Czy ty umiesz gadać z...

19 4 15
                                    

Był ciemny, deszczowy poranek, jak przystało na kolejny miesiąc w Hogwarcie. Przy stole gryfonów trwała zażarta dyskusja dotycząca lekcji ONMS. Niektórzy się naprawdę cieszyli na myśl o poznaniu większej ilości magicznych stworzeń, większość miała obawy czy Hagrid ich nie pozabija swoimi pomysłami.

- Ja wam mówię, on nas w końcu pozabija tymi niebezpiecznymi stworzeniami- powiedziała Dizi, która akurat przyszła na śniadanie. Kontem oka zerknęła na Kamila, który był przygnębiony tą rozmową, ale zignorowała ten fakt.


Natomiast krukoni mówili, że gajowy jest po prostu śmieszny, ich zdania nie podzielali tylko trójka uczniów z ich domu- Manix, Ava i Asia.

W końcu nadeszła lekcja ONMS, która tym razem odbyła się w Zakazanym Lesie.

- No choćcie szybciej, bo się zgubicie- powiedział Hagrid, który był mocno podekstytowany, że pokaże uczniom kolejne niebezpieczne stworzenie.

Gryfoni i krukoni w tym czasie uważali, aby nie wdepnąć w kałuże.

Kiedy dotarli na miejsce, zastanawiali się do Hagrid im pokazuję. Okazało się, że tylko Kamil zobaczył o co mu chodziło. Mianowicie na pobliskim drzewie zamieszkiwało małe stadko Nieśmiałków.

- Hagrid czy ci chodzi o Nieśmiałki?- zapytał niepewny Kamil, który postanowił się odezwać.

- Widzę, że tylko jedna osoba je zauważyła- przytaknął Hagrid, który aż kipiał ze szczęścia.

- Tak jak to Kamil zauważył, przestawiam wam Nieśmiałki, które Ministerstwo określiło typem XX. One są niegrozne, ale za to bardzo płochliwe, a kiedy ktoś zaatakuje ich drzewo to stają się agresywne. Bardzo trudno je zobaczyć ponieważ mają zabarwienie odpowiednie do drzewa, na którym żyją.

Większość uczniów nie zwracała na niego uwagi, słuchała go bardzo mała liczba osób, która składała się Kamila, Manixa, Avy, Asi i Golden Trio.

- Czy ktoś wie czym one się żywią?- zapytał zrezygnowany Hagrid - proszę Kamil

- Nieśmiałki się żywią przeważnie kornikami, ale mogą też jeść jajeczka elfów- odpowiedział Kamil

- Świetnie 5 punktów dla Gryffindoru.

Hagrid zadawał jeszcze kilka pytań, na które nasi przyjaciele zdołali odpowiedzieć i dzięki temu zdobyli punkty dla swojego domu.

Możecie już iść, tylko przeczytajcie temat z podręcznika na temat tych stworzeń- powiedział Hagrid

Nim się obejrzał wszyscy się zwinęli, został tylko Kamil, który zaczął rozmawiać z jednym Nieśmiałkiem, ku zdziwieniu Hagrida, Nieśmiałek wszedł Kamilowi na ramię i na nim pozostał.

- No proszę Kamil widzę, że umiesz się z nimi gadać- powiedział Hagrid

- Nie wiem czemu, ale rozumiem stworzenia, rozumiem co mówią, a one mi ufają. Hagrid czy mogę go przygarnąć?

- Możesz, ale najpierw idz do dyrektora i się go spytaj- opowiedział uradowany nauczyciel

Po tych słowach Kamil pognał do gabinetu dyrektora, a Hagrid poszedł do swojej chatki zrobić herbatkę.


Kiedy nadeszła pora obiadu, przyjaciele usiedli obok siebie przy stole Gryfonów i rozmawiali.

- Patrzcie pierwszy raz nie ma dyrektora na obiedzie- zauważył Manix, który się zaniepokoił jego nieobecnością- tak samo jak Kamila

- Nie panikuj pewnie coś zała... na gacie Merlina

Ava, która była w połowie zdania, przestraszyła się Kamila, który akurat przyszedł

- Czy cię do reszty powaliło?- zapytała wkurzona Ava

- Przepraszam, ale tak uroczo rozmawialiście- odpowiedział uradowany Kamil, że w końcu udało się mu ją przestraszyć

- Powiedz nam gdzie byłeś i czemu jesteś taki szczęśliwy- powiedziała Asia

- Ty mi lepiej powiedz co to za patyk wystaje ci za swetra- powiedziała zaciekawiona Wika, która akurat na niego zwróciła uwagę.

- A on. To jest Newt, Nieśmiałek, Hagrid pozwolił mi go zabrać. Odpowiadając na twe pytanie kaj byłem, mianowicie u dyrektora, żeby się go spytać o pozwolenie. Zatrzymał mnie pewien popieprzony dziad, którym akurat nie był nasz "kochany" wozny, ale Irytek, który zaczął we mnie balonami walić. Jak ja nienawidzę tego gnoja, ale mnie dzisiaj rozbawił, ponieważ nazwał woznego starym gumiakiem , który nic nie umie naprawić ani go złapać. Zdenerowany zaczął go okładać swoją miotłą, która potem mu zarąbał Irytek- opowiedział rozbawiony Kamil, który już zdążył wyschnąć.

Wszyscy wybuchli śmiechem i popatrzyli się na wożnego, który miał niewiarygodny grymas na twarzy i ku ich niedowierzeniu, zobaczyli, że nie drzierży swej miotły.

- Nie wiedzieliśmy, że masz talent do stworzeń- powiedzieli

- Jakoś tak się stało, że zacząłem w pierwszym dniu czytać podręcznik do ONMS i odrazu się mi spodobało. Wiecie, że napisał to Newt Scamander, który jest najwybitniejszym magizoologiem?

I w tym momencie Wika pieprznęła go w łeb z garka z zupą pieczarkową, żeby się przymknął.

Skład Węgla i Magiczne JajcoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz