4 || we care about you

511 26 1
                                    

Steve POV

Udaliśmy się z Dustinem w stronę kawiarni, przy której siedziała Lila. Ukryliśmy się za wielkimi doniczkami z roślinami, ponieważ jak stwierdził Henderson było to dobre miejsce do obserwacji. Chłopak naglę wyciągnął lornetkę, przyłożył do twarzy, włożył głowę w rośliny i zaczął obserwować swoją siostrę.

- Siedzi tam z jakąś dziewczyną. - stwierdził po krótkiej obserwacji.

- To da się zauważyć nawet bez tej głupiej lornetki.

Nie mam pojęcia skąd on ją wziął. Jestem pewien że do lodziarni przyszedł bez lornetki, ale wolałem już nawet o to nie pytać. W końcu to Dustin, czasem nie da się go ogarnąć.

- Nie sądzisz, że podglądanie Twojej siostry przez lornetkę w centrum jest trochę dziwne? - zapytałem z nadzieją, że jednak stwierdzi, że to co robimy jest głupie.

- A masz jakiś lepszy pomysł? - chłopak zmierzył mnie wzrokiem.

- No nie wiem... - powiedziałem udając zamyślonego. - Może po prostu do niej podjedziemy i pogadamy? To w końcu Twoja siostra.

- Jeśli chcesz to możesz iść i z nią pogadać, ale w tym Ci już nie pomogę. - odpowiedział z pewnością siebie Dustin.

Prychnąłem tylko na jego słowa a on się zaśmiał.

- Tak myślałem, lepiej obserwuj i nie gadaj tyle. - Dustin podał mi lornetkę.

Zrobiłem to co kazał chłopak. Zacząłem patrzeć przez urządzenie. Po paru chwilach zorientowałem się, że Lila już nie rozmawia z koleżanką tylko patrzy prosto na mnie i Dustina.

- Henderson, chyba mamy problem...

- Jaki?

Nie zdążyłem już mu nawet odpowiedzieć, bo jego siostra stała tuż przed nami.

- Co Wy wyprawiacie? Wychodźcie z tych krzaków. - Lila była widocznie poirytowana całą sytuacją.

- My po prostu... - nie wiedziałem nawet co mam jej powiedzieć.

- Wiesz Lila, my po prostu sprawdzamy, jak sobie radzisz w Hawkins po powrocie z wymiany. - wydukał Dustin a ja cicho odetchnąłem z ulgą.

- To naprawdę miło z Waszej strony, ale raczej nie potrzebuję opiekunek.

- No wiesz mam tu ze sobą opiekunkę do dzieci z krwi i kości. - Dustin wskazał skinieniem głowy w moją stronę i zaczął się śmiać.

Spojrzałem na niego z zażenowaniem.

- Okej... - dziewczyna zmierzyła nas wzrokiem.

Dustin próbował się jeszcze tłumaczyć, że to naprawdę wszystko z troski i że się o nią martwi, ale spójrzmy prawdzie w oczy. Dwóch typów podgląda Cię przez lornetkę w galerii. Przecież to nie może mieć pozytywnego wydźwięku. Prędzej uwierzyłaby, że chcieliśmy ją porwać niż że robiliśmy to z troski.

- Naprawdę to miło z Waszej strony chłopaki, ale nie trzeba mnie obserwować przez lornetkę. - zaśmiała się nerwowo i wskazała na przedmiot, który miałem w ręce.

- Ostrożności nigdy dość. - powiedziałem ochoczo. - Wiecie co, może chodźmy do lodziarni? Dla Hendersonów dzisiaj lody na koszt firmy!

- To świetny pomysł! Idziemy Lila? - Dustin zwrócił się do siostry, która przytaknęła.

Poszliśmy razem do lodziarni. Podczas drogi młody Henderson opowiadał o swojej dziewczynie Suzie, którą poznał na obozie naukowym. Nie przeszkadzało mi to jakoś bardzo, bo przynajmniej uniknęliśmy niezręczniej ciszy. W końcu dotarliśmy na miejsce. Zaraz po tym jak przekroczyliśmy wejście Robin wyminęła nas i wybiegła z lodziarni.

- Robin, gdzie Ty idziesz?! - krzyknąłem, ale dziewczyna nawet na mnie nie spojrzała.

Pobiegliśmy za nią. Stała na środku galerii, obracała się wokół i wskazywała na sklepy.

- Co ona robi? - Lila zwróciła się do mnie.

- Chciałbym wiedzieć.

Zbliżyliśmy się do niej jeszcze bardziej. Byliśmy tuż za nią więc mogliśmy dokładnie zobaczyć co robi.

- Wycieczka do Chin brzmi nieźle, jeśli stąpasz ostrożnie... - Robin mówiła sama do siebie.

- Co ty wyprawiasz? - poklepałem ją po plecach, na co ona od razu odwróciła się w naszą stronę.

- Rozgryzłam kod. - odpowiedziała z radością Robin.

Spojrzałem na nią z niedowierzaniem.

Lila POV

Dustin, Steve i Robin zaczęli rozmawiać o jakimś kodzie który dziewczyna właśnie rozszyfrowała. Musiało być to coś bardzo ważnego, bo cała trójka była bardzo szczęśliwa. Robin zaczęła wskazywać na sklepy i mówić chłopakom coś o srebrnym kocie i jakiejś wycieczce do Chin. Ja stałam obok jak zamurowana. Nie wiedziała o co ten cały szum. W końcu ciekawość wzięła górę.

- A co to w ogóle jest za kod?

Po tych słowa cała trójka przerwała rozmowę i spojrzała na mnie.

------------------------------------------------------------------------------

hejhej, jak wam się podoba rozdział? kto tak jak ja nie może się doczekać vol 2 st4?

keilani <3

Little Lies || Steve HarringtonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz