Mapa

36 4 0
                                    

,,Następnego dnia. Klify."

Pow.Zephyr- i gdzie on jest? Może nie przyjdzie... Poczekam!

,, Zephyr siada nad klifami i zaczyna coś robić w swoim zeszyciku. Tym czasem w zatoce "

_Szafir- Proszę! Ja muszę jej pomóc!_

_Lacyfir- a co jak to zapoczątkuje nową wojnę?!_

_Szafir- cicho! Bo rodzice usłyszą..._

_Grom- i dobrze._

_Szafir- co z wami? Nigdy nie chcieliście przeżyć tej swojej przygody życia? To jest najprawdopodobniej moja jedyna szansa, aby udowodnić że ludzie i smoki żyli w pokoju. Przed wojną. Możemy dowiedzieć się co zaczeło wojnę i nie popełnić tych samych błędów._

_Lacyfir-... Eh... No, idziemy. Ktoś musi cię pilnować._

_Grom- I to niby masz być ty? Idę wami!_

_Gwiazda- gdzie?_

_Wszyscy - aaa!_

_Szafir- oh! Mamo. Nie widziałam cię..._

_Lacyfir- gdzie... Em... He,he..._

_Grom- ta dwójka widziała coś podczas lotu. Chcą dowiedzieć się co._

_Gwiazda- chodzi wam o Vanaheim?_

_Szafir- nieee. Skadrzeee znoowu?_

_Szczerbatek- Vanaheim to bardzo niebezpieczna wyspa._

_Lacyfir- ale ty na niej byłeś..._

_Szafir- a jeśli obiecamy, że tam nie polecimy?_

_Gwiazda- wtedy macie wolną lapę._

_Szafir- to lecimy!_

,, Nasze trio odlatuje."

_Gwiazda- i na co się patrzysz? Są już duzi..._

_Szczerbatek- mam nadzieję że stamtąd wrócą w jednym kawałku..._

_Gwiazda- podobno na wyspę przypłynął twój przyjaciel z partnerką i młodymi. chcesz ich zobaczyć?_

_Szczerbatek- kiedy indziej. oni też przyszli odpocząć._

,,Klify."

Zephyr-eh... Nie potrzebnie się nakręciłam... Pora wracać, może uda mi się jeszcze dorwać do starych zapisków i map taty.

,, Zephyr wstaje i kieruje się do lasu
10 minut później "

_Szafir- hej. Nie zapomniałaś o kimś?_

_Grom- tu nikogo nie ma._

_Szafir- mieliśmy się tu spotkać..._

_Lacyfir- a nie można lecieć bez niej?_

_Szafir- to ona zna symbole. Bez niej nam się nie uda!_

_Grom- to może, zamiast się użalać poszukamy jej?_

_Szafir- Właśnie! nie ma co tak stać! na co czekacie?! idziemy!_

_Lacyfir- ale... gdzie?_

,,tymczasem stare Berk"

Nuffik-Zephyr! tu jesteś! ominęłaś śniadanie!

Zephyr- sory bro. ale...

Pow.Zephyr- myśl! co mu powiedieć?!mam!

Zephyr- zostawiłam wczoraj mój szkicownik na klifach. zauważyłam małego smoka i próbowałam go naszkicować... oczywiście, nie wyszło...nie mam szczęścia do smoków...

Nuffik- okej. co planujesz? jeśli napad na stare plany taty, to tylko ze mną!

Zephyr- cicho! bo usłyszy...

Astrid- co?

Wszyscy- Aa!!!!

Nufik- mama?! jak?! kiedy?! gdzie?!

,,Nuffik dostaje w ramię od siostry"

Nuffik- a to za co?!

Zephyr- a jak myślisz?!

Astrid- planujecie jakiś napad?

Nuffik- nie! ...Tak...

Zephyr- dlatego, nigdy cię nie biorę.

Nuffik- a gdzie?

Zephyr- nigdzie.

Astrid- a może zamiast się kłócić, spytaće się starej matki gdzie tata trzymał swoje plany?

Nuffik- naprawdę!?

Astrid- większość była w jego starej chacie. Ale... Najprawdopodobniej wszystko spłoneło...

Zephyr- zbadamy to!

Nuffik-tak!

,,Nuffik odbiega w głąb wioski. Zephyr już ma za nim ruszać"

Astrid- poczekaj.

Zephyr- chatka jest w innym miejscu?

Astrid- to też. Ale chodzi o to co mówiłaś o smokach.

Zephyr- em... W jakim sensie?

Astrid- na Berk od dawna nie ma smoków. Wszystkie przeniosły się do ukrytego świata.

Zephyr-... Tak. Ale przecież... To nie możliwe aby wszystkie smoki na świecie usłyszały wołanie alfy. Na pewno są gatunki, które zostały. Tylko my o tym nie wiemy!

Astrid- wiesz... Bardzo przypominasz Czkawkę. Gdy był trochę starszy zaprzyjaźnił się ze smokiem. I to nie byle jakim, a z samą Nocną Furią. Parę lat potem odkrył no bardziej znalazł Smocze Oko. To dzięki niemu, ja wasz tata i nasi przyjaciele: Śledzik Bliźniaki Mieczyk i Szpadka oraz Sonczysmark odlecieliśmy w Berk.

Zephyr-to właśnie w tedy zaczeliście odkrywać nowe gatunki.wiem. Jakiś czas temu dostałam się do pamiętnika taty z młodości. Główne po plany, ale i tak się czegoś dowiedziałam.

Astrid- eh... Chatka jest tam. Na górze.

Zephyr-jasne. Hm... Dam się mu wybiegać. Pa!

,, Zephyr biegnie do chaty."

Astrid- eh... Smok tak? Może... Nie! To nie możliwe. Ale i tak pogadam z Czkawką.

,, Astrid kieruje się na łajbę. Tymczasem u naszego smoczego trijo"

_Grom- nie możesz dać spokój?_

_Lacyfir- właśnie. Nie ma jej._

_Szafir- jest jeszcze jedno miejsce..._

_Grom- o nie! Nie ma mowy!_

_Szafir- nie mówiłem że macie ze mną iść. Idę sam._

_Lacyfir- eh... Będziemy cię osłaniać z lasu._

_Szafir- jasne!_

,, Tymczasem Zephyr"

Nuffik- hej! Mieliśmy szukać razem!

Zephyr- nie. Ja szlam szukać sama. To ty się do mnie przyczepiłeś.

Nuffik-nie prawda!

Zephyr- wmawiaj se co chcesz. I tak wszystko spłoneło.

Nuffik- eh...

Zephyr- może jest coś w kuźni. Możesz poszukać. Ja nie mam ochoty.

Nuffik- a żebyś wiedziała że poszukam!

,,Nuffik rozdrażniony wybiega z ruiny domu. Zephyr nie spiesząc się wychodzi i kieruje się do twierdzy. Z kieszeni wyciąga starą, przypaloną mapę."

Pow.Zephyr- wszystkie plany może i spłonęły. Ale ja znalazłam coś lepszego.

_Pow.Szafir- tu jest! Co to? Nie ważne! Idzie do tego czegoś. Tam z nią pogadam!_




HTTYD- Historia ZephyrOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz