starzy przyjaciele

43 2 2
                                    

hej! chcę poinformować że lekko zmieniłam styl pisana! jeśli coś będzie nie zrozumiałe, to dajcie znak, a ja wytłumaczę!

-słowa-          mowa ludzka

~słowa~         mowa nieludzka

a i są perspektywy danej postaci, a nie narratora!







Per.Nuffen

aktualnie byłem na łodzi. czemu? bo czekałem na moją ukochaną siostrę, bo mam jej bardzo dużo do powiedzenia. i nie chodzi tylko o jej tak zwaną ,,pomoc'' ale też o to, czy dowiedziała się czegoś ciekawego. o! o wilku mowa. Zephyr właśnie wkradała się na statek.-hej sis.- powiedziałam. ona się lekko przestraszyła i natychmiast odwróciła do mnie. gdy mnie zobaczyła, jakby odetchnęła z ulgą? -o... hej Nuffen! no co tam braciszku? jak życie leci?- zaczęła paplaninę z wymuszonym uśmiechem. co jak co, ale kłamać to ona nie umie.- no... chyba masz ciekawsze sprawy, więc jaa... już pójdę! pa!- powiedziała uciekając pod pokład. już chciałem za nią pobiec, ale nagle usłyszałem dość głośny plusk. szybko wyjrzałem za burtę. ale nic tam nie dostrzegłem. olałem sprawę i pobiegłem za Zephyr- Zeph! wracaj tutaj!-

Per.Narrator

piątka smoków leciała tak szybko jak mogła w stronę łodzi. nie wiedzieli kiedy i jak zaatakuje wróg, dlatego chcieli mieć zabezpieczenie w postaci starego przyjaciela nocnej furii, który by natychmiast zabrał łodzią daleko stąd. byli już koło łodzi, gdy nagle Burza wpadła do wody.reszta natychmiast schowała się pod molo. po chwili usłyszeli- Zeph! wracaj tutaj!- i trzaśnięcie drzwiami.smoki wyszły z pod molo, i zgromiły wzrokiem młodą smoczycę, która tylko przepraszająco wykrzywiła pysk w czymś na pozór uśmiechu. reszta tylko przewróciła oczami i wleciała na statek. po chwili niezdarna smoczyca dołączyła do reszty, i zaczeli szukać wejście pod pokład. najbardziej ciekawski z nich, Szafir, zamiast szukać wejścia, rozglądał się zafascynowany po statku. nagle usłyszeli jakieś hałasy. natychmiast spojrzeli w tamtą stronę.- nie mogę w to uwierzyć! jakim cudem rozwaliliście całą kajutę w nie całą minutę?!- krzyczał zdenerwowany głos, a hałas coraz bardziej się zbliżał. jednak nocna furia, Szczerbatek doskonale rozpoznał ten głos. uśmiechną się i zamacha ogonem.~to on!~tylko zaryczał,a reszta popatrzyła na niego, po czym znowu skierowała wzrok na drzwi. po chwili otworzyły się one.- on ale przepraszam! to Nuffik zaczął pierwszy! ja się tylko broniłam! proszę! nie wracajmy jeszcze!- krzyczała brązowo włosa dziewczynka, chodząca wokół już na granicy wytrzymałości ojca.-nie.powiedziałem coś. i zdania nie zmienię.- powiedział, po chwili spojrzał na łódź, i zamarł. Zephyr pokierowała wzrok za ojcem.-oł...- tylko tyle wydusiła.-idę po Nuffika.- powiedziała i po chwili zniknęła, a na twarzy Szafira widać było wyraźny zawód. za to Szczerbatek postanowił wybudzić swojego przyjaciela ze stanu zawieszenia. uśmiechnął się chytrze, i zanim wiking się obejrzał, już leżał na pokładzie z dużą ilością smoczej śliny na twarzy i ubraniach. odruchowo zaczął się śmiać i bronić rękami. gdy już ochłonęli, złączyli swoje czoła.-tęskniłem.- ~ja też~ odpowiedziała nocna furia, po czym znowu wróciła do torturowania lizaniem swojego przyjaciela.

Per.Zephyr

-idę po Nuffika.- powiedziałam i pokierowałam się do mojej kajuty. wparowałam tam jak burza, i złapałam za torbę. mapę którą miałam schowaną, przełożyłam do torby. to samo zrobiłam z kilkoma węgielkami, moim podręcznym notesem, jakimiś planami których nie zdążyłam jeszcze przejrzeć i jeszcze kilkoma rzeczami. dopiero jak to co najważniejsze miałam w torbie poszłam już spokojnym krokiem do kajuty mojego brata. weszłam oczywiście bez pukania, co spotkało się z wyrzutami blondyna. przewróciłam tylko oczami i przerwałam mu w połowie zdania- na pokładzie siedzi pięć smoków.jak chcesz, chodź zobaczyć.- powiedziałam obojętnie i pokierowałam się do kajuty mamy. zapukałam, a gdy usłyszałam ,,proszę'' weszłam.-mamo. na pokładzie statku jest piątka smoków.chodź pomóż tacie.- powiedziałam tak samo jak mojemu bratu i wyszłam. co jak co, ale zamieszanie to moja specjalność. spokojnie wyszłam na pokład, i stanęłam gdzieś z boku by podziwiać piękne wydarzenie które zaraz się zacznie. nawet się nie zorientowałam kiedy obok mnie stał Szafir. nie wiem czemu, ale to imię mu pasuje. a więc Szafir, zaciekawiony patrzył tam gdzie ja. aktualnie był tam tylko tata i jego smoczy przyjaciel Szczerbatek. po chwili wpadł na pokład Nuffik, zakładam że z zamiarem ,,ochrony'' naszego statku. a zaraz potem na pokład wbiegła mama. widząc stojącego w progu Nuffika, wybiła się z rytmu wymijając go, i spadła prosto na tatę. i oboje byli teraz w smoczej ślinie. a! prawie zapomniałam! jeszcze spadło na nich wiadro z wodą, którą zostawiłam by umyć potem pokład. na nich spadło wiadro z wodą, a na mojego brata szczotki i inne przybory do sprzątania. usatysfakcjonowana tym, że rodzice są mokrzy a brat wściekły, rzuciłam tylko-idę na spacer!- po czym stanęłam na barierce od statku, i zgrabnie zeskoczyłam na molo, po czym pobiegłam w stronę lasu, słysząc tylko jak cała trójka z moim bratem na czele mnie wołają. ale to zignorowałam. wyjęłam zeszyt, i z uśmiechem na twarzy zapisałam kolejną pułapkę na te potworne dzieciaki z wioski.

Pow.Nuffik

gdy tylko Zephyr uciekła, skierowałam wzrok na smoki. jeden leżał na tacie. był cały czarny. drugi, biały stał koło nich. no i jeszcze trzy z tyłu. jeden biały z czarnymi plamami, drugi to kompletne przeciwieństwo pierwszego, i trzeci który patrzył się w stronę w którą poszedł ten trol. po chwili mruknął coś nie zrozumiałego nawet dla reszty smoków, i poleciał nie wiadomo gdzie. ja za to pokierowałem wzrok na biało czarną podejrzewam że smoczycę, a nasze spojrzenia się skrzyżowały. lekko się do niej uśmiechnąłem, i zacząłem zbierać szczotki, które przez moją kochaną siostrzyczkę wylądowały na mojej głowie, a potem na pokładzie.














hej! od razu przepraszam że tak długo nie było rozdziału, ale wena kompletnie ze mnie uleciała... a i zmieniłam styl pisania! jeśli jednak wam on nie odpowiada, napiszcie a ja wrócę do starego. to chyba tyle... jak wena da o sobie znać, pojawi się nowy rozdział! pa pa!!!

HTTYD- Historia ZephyrOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz