[ to jest w chuj nierealne ale mi się nudzi więc co napisałam to wstawię ]
Co ja, do cholery, zrobiłam?
Czy ja się wczoraj całowałam z Eddiem Munsonem? Tym idiotą, który nie zdał tyle razy? Tym dziecinnym chłopakiem, który ciągle gra w gry?
Najwyraźniej tak.
Szłam korytarzem szkolnym, mijając mnóstwo ludzi. Nagle usłyszałam dźwięki gitary. Zaintrygowana, poszłam w kierunku jej brzmienia, przeciskając się przez tłum ludzi.
Muzyka dobiegała z przymkniętego kantorka. Zetknęłam do niej przez szparę.
No niemożliwe. Tego nie spodziewał się nikt. Mój Alvaro.
Stałam i gapiłam się na niego dobre pięć minut. W przerwach od grania szeptał do siebie coś w stylu "cholera jasna". Gdy w końcu skończył, odwrócił się w moją stronę.
Zauważył mnie. Natychmiastowo pobiegłam jak najdalej od drzwi. Chyba nie próbował mnie gonić, albo tłum mu na to nie pozwolił, bo gdy chwilę później się odwróciłam, nie było go. A może po prostu został w środku? Kto wie.
A może on nawet nie nie zauważył? Albo nie miał ochoty za mną latać? Co ja sobie wyobrażam w ogóle?
Szłam dalej. Zaraz miała zacząć się lekcja. Po niej udałam się na stołówkę. Usiadłam do stolika na przeciwko bandy dungeons and dragons.
Tam także siedział Eddie. Złapaliśmy kontakt wzrokowy. Szybko odjechałam tęczówkami gdzie indziej, ale mój wzrok ciągle ciągnęło w jego stronę.
- Ogarnij się - warknęłam do siebie.
Gdy zadzwonił dzwonek, usłyszałam, że ktoś mnie woła.
Cóż za niespodzianka. Eddie.
Stanęłam jak wryta. Ponownie złapał mnie za ramię od tyłu. Tym razem nie posunął się tylko do tego. Połowicznie przytulił mnie od tyłu i szepnął do ucha:
- Wiesz, gdzie jest nasza kryjówka do grania? - zapytał. Pokręciłam głową. Nie wiedziałam. Podał mi szybką instrukcję, jak tam dojść. - Po twoich lekcjach będę tam na ciebie czekać.
Klepnął mnie jeszcze raz w ramię i odszedł.
Przez resztę lekcji byłam zestresowana. Nie powinnam iść.
Chociaż właściwie, czemu nie powinnam? Nie mam w tej szkole przyjaciół, znajomych raczej także. Poza nią również z nikim się nie spotykam. Nasze wspólne ostatnie spotkanie było super, więc czemu by nie pójść?
Zła na siebie, nie wiedząc nawet do końca za co, po ostatnim dzwonku udałam się w wyznaczone miejsce. Drzwi tutaj także były uchylone.
W środku zastałam Eddiego siedzącego na fotelu z gitarą na udach. Gdy tylko zauważył mnie, uśmiechnął się promieniście.
- W końcu jesteś! Czekałem na siebie, my sweetheart.
Nie odpowiedziałam, więc Eddie kontynuował. Wstał z fotela z gitarą przewieszoną przez ramię.
- Umiesz może grać na gitarze?
Byłam zaskoczona tym pytaniem.
- Nie?
- A chcesz się może nauczyć?
Szlag, no tak, przecież widział, jak się na niego gapiłam, gdy grał. I ogólnie wiedział, że się na niego ciągle gapiłam.
- Czemu nie - wzruszyłam ramionami.
Szczerze mówiąc zawsze chciałam się nauczyć.
- W takim razie zapraszam - wskazał ręką miejsce obok siebie.
Komnata gier była całkiem wypasiona, ciemne ściany, wielki stół do grania, pełno krzeseł. Na ścianach było pełno plakatów, na suficie również.
Podeszłam do niego. Zdjął z siebie gitarę i delikatnie przełożył ją przez moje ramię.
Gitara była przepiękna.
Eddie, jak ostatnio na stołówce, zaszedł mnie od tyłu i zaczął kierować moimi dłońmi, gdzie i jak mam ustawić palce.
Zaczął od akordów.
Nie mogłam się skupić.
Gdy w końcu nauczyłam się paru chwytów, powiedziałam, że mam dość. Zdjęłam z siebie instrument i usiadłam na jednym z fotelów. Munson tuż naprzeciw mnie.
Przeszedł mnie dreszcz. Pomyślałam o ostatnim pocałunku. Przeszło mi przez głowę, że chciałabym to powtórzyć.
Drżąc więc, wstałam i podeszłam do niego powoli. Eddie patrzył na mnie, milcząc. Po chwili także wstał, ale nie poszedł w moją stronę. Podszedł natomiast do radia, które włączył i puścił "master of puppets" od Metalliki.
Następnie skierował się w moją stronę i znowu się uśmiechnął.
Cholera.
W ten sposób zaczęliśmy tańczyć. Było tam niewiele wolnego miejsca, ale sobie poradziliśmy. Po chwili Eddie postanowił wskoczyć na stół, podał mi rękę i weszłam tam za nim. Tańczyliśmy dalej, po czym położyłam głowę na jego ramieniu a on mnie przytulił.
Co się, kurwa, dzieje?