trzy

29 2 0
                                    

Marta Postawiłakupsztala i Agata Śmierdzipacha poszły razem do domu Śmierdzipaszki.
Był cały czarny, tak samo jak podwórko i trawa rosnąca na nim. Owoce i warzywa rosnące w szklarni także były czarne.
-O kurde Śmierdzipaszko weszłaś już na maksymalny level emo typiary!!! Podnieca mnie to😜😜😜😜-
-Spierdalaj, bo zaraz tą twoją sójkę Matyldę usmażę na moim grillu własnej roboty😡😡😡😡.-
Agata wjebała Martę do jej pokoju. Widok był niesłychany!!!!! W pokoju siedziały jakieś losowe osoby z identyfikatorami na czole.
-Halo Śmierdzipaszko co to za inne emo typiary??!?!!-
-To jest nasz Klub Wzajemnej Adoracji. Po szkole siedzimy tu i rozmawiamy najczęściej na tematy polityczne i dotyczące elektryki, lecz rozmawiamy też na inne tematy. Mam nadzieję, że się tu odnajdziesz😜.-
-Omg to super, bo nigdy nie miałam przyjaciół😁😁😁. A dlaczego oni wszyscy mają identyfikatory na czołach?-
-Bo czasem zapominam który to który.-
Wszyscy się przedstawili oprócz jednej osoby.
-A tam w rogu to kto?-
-A to Weronisia. Już ją znasz. Ona poprostu nadal płacze z powodu Dominiki.-
W drugim rogu siedziała Dominika Cokrzywosika z guzem wielkości arbuza na głowie.
-Co sie looking at me?!?! Weronisia jest na mnie angry i próbowała mi zrobić abortion, ale płód wyskoczył mi ze strachu do brain😭😭😭😭.-
Marta usiadła wśród nich, a Śmierdzipaszka nakleiła jej na czoło identyfikator.
-O kurde Olga Pizdamokra hejka. Czemu powiedziałaś do Sławomiry Brudnejgiry „Dzięki mamo" kiedy dawała ci świadectwo?-
-Bo nie ma dzieci i zrobiło mi się jej żal.-
-Jak mogło ci się zrobić się jej żal wtf ona się na cb wydzierała jak nie przyniosłaś rysy papieru💀-
-A. Zapomniałam. Idę jej powiedzieć, że mogę jej rysę papieru włożyć do dupy. Kto idzie ze mną?-
-JA!!!!!!!!!!!!!!-odpowiedział każdy.
Wszyscy poszli w stronę fortecy Sławomiry. Ludzie rzygali i srali pod siebie widząc 15 nastolatek idących jak na pogrzeb w 30 stopniach. Na samym końcu szła Dominika Cokrzywosika, bo nie mogła iść normalnie przez płód w mózgu i ciągnęła głowę po chodniku. Okazało się potem, że wszyscy dotarli do fortecy, a Dominisia stała pod biedronką w innym województwie. Olga zapukała do drzwi...

Love story ornitologa i elektrykaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz