Zhongli: Nadal nie ma naszej narratorki... No cóż, życie.
Ptak: *ląduje na glowie Zhongli*
Zhongli: Tak! List!
Narrator: *pojawia się* I już mnie nie ma!
Zhongli: Czekaj! Patrz, ta zła osoba, chyba kierowniczka, mówi że nie idziesz na żadne urlopy, Yuki, spełniaj to rozkaz albo próśbę, albo ta zła kierowniczka wkurzy się
Narrator: Morax, tak, to ona to kierowniczka. Skoro ta kierowniczka mi rozkazuje mi nie iść na żadne urlopy, to zostanę. KIEDY DOSTANĘ URLOP, KIEROWNICZKU?
*ptak leci w stronę Amber*
Amber: Dzięki, ale Venti wciąż mnie śledzi...
*ptak leci w stronę salonu*
Mona: List!
Mona: Oczywiście, podobało mi się!
Lisa: Patrz, ten kurdupel
Mona: Przepraszam, ale my kochamy patrzeć, jak ten kurdupel odniesie porażkę
*ptak leci w stronę pokoju Lumine*
Lumine: *wciąga czekolade z piersi jak Raiden* Kocham
Raiden: *tryb laserowy wzrok*
Raiden: Patrz, Qiqi, list dla ciebie
Qiqi: Jak zostałam zombie? Patrz, kierowniczko, to przez ten amulet.
Klee: Ptaszku, miły ptaszku, leć do Venti i później wysraj na głowie Zhongli
Albedo: Klee!
*ptak leci w stronę Venti*
Venti: Cześć ptaszku
Venti: *czyta list*
Venti: *wdech* KURDUPLUTOMOJASPRAWADLACZEGOTAKDUŻOPIJE,OK? *wydech*
Venti: Ale powiem ci, jak zgadniesz, na co mam alergię
Venti: Jest tutaj drugi list
*w tle*
Lisa: A co mam opowiadać?
Kazuha: *podchodzi do Venti* Co masz?
Venti: Hanako przeprasza cię, że jesteś uczulony na banany, tak ja na *szept* ķØŦŸ
*ptak leci w stronę Heizou*
Heizou: KURWA
*ptak leci do pokoju Xingqiu*
Xingqiu: KURWAAAAAAAAAAA!!
Xingqiu: *panic*
*ptak leci do Thomy*
Thoma: Patrz, jak Diona kopnie Venti
Thoma: Bo Venti ma na plecach kartkę z napisem Kick me :3
Venti: TYLKO NIE W MOJĄ NOGĘ! KURWA!
Venti: JAK MIŁO ZE PRZYNIOSŁAŚ TORT!
Klee: *podchodzi do Diony* Ey oglądamy Pokemony z Hanako?
Venti: DZIEKUJĘ ŻE URATOWAŁAŚ MI ŻYCIE I MOJĄ NOGĘ- *kichnięcie*
Diona: Oczywiście! I wrócę tutaj aby torturować twoją nogę *mina kota*
*obok Venti podchodzi Kot w Butach*
Kot: Cześć, masz dla mnie mleko?
Venti: SPADAJ SIERŚCIUCHU Z PCHŁAMI!
Thoma: To ja je wpuściłem *mina kota* On ma alergię na koty
Venti: NO NIE, KIEROWNICZKA DOWIE SIĘ, NA CO MAM *kichnięcie* ALERGIĘ, TERAZ JESTEM ZMUSZONY ODPOWIEDZIEĆ NA PYTANIE KI *kichnięcie* EROWNICZKI DLA *kichnięcie* CZEGO TAK DUŻO PIJĘ! *spierdala*
Koniec
Pytania i wyzwania wolne
Venti: Nareczcie, już w innym pokoju bez kotów...
Kaeya: Cześć, co się stało z twoim nosem? Jest cały czerwony, uderzyłeś sie w coś, czy co?
Venti: Nie, to przez alergię na koty...
Kaeya: Oh, biedny. *obejmuje |Venti i zaczyna całować Venti*
Venti: No nie...