Chapter 2: Narazie Nic Ciekawego Nie Robimy...

24 1 0
                                    

Żaba wstał ale zauważył że jego współlokatora już nie ma, bohater postanowił wyjść z pokoju i pujść na stołówkę, na śniadanie podawali naleśniki. Żaba po wjebaniu porcji dla 10 osób postanowił szukać innych. Poszedł na zewnątrz i zauważył wielki kościół, postanowił pujść tam. W kościele spodkał Biskupa Butter'a i Papierza z Watykanu. Żaba polubił Butter'a poniewarz na wejść każdemu dawał tosty z masłem. Młodzieniec zapytał się Papierz czy wie gdzie jest Wik albo Depreszyn. Papierz nie znał na to odpowiedzi ale postanowił że pujdzie z bohaterem poszukać. Papierz i Żaba poszli do szkolnego psychologa który nazywał się Kaktus okazało się że tam był Dont. Papierz i Żaba wynieśli na siłę Dont'a!bo nie chciał pujść. Po paru godzinach szukania nie mogli znaleść Depreszyna i Wik'a. Postanowili pujść na trening bez nich. Ta trójka trenowała z 10 h i nawet tego nie zauważyli, omineli obiad. Wreście Papierz postanowił skończyć trening a z nim Żaba z Dont'em. Każdy z nich poszedł na kolacjie. Żaba odpierdolił porcjie dla 20 osób, Dont niedowirzał a tymbardziej Papierz. I takim to sposobem minęły 2 miesiące. Po Depreszynie i Wik'u słuch zaginą. Żaba w tym upływie 2 miesięcy codziennie świczył, wręcz był gotowy do walki ale nikt mu żadnej nie zlecił a początkujący    FS jak on nie mogli samotnie iść. Aż tu nagle do pokoju wchodzi Wik.

W:Witaj po nwm ile dniach
Ż:Wik?! 2 miesiące minęły!
W:No sorry ale to była długa misjia
Ż:Byłeś na misji?!
W:Nom, ja i Depreszyn

Żaba zrozumiał że Wik nie jest początkującym jak on. Bohater zapytał się go kiedy będzie mógł pujść na mijsie,odpowiedz Wik'a go uszczęśliwiła. Wik powiedział że jutro w okolicy Poznania będzie dużo słabych furrasów, więc pewnie go puszczą. Żaba nie mógł się doczekać jutra poniewarz prawdopodobnie miał to być jego wielki dzień.

Żaba pogromca furrasów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz