Rozdział Siedemnasty

69 11 13
                                    

Podkradania zwierzyny nie ustawały. Koty z Klanu Pioruna stawały się coraz bardziej zdenerwowane, nie tylko na Klan Wiatru, ale także na Jeżynową Gwiazdę. Kocur nadal upierał się, by nie atakować, przez co pobratymcy przestali go respektować. Coraz bardziej zdawali sobie sprawę, że nie jest on dobrym przywódcą.

Pewnego ranka Jeżynowa Gwiazda osobiście poprowadził patrol. Razem z nim poszli Mysia Łapa, Obłoczyny Ogon oraz Pajęcza Noga. Kiedy zbliżali się do granicy poczuli wyraźny i świeży zapach Klanu Wiatru.

- Czujecie? - mruknął Pajęcza Noga. - To ci złodzieje! Muszą być blisko.

Wojownik wyrwał się naprzód i nie czekając na odpowiedź pomknął w stronę granicy. Reszta podążyła za nim. Im oczom szybko ukazało się paru wojowników Klanu Wiatru, na czele z Wronim Piórem.

- Hej! - warknął Pajęcza Noga. - Polujecie nie po tej stronie granicy co trzeba!

- Zostaliście złapani na gorącym uczynku - dodał Obłoczny Ogon, również wyraźnie zły.

- Nie robimy nic złego - syknął Wronie Pióro. - Chcemy jedynie przetrwać!

Koty zaczęły prychać na siebie, Jeżynowa Gwiazda nie mógł dłużej zwlekać jeżeli chciał uniknąć bitwy.

- Dosyć - powiedział. - Wronie Pióro, nie powinniście tu polować. Jeżeli macie problemy ze zwierzyną radźcie sobie z tym na własnym terytorium. A my - dodał w kierunku pobratymców ze swojego Klanu - dopilnujemy, żeby szybko opuścili nasz teren i wrócimy do obozu.

- Z całym szacunkiem, Jeżynowa Gwiazdo - odrzekł powoli Obłoczny Ogon. - Ale nie możemy dłużej zwlekać. Te królikojady nie przestaną, dopóki nie dostaną solidnej nauczki.

- Jak nas nazwałeś!? - warknął jeden z wojowników Klanu Wiatru wysuwając pazury.

- Właśnie tym jesteście! - odpowiedział Pajęcza Noga. - A do tego bandą złodziei!

Po tych słowach rzucił się na wojownika. W mgnieniu oka rozgorzała się bitwa. Mysia Łapa pobiegł do obozu, by wezwać posiłki.

Chwilę zajmie, zanim przyjdą - pomyślał Jeżynowa Gwiazda. - A na razie szanse są dosyć wyrównane. Mam tylko nadzieję, że nie będę musiał walczyć z Jesionową Stopą.

Rzucił się na Wronie Pióro, jednak ten zrobił unik. Przywódca nie spodziewał się takiej szybkości. Nie zdążył się cofnąć, a wróg od razu kontraatakował. Jeżynowa Gwiazda syknął z bólu. Zdecydował, że następny atak będzie lepiej zaplanowany. Podrapał Wronie Pióro w ucho po czym błyskawicznie odskoczył, unikając ciosu.

W tym momencie z obu terytoriów nadbiegło więcej wojowników. Walka była długa i trudna, jednak po pewnym czasie Jeżynowa Gwiazda zauważył, że szala zwycięstwa przechyla się na korzyść Klanu Wiatru. Dużo wojowników było ciężko rannych, nie mógł pozwolić na większe straty. Pomimo, że jego duma bardzo ucierpi, musiał to zrobić. Musiał się poddać.

- Klanie Pioruna! - krzyknął. - Odwrót! Wracamy do obozu!

- Mamy się poddać? - miauknął z niedowierzaniem Jesionowe Futro. Chciał dalej protestować, ale Jeżynowa Gwiazda już opuszczał pole bitwy. Reszta wojowników podążyła za nim.

Przywódca odwrócił się jeszcze raz. Zobaczył tryumfalny błysk w oczach Pojedynczej Gwiazdy. Był wściekły, że tak łatwo dał się pokonać. Jedynym co go w tym momencie pocieszało, był fakt, że w trakcie walki nie musiał atakować Jesionowej Stopy.

Klan wrócił do obozu. Liściasta Sadzawka miała pełne łapy roboty z rannymi kotami. To była kompletna porażka. Nastroje były napięte, a ku zdziwieniu Jeżynowej Gwiazdy o klęskę obwiniano nie Pajęczą Nogę, który pierwszy zaatakował, a przywódcę. Twierdzili, że gdyby wcześniej zareagował na podkradania, zamiast zwlekać, to mieliby większe szanse na wygraną.

Niewdzięcznicy - pomyślał Jeżynowa Gwiazda.

***

Parę dni później Paprociowe Futro odwiedził Jeżynową Gwiazdę w jego legowisku.

- Jeżynowa Gwiazdo - powiedział. - Widzę, że coś jest z tobą nie tak.

Przywódca na chwilę spanikował, obawiając się, że zastępca ale o spotkaniach.  Odrzekł jednak spokojnym głosem:

- To nic takiego.

- Przez ostatni czas wręczałem cię w obowiązkach, ponieważ miałem nadzieję, że to szybko minie. Ale nie minęło.

- Do czego zmierzasz?

- Zupełnie zaniedbałeś Klan. - W głosie kocura wyczuwalna była nuta pretensji, jednak więcej było w nim zmartwienia. - Powinieneś być za niego odpowiedzialny, a zachowujesz się jakby cię zupełnie nie obchodził.

- Dobrze wiesz, że tak nie jest.

- Wczoraj Paprotkowa Chmura zachorowała, to może się szybko rozprzestrzenić - kontynuował Paprociowe Futro. - A ty chyba nawet o tym nie wiedziałeś.

Przywódca wpadł w zakłopotanie. Rzeczywiście, ta informacja jakoś mu umknęła.

- Powiem to wprost. Najwyższy czas zainteresować się kotami z własnego Klanu. - Po tych słowach zastępca wyszedł, pozostawiając rozmówcę samego.

On może mieć trochę racji - zastanawiał się Jeżynowa Gwiazda. - Muszę wziąć się w garść.

Zdecydował, że najpierw dowie się od Liściastej Sadzawki jak wygląda sytuacja rannych wojowników i Paprotkowej Chmury. Wszedł do legowiska medyczki i zastał kotkę gdy sortowała zioła.

- Liściasta Sadzawko - zaczął. - Jak czuję się Paprotkowa Chmura i ranne koty?

- Wojownicy czują się już lepiej - odrzekła podnosząc głowę. - Jutro powinni być już gotowi do pełnienia obowiązków. Co do Paprotkowej Chmury... Nie jest najlepiej. To zielony kaszel, może łatwo się rozprzestrzenić.

- A są jakieś dobre wiadomości?

- Wiewiórczy Lot jest w ciąży i jak na razie nie brakuje jej zwierzyny. To chyba tyle.

Jeżynowa Gwiazda, nie chcąc dalej przeszkadzać medyczce, wyszedł z legowiska. Następnie poszedł do lasu na samotne polowanie by zebrać myśli. Martwił się o Jesionową Stopę. Co jeżeli była ranna po bitwie? Do tego w Klanie Wiatru również mogli być być chorzy. A jeżeli rzeczywiście mają tak mało pożywienia, ten fragment terytorium którzy zdobyli dzięki zwycięskiej walce niewiele pomoże.

I jeszcze Pojedyncza Gwiazda. To przez niego Klan Wiatru został zmuszony do podkradania zwierzyny. Nie umiał sobie poradzić w roli przywódcy.

Natomiast Jesionowa Stopa - pomyślał Jeżynowa Gwiazda - Gdyby była przywódczynią moglibyśmy połączyć siły, stworzyć jeden silny Klan i władać nim wspólnie. Nie musielibyśmy się ukrywać. Klan Rzeki i Klan Cienia dwa razy by się zastanowiły zanim by nas zaatakowali. Wszystkie problemy by znikły.

To było piękne marzenie. Jeżynowa Gwiazda zamierzał wprowadzić je w życie.

Wojownicy: Cień Gwiazdy [AU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz