Początek lata. Cudowne słowa, tuż-tuż wakacje. Koniec tego budynku, który wyciska z nas resztki szczęścia. Ale kto powiedział, że chodzenie do szkoły jest naprawdę takie złe?
Ostatni dzień szkoły. 23 czerwca. Budzik jak co rano cicho zadzwonił. Odrazu otworzyłam oczy wyłączając go, aby nie obudzić swojego ojca. Wstałam po cichu z łóżka, podeszłam do szafy wybierając szare dresy oraz czarna obcisłą bluzke z dlugim rekawem. Dobrze że dzisiaj padał deszcz, bo inaczej wyglądałabym jak totalna idiotka ubrana tak w lato. Po ubraniu się udałam się do łazienki.
Gotowa do wyjścia zabrałam plecak. Zeszłam pomału po schodach i rozglądnęłam się. W kuchni nie zauważyłam nic innego prócz puszek po piwach, rozwalonych butelkach po alkoholu oraz opakowania papierosów. Zetknęłam do salonu, z którego usłyszałam dźwięk telewizora. Moim oczom ukazał się jeszcze większy bałagan niż w kuchni, choć wczoraj sprzątałam to mój ojciec po powrocie znów nabałaganił. Zobaczyłam go leżącego na kanapie, miał zamknięte oczy, a więc spał. W jego dłoni znajdowała się puszka piwa. Jak najszybciej wyszłam z domu, uprzednio ubierając buty oraz zamykając drzwi na klucz. Ruszyłam w stronę przystanku autobusowego.
Kolejny dzień w szkole. Nie wiem gdzie wolę przebywać. W domu czy w szkole. Lecz ma te dwa miejsca byłam skazana. Idąc korytarzem patrzyłam się na podłogę, idąc przed siebie. Już widziałam moją szafkę, gdy oczywiście ktoś musiał mi przeszkodzić. Była to Amanda Wilson, Maddie Roe oraz Jessica Bear. Dziewczyny wyglądały jak totalne dziwki. Co mogę powiedzieć więcej. Codziennie miały do mnie problem, a moje rzeczy często kończyły w złym stanie. Nie raz musiałam myć swoją szafkę ze sprejów do graffiti, którym widniały takie napisy jak ,,dziwka", ,,kurwa", ,,szmata" czy ,,suka". Naprawdę nic złego nie robiłam, nie wiem dlaczego się tak na mnie uwzięły.
-O a kogo ja tu widzę?- zapytała Amanda. Była jak ich liderka. Maddie i Jessica poprosu się jej słuchały. Wykonywały jej rozkazy jak jakieś niewolnice.- Aurora Black.- chciałam ją ominąć, lecz ona zagrodziła mi drogę. Nigdy mi nie odpuści- No ej, uśmiechnij się. Nie cieszy cię nasz widok?- zapytała udając smutną.- Dalej tęsknisz za Williamem?- zaczęła się głośno śmiać.
William Adams. Mój były chłopak. Kochałam go nad życie. Byliśmy razem trzy lata. Gdy na pewnej imprezie weszłam do złego pokoju o złej porze. A może to i dobrze? Zobaczyłam w nim Willa z Amandą w łóżku. Wtedy coś we mnie pękło. Tak bardzo go kochałam, a on mnie zdradził. Dowiedziała się potem, że trwało to od dłuższego czasu, a mianowicie od roku.
-Spokojnie, nie obawiaj się, on napewno nie tęskni. Dzisiaj wpada do mnie na noc- mówiła rzując gumę. -Napewno jest mu lepiej ze mną niż z tobą. Byłaś tylko jego zabawką. Szybko się mu znudziłaś. Oj biedna dziewczynka, pewnie płacze dalej po nocach- zaczęła się głośno śmiać i odeszła.
Szybko udałam się pod moją szkolną szafkę, wyjmując z niej potrzebne mi na najbliższe lekcje książki. Czułam wzrok innych osób na mnie. Nie lubiłam być w centrum uwagi. Wszyscy wiedzieli o sytuacji z Williamem, mną i Amandą. Choć miała ona miejsce 3 miesiące temu, dalej wszyscy zachowują się jakby było to wczoraj. Amanda i jej przyjaciółki dręczą mnie od początku mojego dołączenia do liceum. Po tej sytuacji jest jeszcze gorzej.
Lekcje skończyłam o godzinie 16.35 szybko udałam się do domu. Mojego ojca nie było, a więc mogłam się spokojnie spakować na mój wyjazd.
CZYTASZ
Po drugiej stronie
Novela JuvenilWyprowadzka od okrutnego ojca. Jedna wiadomość może zmienić życie na lepsze, ale czy oby napewno na lepsze? Czy jej piekło się skończyło, czy właśnie zaczyna? ⚠️UWAGA⚠️ w książce występują -przeklenstwa -sceny przemocy