy przygotowywali rzeczy na imprezę.

He-Ej ludzie trzeba zrobić listę ludzi jakie będą żeby było wiadomo ile i kto itp.

S-Emm a co z tą wódką?

G-To ta się o wódke martwi haha

Potem-

Przyszli prawie wszyscy. Graliśmy w butelkę. Hermiona musiała pocałować Rona a Neville musiał pocałować Lune, Harry całował się z Ginny a ja wylosowałam Oliviera, dziwnie było czułam się jakoś nie swojo. Po tym pocałunku powiedziałam, że już nie gram. Odeszłam od grupy i poszłam do kuchni, wzięłam pierwszego mocniejszego drinka i zaczęłam go pić. 

~Kocham go...- Pomyślałam i nagle jak na zawołanie zjawił się tu.

G-Nie musiałaś go całować jeśli nie chciałaś.

S-Wiem ale nie chciałam wyjść na tchórza.

G-Który to już?

S- Jeszcze tak dużo nie wypiłam, dopiero 5.

G-No ta ty to masz mocny łeb.

Umówiliśmy się wszyscy, że wszyscy zostają tu na noc. Tak też się stało było naprawdę fajnie.  Zrobiliśmy jakoś tak, że chłopaki i dziewczyny przez resztę czasu siedzieli oddzielnie. Chłopaki popijając alkocholem rozmawiali i bawili się. A dziewczyny  również popijając,  rozmawiały o chłopakach, plotkowali shipowali i podsłuchiwały rozmowy chłopców.

PÓŹNA NOOOOC!

Wbiegłam szybko do chłopaków zobaczyć czy śpią.

-Fred, Neville, Lee śpicie?

-Nie!- Odp. wszyscy chórem.

-A czemu pytasz?- spytał George

-A no bo dziewczyny już śpią i nie mam co robić, pomyślałam, że do was przyjdę 

Le-No to siadaj.

Siedzieliśmy tak i dobrze się bawiliśmy. Trochę się upiłam. Ale zostaliśmy sami. 

G-A ty co mała? hah

S-Nie jestem mała!

W tedy George przybliżył się do mnie. Zaczęliśmy się całować. Wziął mnie na ręce a ja zaczepiłam nogi o jego biodra. Przeszliśmy do zupełnie innego pokoju i zakluczyliśmy się.

-Zanim to zrobimy chce ci coś powiedzieć.

-No?

-No bo ja cie kocham..

-Ja ciebie też...

~Wiadomo jak to się skończyło.

RANEK/PERSPEKTYWA LEKTORA

-Ktoś próbował wejść do pokoju lecz był on zamknięty. George obudził się przez hałasy. 

Ro-Halo otwórz ktoś! Dobra wiecie ja zaklęciem otworzę

Ha-To dobry pomysł

George zaczął się szybko ubierać i próbował obudzić Sophie. Niestety nie zdążył. Drzwi się otworzyły a za nimi był Fred, Ron, Luna, Ginny, Harry, Hermiona. 

Fr-A gdzie Sophia?

G-Emmm Dowidzenia nie widzicie, że się ubieram? Kąpałem się.

Wszyscy czekali aż George się przebierze i wyjdzie z pokoju ale zamiast Georga zastali tam Sophie. Ich miny były bezcenne.

Fr-Co wy tam robiliście?

S-Nic ciekawego ale jesteśmy już razem.

MAGICZNA ZMIANA CZASU! NA WSPÓLNY ŁOBIAD!

-No dawaj szybciej Fred dolewaj mu ten eliksir prawdy!- Powiedziała Ginny.

-Ja siedząca już przy stole czekaliśmy tylko za Panem Weasleyem i resztą dzieciaków jedynie tylko George siedział przy stole. A inni czyli Fred Hermiona Harry itp. przynosili soki i sztućce niestety o niczym nie wiedziałam i specjalnie dziś pomagali Pani Molly, ponieważ odużyli Georga veritaserum.

Pan Weasley-No Sophia George? Słyszałam, że jesteście razem. I jak tam było w ogóle, co robiliście gdy nas nie było.

-Poszliśmy na....-Nie zdązyłam dokończyć ponieważ Gogy mi przerwał.

George- Uprawialiśmy sex.

Pani Molly aż wstała z wrażenia. A Fred zaczął bić brawo.

S-George!-Lekko go uderzyłam.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 20, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Harry Potter Lovestory George WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz