vegas 𝘥𝘰𝘭𝘰𝘳

160 10 0
                                    

------

Kula powoli zagnieżdża się w mojej piersi, przeszywając ją na wylot. Wszechobecny ból zatruwa powietrze w pomieszczeniu, które kurczy się do granic możliwości, ściskając posiadaną przeze mnie duszę z całą swoją siłą, jak i mocą. Pole mojego widzenia ogranicza się do chłopaka, który najwidoczniej stara się mnie pomścić. Mój własny morderca zostaje naszprycowany nabojami od góry do dołu. Zdaje się, że nie jestem w stanie odróżnić już dźwięku wydawanego przy wystrzale od krzyku, który wstrząsa teraz Pete'm.

Don't cry I am just a freak."

Potwór, gnieżdżący się w moim sercu chce, abym w tym momencie umarł. Być może i ja sam chce zniknąć z tego świata, finalnie uwalniając tego chłopaka od mojego toksycznego wpływu. W końcu kto chciał by być nazywany „zwierzaczkiem"? Nikt o zdrowych zmysłach.

Istotą o zdrowych zmysłach na pewno nie jest on - upadły anioł czuwający obok, który poświęcił dla mnie swoją posadę i honor.

Mój wzrok, który z każdą mijającą sekundą rozmazuje mi się coraz bardziej pozwala mi widzieć tylko jego osobę. Cierpiącą, która przerzuca teraz na swoje barki część moich grzechów.

Jestem grzesznikiem z krwi i kości. Od maleńkości byłem przygotowany na piekło i wiedziałem, że pośmiertnie do niego trafię. Jednak niespodziewałem się, że doświadczę go również na ziemii. Widocznie Bóg stwierdził, że potrzebuje kogoś, kto pozwoli wcisnąć z siebie wszelkie chęci do życia dla jego własnej, podupadającej witalności.

W pewien sposób jestem go w stanie zrozumieć. Przyjmuje na siebie cierpienia całego świata. Jedna nic nieznacząca marionetka ziemskiego świata, ulży jego osobie i pomoże mu w ratowaniu innych osób, tak bardzo potrzebujących jego pomocy.

Tyle, że ja nigdy nie zgadzałem się na przeżywanie takich katuszy. Był na tyle bestialski by wybrać mnie z pośród milionów innych dzieci. Siedzący we mnie egoista chciałby, aby był to ktoś inny.

Ktoś taki jak mój ojciec.

Nigdy nie spoglądał na mnie tak jak powinien spoglądać na syna własny ojciec. Z pewnością w jakiś nie wytłumaczalny sposób zaprzedał sobie moją osobę Bogu, aby zyskać przytulne miejsce w niebie.

To przez niego teraz tego wszystkiego doświadczam.

Jednak w tym momencie, Boże, którego nigdy nie szanowałem (i być może to doprowadziło mnie do własnej zguby) błagam Cię o jedno.

Pozwól wypowiedzieć mi choć jedno słowo w kierunku chłopaka, który przytula mnie do swojej piersi tak jakby właśnie w tym momencie cały świat miał legnąć w gruzach.

Oh, Boże.
Któż bardziej pragnie mojej agonii od ciebie? Szczelnie zamykasz moje usta w odmętach nadchodzącej śmierci. Wypowiadając imię mojego ukochanego anioła dławię się własną krwią, która coraz szybciej wypływa z moich ust.

Najwidoczniej pozwalasz mi tylko na to. Słabo zaciskam ręce na twarzy mojego redeemer. Potok łez zalewa jego piękną twarz, która otula mój wzrok swoją łagodnością.

Nie płacz, najpiękniejszy. Jestem cały twój. Można mi odebrać wszystko: fizyczną postać, duszę, całe moje życie. Będę walczył i ranił tak, abyś był ostatnim co mi pozostanie. Bo nasza miłość na swój dziwaczny sposób jest niesamowicie mocna. Jest nierozerwalna i powiązana grubymi nićmi, które boska moc nie zniszczy.

Czerń zalewa moje oczy. Moje chore oczy, pełne dzikiej porywczości i nienawiści do otaczającego mnie świata.

Czy to już? Czy słyszę dzwony obwieszczające moją śmierć każdej istocie wszechświata? Nic nie znaczący człowiek trafi do nic nie znaczących dusz rozpływających się z upływem czasu.

Ukochany, trzymaj szczelnie moją dłoń. Pragnąłbym właśnie dla ciebie zostać tutaj, abym mógł codziennie cieszyć się twoim uśmiechem lecz belzebub oczekuje mnie przy wejściu do bram piekieł. Kątem oka już go widzę. Szczerzy się w piekielnym uśmieszku, wykrzywiając swoją twarz na cztery strony świata jednocześnie otulając mnie w swoim żelaznym uścisku.

Upadły anioł właśnie stracił swojego grzesznika, któremu przyjdzie już niedługo cierpieć mocniej niż mógł by się spodziewać.

Strata Vegasa jest dla Pete'a równoznaczna z duchową śmiercią.
Chłopak długo będzie tutał się po świecie w poszukiwaniu swojego ukochanego. Jednakże ich spotkanie połączy ich na wieki wieków w nierozerwalny sposób wspomniany wyżej przez Vegasa.

------

death way. [vegaspete alternative ending]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz