Czy to nadal tutorial?

17 2 0
                                    

Była noc. Mieniący się, niemal w pełni księżyc, oświetlał prastarą puszczę. Niebo zasypane było obficie, jasnymi gwiazdami. Jednakże to przecinający nieboskłon, gruby fioletowo złoty pas, kradł cały urok nieba.

Dla kogoś z innego świata, nowe gwiazdozbiory, a zwłaszcza nowa galaktyka, byłaby czymś niesamowitym. Czymś, w co można zapatrywać się długimi godzinami. Widok niemal doskonały by zastanawiać się nad swoim szczęściem z możliwości zaczęcia wszystkiego od nowa oraz stania się lepszą osobą, mając w pamięci często bolesne doświadczenia przeszłości. 

Jeśli oczywiście miałoby się czas na takie bzdety i nie walczyło o przeżycie.

Po ścianie urwiska ślizgały się gęste słupy dymu, które u samego szczytu łączyły się w jeden masywny, szary obłok. Zaś źródłem smug były porozstawiane gęsto, ledwie tlące się ogniska. Był to oczywiście zabieg zamierzony, gdyż dzięki temu dym wydobywający się z rozżarzonych węgli, smagał i utwardzał wiszącą na ciasno ustawionych stelażach, szarą skórę. Była to już ostatnia partia, która gotowa miała być już o świcie.

Było jednak ognisko, odbiegające od pozostałych. Te świeciło jasno i paliło się żywym ogniem. Ponadto, okrążone było dookoła, zwartym, zapisanym na piasku, tekstem. Choć po prawdzie, zapiski przypominały bardziej ogromną, chaotyczną i nieczytelną mapę myśli, wokół której niczym księżyc krążył Bruno, coraz to coś ścierając i znów zapisując.

- Co za gówno! - Krzykną po czym kopną abstrakcyjny obraz, przygaszając płomienie piaskiem. - Nie mogę sobie pozwolić na marnowanie punktów na słabsze drzewka, ponieważ szansa na to że będę mógł je potem zresetować jest niemal zerowa. Zmusza mnie to do podążania najmocniejszą ścieżką, jednak żeby dojść do tej najlepszej, musze odblokować inne, w większości bezużyteczne i absurdalnie drogie. -  Usiadł zamyślony na ugniecionym już mchu, który służył mu za siedzisko, tuż naprzeciwko ogniska. Bolały go już nogi od ciągłego chodzenia wokół swoich planów. W dodatku czuł słabe, acz, aż nadto nieprzyjemne mdłości w żołądku, spowodowane rosnącym głodem i frustracją. - Nie wykluczone że spędzę tu kilka tygodni, błądząc po tym lesie. Wątpię też że te robale były tutaj najsilniejsze... Obawiam się więc że sama moja siła i doświadczenie może nie wystarczyć i w końcu będę musiał rozwinąć coś co mnie wzmocni. - Westchną. - Nie było by problemu gdyby nie ubogie źródło zdobywania punktów, każdy awans jest na wagę złota, a złe lub zbyt pochopne rozdysponowanie zasobów może być dla mnie śmiertelne... - Zamyślił się. - Heh, nie mogę się pozbyć myśli że jestem tu niezbędny i nie ważne co mnie spotka, wyjdę z tego cało, bo przecież, nie miało by to sensu gdybym zdechł w tym lesie. Prawda?... Nie. Takie myśli mię zgubią. Równie dobrze tamten chuj może cofnąć czas i zamienić mnie z kimś innym.  Musze zatem być ostrożny jakby w każdym momencie miał nastąpić atak. Musze zawsze być gotowy i przygotowany na wszystko... - Zamilkł, sennym wzrokiem wpatrzony był w palące się jasno rozżarzone węgle. 

- No ale chyba znajdę czas żeby się zabawić, nie?! - Przeciągną się nagłe niczym kot, a jego nastrój zmienił się w ciągu jednej chwili. - W sumie to zawsze chciałem przelecieć elfkę, albo dziewczynę z kocimy uszami. Może od razu skleję jakiś harem. - Rozmyślał, uśmiechając się chytrze ku gwiazdom. Zachowywał się jak zupełnie inna osoba. - Jestem antagonistą do kurwy nędzy! Mogę robić co tylko będę chciał i jeszcze zostanę za to za to nagrodzony. Co za los! Jedynie ten las oddziela mnie od spełniania swoich, niegdyś nieosiągalnych pragnienie. - Zaśmiał się głośno, nie zważając na nic. - Co to dla mnie jest jest? Sam poradziłem sobie z "Świtem", więc wyjście z tego zielnego piekła powinno być spacerkiem... - Znów się zamyślił.

- Dobra, czas spać, - oprzytomniał po chwili, a jego zachowanie stało się znów spokojne i ostrożne. Zupełnie jakby wrócił dawny Bruno. - zostało jedynie kilka godzin do świtu, a jutro czeka mnie tona szycia, zatem przy dobrych wiatrach powinienem ruszyć najszybciej po południu. - Uspokoił się jeszcze bardziej, i wyrównał oddech, zaś wzrok zawiesił gdzieś na linii drzew. Zasną, mimo ciągle otwartych oczu.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 09, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Oczami Antagonisty - Powieść Isekai [WSTRZYMANA] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz